Długa lista wyzwań przed resortem finansów: budżet, polityka fiskalna, inflacja

Ministerstwo Finansów jest coraz częściej postrzegane nie jako ośrodek prowadzący autonomiczną politykę fiskalną, ale jako realizator decyzji politycznych. Dlatego dymisja Tadeusza Kościńskiego nie miała żadnego wpływu na nastroje rynkowe - oceniają ekonomiści. Minister finansów nie jest postrzegany jako wyznacznik kierunku polityki gospodarczej; decyzje zapadają w innym miejscu. Tym niemniej, przed nowym szefem resortu szereg wyzwań, których będzie musiał być twarzą.

- W ostatnich latach MF nie miał zbyt dużej siły sprawczej. Przynajmniej tak to wyglądało. Nowemu ministrowi finansów należałoby życzyć silnego poparcia politycznego, by mógł realizować kompetencje resortu finansów, a nie decyzje polityczne - ocenia w rozmowie z Interią Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

"Tego się nie komentuje"

Mirosław Gronicki, b. minister finansów na pytanie o dzisiejszą dymisję Tadeusza Kościńskiego odpowiada krótko: - Jest to decyzja czysto polityczna. Czy ona jest słuszna czy nie, to zależy od pewnego spojrzenia. Tego się nie komentuje.

Reklama

Przypomina jednak, że taka sytuacja za czasów Prawa i Sprawiedliwości zdarzała się już kilka razy.

Przypomnijmy, najpierw funkcję w MF za rządów Zjednoczonej Prawicy pełnił Paweł Szałamacha, potem Mateusz Morawiecki, Teresa Czerwińska, Marian Banaś i ponownie Mateusz Morawiecki. W kolejności pojawia się jeszcze Jerzy Kwieciński i Tadeusz Kościński. Teraz do czasu powołania następcy Kościńskiego, funkcje ministra finansów pełnić będzie premier, czyli ponownie Mateusz Morawiecki.

Natomiast pytany o ewentualne wstrząsy na rynku po dymisji szefa resortu, Gronicki uspokaja. - Coś takiego mogłoby mieć miejsce, gdyby ministrem finansów był ktoś cenny dla rynków finansowych, że to, co robił było akceptowalne, nie było żadnych kontrowersji. Wobec Tadeusza Kościńskiego rynek był właściwie neutralny - nie reagował na żadne jego wypowiedzi, na żadne jego działania. W takiej sytuacji trudno oczekiwać, by była jakakolwiek reakcja rynku. Możemy jednak mieć do czynienia z reakcją pozytywną, gdyby ministrem finansów została osoba, która będzie wiarygodna dla rynków, która może przynieść pozytywną zmianę - komentuje w rozmowie z Interią Gronicki.

Wskazuje także na szereg wyzwań, przed którymi stanie nowy minister finansów. Bowiem chociaż wiążemy tę dymisję z wprowadzeniem Polskiego Ładu i nieporozumieniami, które z tego powodu wyniknęły, to problemów dla finansów publicznych w najbliższych kwartałach będzie sporo. I nie chodzi tu tylko o naprawienie nowych przepisów podatkowych.

Czytaj również: Dymisja ministra finansów. Politycy komentują rezygnację Tadeusza Kościńskiego

- Kwestia jest tego rodzaju, że właściwie możemy tylko w oparciu o strzępy informacji oceniać to, co się dzieje w gospodarce. Transparentność i przejrzystość finansów jest jaka jest. Na pewno podstawowym problemem będzie doprowadzenie do stabilności. To, co się w tej chwili dzieje, czyli te ruchy z tarczą antyinflacyjną, nie budują stabilizacji finansów publicznych. W momencie, gdy są kolejne tarcze uruchamiane, one wywołują określone szoki dla systemu. Finansowanie długiem będzie coraz droższe, dlatego trzeba znaleźć sposób na to, by tę gospodarkę finansami zrównoważyć. W przeciwnym wypadku będziemy mieli sytuację taką, że koszty "rolowania" długu będą coraz wyższe - mówi b. minister finansów.

