Co dalej z reformą emerytalną we Francji? Jest decyzja Rady Konstytucyjnej

​Francuska Rada Konstytucyjna (odpowiednik polskiego Trybunału Konstytucyjnego) zadecydowała o dalszych losach reformy emerytalnej we Francji. Rada zaaprobowała większość założeń reformy emerytalnej, w tym podwyższenie wieku emerytalnego do 64 lat. Zmiany zaproponowane przez Emmanuela Macrona budzą w kraju duży opór społeczny, a protesty trwają już od tygodni. Telewizja BFM TV podaje, że prezydent Francji podpisze ustawę w ciągu 48 godzin.

Francuska Rada Konstytucyjna - odpowiednik polskiego Trybunału Konstytucyjnego - wydała w piątek orzeczenie w sprawie zmian w systemie emerytalnym zaproponowanych przez prezydenta Emmanuela Macrona. Decyzja, w ramach której uwzględniono większość założeń reformy, w tym podwyższenie wieku emerytalnego do 64 lat, może utorować drogę do jej dalszego wdrażania. Jak podaje Telewizja BFM TV prezydent Emmanuel Macron podpisze ustawę w ciągu 48 godzin.

Reklama

"Nie ma ani zwycięzców ani przegranych"

Premier Elisabeth Borne powiedziała, że ustawa przeszła całą możliwą drogę legislacyjną, a po decyzji Rady Konstytucyjnej "nie ma ani zwycięzców ani przegranych".

Przewodniczący opozycyjnej centroprawicowej formacji Republikanie, Eric Ciotti, zaapelował do "wszystkich sił politycznych" o zaakceptowanie decyzji Rady Konstytucyjnej.

Marine Le Pen ze skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego oceniła, że los reformy "nie jest przypieczętowany", podczas gdy szef radykalnie lewicowego ugrupowania Francja Nieujarzmiona i koalicji partii lewicowych Nupes, Jean-Luc Melenchon, oznajmił, że "walka toczy się dalej". Centrale związkowe wezwały rząd, by nie wprowadzał reformy w życie, z podobnym apelem wystąpiła Partia Komunistyczna.

W piątek demonstracje przeciw reformie emerytalnej rozpoczęły się jeszcze przed decyzją Rady Konstytucyjnej. "Jej ogłoszenie zebrany tłum przyjął okrzykami protestu" - podaje AFP.

MSW wydało zakaz manifestowania przy siedzibie Rady Konstytucyjnej w Paryżu, która został oddzielona od znajdującej się przy niej ulicy przeszkloną zaporą, za którą znajdują się policyjne wozy. Bezpieczeństwa pilnują policjanci i żandarmi, jednak po ogłoszeniu decyzji sądu pod jego siedzibę zaczęło napływać więcej osób. Około godz. 18 tłum liczył około 3 tys. osób

Służby spodziewają się protestów

Rządowy projekt zakłada podniesienie wieku emerytalnego z 62 lat do 64 lat w przypadku osób, które mają odpowiedni staż pracy oraz 67 lat dla pozostałych osób. Wprowadzenie tej reformy rząd Macrona zapowiadał już w 2019 roku po wygranych wyborach. Według sondaży dwie trzecie Francuzów jest przeciwnych zmianom. Rząd utrzymuje, że reforma jest niezbędna, aby zapobiec przyszłemu załamaniu systemu emerytalnego. 

Od początku obecnego procesu legislacyjnego reformie towarzyszą masowe protesty w całej Francji. 

Decyzja zgodna z oczekiwaniami

Jeszcze przed publikacją orzeczenia eksperci przewidywali, że decyzja okaże się zgodna z linią rządu. Eksperci przypuszczali, że Rada zatwierdzi najważniejsze elementy reformy, podważając jedynie mniej istotne szczegóły. 

- Rada prawdopodobnie będzie podążać kursem, jaki zawsze obierała - nie przeciwstawiać się wielkim reformom społecznym - powiedziała w rozmowie z agencją prasową AFP konstytucjonalistka Laureline Fontaine. 

Tego samego oczekiwali posłowie partii rządzącej. Cytowany przez AFP Eric Woerth wskazywał, że spodziewa się zatwierdzenia "podstawowej części" aktu prawnego. Przyznał jednak, że rządowi nie udało się przekonać społeczeństwa do reformy. 

- Kiedy wulkan ostygnie i ludzie spojrzą na sprawy z nieco większym dystansem, może w głębi duszy powiedzą sobie: Może mieli rację, francuski system emerytalny potrzebował niepopularnych decyzji - - komentował w rozmowie z radiem Europe 1. 

Związki zawodowe i posłowie opozycji oczekiwali z kolei od Rady uznania reformy za niezgodną z konstytucją. 

- Odrzucenie ustawy byłoby katastrofą dla Emmanuela Macrona. Nie miałby pola manewru. Byłoby to ogromne zwycięstwo jego przeciwników politycznych - komentował w radiu RTL dziennikarz polityczny Ludovic Vigogne przed ogłoszeniem wyroku. 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Francja | system emerytalny | reforma emerytalna | Emmanuel Macron
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »