Chcą 500 zł na etat
Szef służby celnej Jacek Kapica rozmawiał z przedstawicielami związków zawodowych celników o sposobie podziału przyznanych celnikom podwyżek. Większe podwyżki mieliby otrzymać m.in. funkcjonariusze z przejść granicznych.
Podczas styczniowego protestu celników, którzy domagali się podwyżek płac, rząd obiecał im 500 zł podwyżki brutto na etat od 1 stycznia 2008 roku. Jak poinformowało we wtorek Ministerstwo Finansów, przy okazji podwyżek planowane jest wyrównanie tzw. kominów płacowych, czyli różnic w zarobkach celników zatrudnionych na podobnych stanowiskach, wykonujących podobne zadania i mających podobny staż pracy. Chodzi o to, by celnicy zarabiający mniej - dostali większe podwyżki.
Według MF, na podwyżki przeznaczono ogółem 94,5 mln zł (z tego około połowa została ujęta w budżecie na 2008 rok). Po wyłączeniu części środków na dodatek za wysługę lat (20 proc.) i fundusz nagród (3 proc.), na podwyżki pozostało prawie 76,5 mln zł.
Szef służby celnej zaproponował m.in., by wydzielić z tej kwoty po 25,84 zł miesięcznie dla celników z przejść granicznych. Pozostała kwota - ponad 71 mln zł - ma być podzielona proporcjonalnie do liczby etatów w danej izbie celnej. Daje to średnio 378,56 zł na jeden etat.
Funkcjonariusze w oddziałach granicznych mieliby też otrzymać dodatkowo po 150 zł z tytułu awansów lub dodatków specjalnych (tzw. dodatek graniczny - niezależny od stopnia).
Celnicy mają dostać podwyżki z wyrównaniem od 1 stycznia 2008 roku. Związki zawodowe mają zastanowić się nad propozycjami ministerstwa. Mają przedstawić swoje stanowisko podczas spotkania zaplanowanego na 11 marca.
Iwona Fołta z Komitetu Protestacyjnego Porozumienie Białostockie powiedziała we wtorek PAP, że Porozumienie nie zgodzi się na różnicowanie podwyżek. Jej zdaniem, problem tzw. kominów płacowych powinien być rozwiązany w projekcie ustawy modernizacyjnej, nad którą rząd ma pracować wspólnie z celnikami.