Długa lista wyzwań

Kolejny problem to inflacja, która w krótkim okresie może być czymś pozytywnym dla budżetu państwa. W dłuższym jest jednak niemałym wyzwaniem. - Te pozytywy skończyły się pod koniec ubiegłego roku. Ten będzie już trudniejszy, bo trzeba będzie uważać na stronę wydatkową - ostrzega Gronicki. - Na pewno nowy minister finansów musi na nowo przemyśleć budżet; przemyśleć politykę fiskalną i dostosować ją do tego, co będzie robić NBP. Nie może być tak, że bank centralny będzie starać się stabilizować inflację a z drugiej strony MF będzie tę inflację podwyższać. Tym razem to musi być działalność wspólna. Przez szoki destabilizuje się gospodarkę, ale przez stabilizację gospodarki prowadzi się do tego, że biznes zaczyna inwestować, być bardziej aktywny. Na razie mamy sytuację taką, że z jednej strony jest przegrzanie gospodarki, a z drugiej tych nierównowag też jest coraz więcej - mówi Mirosław Gronicki.

Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego przypomina, że "dymisja była spodziewana, stąd reakcja rynków jest spokojna".

- Mówiło się już o tym od poprzedniego tygodnia. Ani te wcześniejsze zapowiedzi, ani teraz oficjalna informacja nie mają żadnego wpływu na rynek. Wiąże się to z tym, że sytuacja w finansach publicznych jest dość komfortowa. Mamy w tej chwili - według Eurostatu w oparciu o dane za III kw. 2021 r. - 4. najlepszy wynik fiskalny w UE. Daje to duży komfort i reakcja rynków nie jest nerwowa - ocenił Bujak.

Pytany o wyzwania, przed którymi stanie nowy szef resortu finansów, Bujak wymienia kilka. Po pierwsze: - Wyzwaniem dla następcy będzie kontynuacja przywracania równowagi w finansach publicznych po pandemicznym szoku, bo ten proces nie został zakończony.

Opanować wydatki

Rozumieć przez to należy powrót na ścieżkę zmniejszania poziomu długu do PKB, redukcję deficytu finansów publicznych do zera, najlepiej - dodaje Bujak - w sposób taki, żeby strukturalny deficyt, tj. po uwzględnieniu zmian koniunktury, zbliżył się do zera. - I z długiem publicznym dobrze byłoby powędrować jak najszybciej w stronę 43 proc. PKB w kontekście reguły wydatkowej, do której mamy wrócić. Są w niej rozwiązania, które powodują, że staje się ona bardziej elastyczna, gdy dług do PKB zmniejsza się do 43 proc. To poziom, który daje większe bezpieczeństwo fiskalne. Dobrze byłoby do niego wrócić jak najszybciej - mówi Interii Bujak.

- Po drugie, w krótkim terminie jest to zarzadzanie fiskalnymi mechanizmami ukierunkowanymi na ograniczanie inflacji. Dużo decyzji przed MF, co robić dalej: wydłużać te mechanizmy, czy z nich wychodzić - dodaje główny ekonomista PKO Banku Polskiego wskazując na tarcze antyinflacyjne, które działają w rozszerzonym zakresie od początku lutego.

Czytaj również: Marcin Makowski: Nowogrodzka wystawia rachunek za Polski Ład

Natomiast główny ekonomista Banku Millennium wskazuje na inne wyzwania. To m.in. uproszczenie prawa podatkowego. - Problemem przedsiębiorców i gospodarki jest - jak wskazują ostatnie badania koniunktury - nie wysokość podatków, ale niestabilność prawa, w tym podatkowego, m.in. w kontekście Polskiego Ładu. Tu jest duża przestrzeń do działania i do wsparcia przedsiębiorców - mówi Interii Maliszewski. Na problem należy spojrzeć szerzej. Polski Ład uwypuklił i pokazał jak wiele jest w tym temacie do zrobienia. - Problem po wdrożeniu rozwiązań podatkowych Polskiego Ładu zrobił się jaskrawy, ale on narastał w ostatnich latach - dodaje Maliszewski.

I podkreśla: - Jest to też kwestia uczynienia finansów publicznych bardzie przejrzystymi. - W ostatnich 2 latach w wyniku pandemii pojawiły się bardzo duże różnice pomiędzy deficytem budżetu państwa i deficytem finansów publicznych - spora część wydatków była przesuwana poza budżet centralny - zauważa Maliszewski.

Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »