Chiny mają kolejny problem. Próbują go ukryć zakazując publikacji danych

Chiny przestały publikować dane dotyczące bezrobocia wśród młodzieży, osób między 16 a 24 roku. Decyzję podjęto po tym jak w czerwcu odsetek pozostających w tej grupie osób bez pracy przekroczył 20 proc. Jak uzasadnił chiński rząd, postanowienie “jest spowodowane zmianami w drugiej co do wielkości gospodarce świata i jej społeczeństwie”.

Oficjalne dane opublikowane wczoraj przez Pekin pokazały, że stopa bezrobocia w Chinach wzrosła w lipcu do 5,3 proc. Zgodnie z zapowiedzią rządu, nie wyszczególniono w nich liczby młodych, pozbawionych pracy. Jak poinformował Fu Linghui, rzecznik Narodowego Biura Statystycznego Chin, najpierw należy przemyśleć sposób liczenia bezrobocia wśród młodych ludzi. - Gospodarka i społeczeństwo stale się rozwijają i zmieniają. Statystyka wymaga ciągłego doskonalenia - powiedział Fu Linghui na konferencji prasowej w Pekinie.

Czerwiec przestraszył rządzących

Decyzję o tymczasowym zawieszeniu publikowania danych dotyczących bezrobocia młodzieży podjęto po podaniu do publicznej wiadomości czerwcowych danych. Zgodnie z nimi, w Chinach, na obszarach miejskich, stopa bezrobocia dla osób w wieku od 16 do 24 lat osiągnęła ponad 20 proc. Był to rekordowo wysoki poziom. Rzecznik Narodowego Biura Statystycznego zasugerował, że na dane dotyczące bezrobocia wpłynął wzrost liczby studentów w wieku od 16 do 24 lat. Chiny nigdy dotąd nie zaliczały osób uczących się do bezrobotnych.

Reklama

Dane dotyczące bezrobocia młodzieży publikowane są w Chinach od 2018 r. Najpierw zrezygnowano z informowania o poziomie bezrobocia w tej grupie na obszarach wiejskich. Teraz wstrzymano dane dotyczące miast. Zdaniem obserwatorów, poziom bezrobocia wśród osób młodych jest kluczowym wskaźnikiem spowolnienia chińskiej gospodarki. “Aby ukryć stan rzeczywisty, jest utajniany” - twierdzą. „Dopóki tego nie ogłaszam, nikt nie jest bezrobotny” – brzmi jeden z wpisów na chińskiej platformie społecznościowej Weibo.

Chińska gospodarka traci tempo

Informacja o wstrzymaniu publikacji danych zbiegła się w czasie ze spowolnieniem ożywienia gospodarczego po pandemii. Ostatnim posunięciem władz w celu pobudzenia wzrostu była wczorajsza decyzja Ludowego Banku Chin - druga w ciągu trzech miesięcy - o obniżeniu o 0,1 proc. stóp procentowych. Krajowy bank centralny również obniżył we wtorek koszty pożyczek. Liczy, że pomoże to w pobudzeniu wzrostu gospodarczego.

Chińska gospodarka pogrąża się w deflacji, spadają ceny. W ubiegłym tygodniu Pekin odnotował gwałtowny, największy od trzech lat spadek eksportu. Dane dotyczące handlu wzmacniają obawy, że wzrost gospodarczy kraju może jeszcze bardziej spowolnić w tym roku. - Istnieje realne ryzyko, że gospodarka popadnie w recesję, jeśli wkrótce nie zostanie wzmocnione wsparcie polityczne – powiedział w wydanym komunikacie Julian Evans-Pritchard z Capital Economics, londyńskiej, niezależnej grupy zajmującej się badaniami gospodarczymi. 

Decyzje, które przynoszą straty

Osłabienia wewnętrznego popytu eksperci upatrują nie tylko w słabym odbiciu gospodarki po pandemii. Wskazują też na zmianę polityki rządu wobec deweloperów. W sierpniu 2020 r. ograniczono im finansowanie co doprowadziło do załamania na rynku kredytowym (nieruchomości wypracowują 7 proc. PKB). Przed dwoma dniami Country Garden, największy prywatny deweloper w Chinach zapowiedział, że jego straty w pierwszym półroczu mogą wynieść nawet 7,6 mld dolarów. W tym samym roku rozpoczęto kampanię regulacyjną przeciwko dużym chińskim firmom internetowym, m.in. Alibabie. Rok później rząd wystąpił przeciwko prywatnej branży doradczej i w zasadzie ją zniszczył. 

ew


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »