Co z cenami żywności w 2024 roku? Tanieć będzie głównie jedna kategoria

Dynamika wzrostu cen żywności i napojów bezalkoholowych w 2024 r. będzie znacząco niższa w porównaniu z 2023 r. A czy w przypadku cen niektórych produktów spożywczych możemy spodziewać się spadków? Tutaj na plan pierwszy wysuwa się jedna kategoria.

  • Ceny żywności i napojów bezalkoholowych w 2024 r. nie będą rosły już tak dynamicznie w ujęciu rocznym, jak miało to miejsce w 2023 r.;

  • Nie oznacza to jednak, że czekają nas spadki cen w sklepach spożywczych - poza jedną kategorią;

  • Prognozowanie ścieżki cen żywności utrudnia obecnie coraz wyższe prawdopodobieństwo występowania anomalii pogodowych.

Uciążliwe dla konsumentów dwucyfrowe wzrosty cen żywności i napojów bezalkoholowych w ujęciu rocznym już za nami. Nie oznacza to jednak, że w 2024 roku będziemy za te produkty płacić mniej niż w roku ubiegłym - dynamika cen wciąż będzie dodatnia, z tym, że niższa, bo osiągająca poziomy jednocyfrowe. Na ścieżkę cen żywności i napojów będzie miała również niebagatelny wpływ kwestia tak zwanego "zerowego" VAT-u i decyzja rządu Donalda Tuska co do horyzontu jego obowiązywania. Co czeka nas w nadchodzącym roku w sklepach spożywczych?

Reklama

"Minimum rocznej dynamiki cen żywności i napojów bezalkoholowych nastąpi w II kw. 2024 r. i to będzie ok. 2,5 proc." - mówi w rozmowie z dziennikiem "Rzeczpospolita" Jakub Olipra, starszy ekonomista w Credit Agricole Bank Polska. "W całym roku dynamika cen żywności i napojów bezalkoholowych, według naszych prognoz, wyniesie średnio 5,2 proc. wobec 15,4 proc. w 2023 r." - dodaje.

"Zerowy VAT" na żywność kluczowy dla ścieżki cen

Jak podkreśla ekonomista, w szacunkach tych zespół Credit Agricole BP zakłada, że do końca czerwca 2024 r. obowiązywać będzie zerowa stawka podatku VAT na podstawowe produkty żywnościowe. Tym samym eksperci spodziewają się, że rząd Donalda Tuska przedłuży funkcjonowanie "zerowego VAT-u" na żywność o 3 miesiące w stosunku do horyzontu nakreślonego w rozporządzeniu ministra finansów w "dwutygodniowym rządzie" Mateusza Morawieckiego, Andrzeja Kosztowniaka. Według tego rozporządzenia, ta obniżona stawka VAT (z 5 proc. do 0 proc.) ma obowiązywać do 31 marca 2024 r. 

Przypomnijmy, że minister finansów w gabinecie Donalda Tuska, Andrzej Domański, powtórzył ostatnio, że rząd będzie na bieżąco dokonywał analiz trendów inflacyjnych i decydował o ewentualnym przedłużeniu wsparcia dla konsumentów - czy to w postaci "zerowego VAT-u", czy tarczy energetycznej. Resort finansów będzie musiał pogodzić tutaj interes budżetu państwa z interesem obywateli - według Oceny Skutków Regulacji rozporządzenia w sprawie obniżonych stawek podatku od towarów i usług w okresie 1 stycznia - 31 marca 2024 r., wpływy budżetowe z tytułu podatku VAT zmaleją w tym okresie na skutek tego ruchu o ok. 2 mld 745 mln zł.

Na spadki cen można liczyć w zasadzie w jednej kategorii

Pytany o produkty spożywcze, co do których możemy oczekiwać spadku cen, Jakub Olipra wskazuje na oleje i tłuszcze jako na "jedyną główną kategorię deflacyjną". Jak wyjaśnia, to tendencja globalna, mająca przełożenie na rynek polski. "Subindeks FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa - red.) dla tej kategorii żywności odnotował największe spadki po tym, jak osiągnął historyczne szczyty po wybuchu wojny w Ukrainie" - tłumaczy ekspert, dodając, że w pozostałych głównych kategoriach średniorocznych spadków cen raczej nie widać na horyzoncie. 

"Natomiast to nie oznacza, że nie będziemy obserwować spadku cen w przypadku niektórych grup produktów" - podkreśla J. Olipra. "Przykładowo, obecnie mamy do czynienia z obniżeniem cen w ujęciu rocznym, jeśli chodzi o cukier, mąkę czy mięso drobiowe."

Pytany o ceny owoców i warzyw na początku 2024 r., ekspert zauważa, że tegoroczne zbiory były słabsze, co będzie sprzyjało wzrostowi cen w tej kategorii. Pierwsze miesiące nowego roku pod tym względem powinny być "jednak stosunkowo korzystny dla konsumentów (...) ze względu na silny efekt bazy" - dodaje. "Przymrozki z początku 2023 r. uderzyły bowiem w produkcję w Europie Południowej, w Maroku, w Turcji. To przełożyło się na silne wzrosty cen warzyw importowanych. Początek przyszłego roku przyniesie więc silny spadek rocznej dynamiki ich cen." Oznacza to, że w porównaniu z dynamiką cen ze stycznia czy lutego 2023 r. ceny tych produktów będą rosły wolniej u progu 2024 r.

Klimat i geopolityka wpływają na ceny żywności

Na ceny żywności w nadchodzącym roku nie bez wpływu pozostanie też sytuacja geopolityczna na świecie. Trwająca wojna w Ukrainie oznacza utrzymywanie się perturbacji na światowych rynkach, choć już mniejszych niż wówczas, gdy konflikt był w początkowej fazie. "Produkcja w Ukrainie jest niższa, choć ciągle znacząca; cały czas udaje się ją eksportować, a niedobory uzupełniają inni producenci" - podkreśla J. Olipra. 

Czynnikiem decydującym dla kształtowania się cen żywności będą jednak warunki pogodowe. Według eksperta, rynek koncentruje się teraz na "różnych gwałtownych zjawiskach związanych z postępującymi zmianami klimatu, które mogą znacząco wpłynąć na wielkość światowej produkcji rolnej."

"Prawdopodobieństwo anomalii pogodowych, niestety, rośnie. I znacząco utrudnia to prognozowanie, co będzie działo się na rynkach żywności" - konkluduje J. Olipra.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: żywność | ceny żywności | inflacja | oleje | warzywa i owoce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »