Był "oczkiem w głowie" Morawieckiego. Co dalej z Polskim Funduszem Rozwoju?

Minister aktywów państwowych Borys Budka przejął nadzór nad jedną z kluczowych spółek Skarbu Państwa. W poprzednim rządzie nadzorował ją bezpośrednio sam premier Mateusz Morawiecki. Donald Tusk przekazał jednak nadzór nad Polskim Funduszem Rozwoju - bo o tej instytucji mowa - swojemu ministrowi. Od wtorku szef MAP nadzoruje także Agencję Rozwoju Przemysłu i spółkę ElectroMobility Poland. To ta organizacja ma być odpowiedzialna za projekt stworzenia polskiego auta elektrycznego, Izery.

Zapowiadane zmiany w strukturze nadzoru nad spółkami Skarbu Państwa stały się faktem. Od wtorku Polski Fundusz Rozwoju (PFR), Agencja Rozwoju Przemysłowego (ARP) oraz Electromobility Poland są pod nadzorem Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP) - wskazuje Business Insider. Projekt rozporządzenia w tej sprawie pojawił się jeszcze w lutym, o czym pisaliśmy w tym artykule.

To była kluczowa spółka. Co dalej z PFR?

Jak przypomina Business Insider, w rządzie Mateusza Morawieckiego to premier bezpośrednio nadzorował te trzy spółki. Zwłaszcza przekazanie PFR pod bezpośredni nadzór resortu aktywów państwowych i ministra Borysa Budki to duża zmiana. Dla gabinetu Morawieckiego była to kluczowa instytucja. Po pierwsze kierował nią jeden z najbardziej zaufanych doradców poprzedniego premiera, Paweł Borys. Do tego PFR odgrywał istotną rolę w realizacji polityki rządu. PFR emitował chociażby obligacje z gwarancjami Skarbu Państwa aby finansować tarcze antycovidowe. Był też odpowiedzialny za prefinansowanie projektów, na które fundusze miały trafić z KPO, a także za program inwestycyjny dla samorządów, mający zastąpić częściowo fundusze utracone z wpływów z PIT po reformie Polski Ład.

Reklama

Tymczasem obecnie spółka, która była "oczkiem w głowie premiera Mateusza Morawieckiego", jak określa to Business Insider, wciąż oczekuje na zmiany kadrowe. Paweł Borys pełni obowiązki prezesa, mimo że kadencja jego i reszty zarządu już wygasła z końcem 2023 roku. Jednak według informacji portalu wkrótce ma ruszyć proces wymiany zarządu także w tej kluczowej dotąd instytucji. Nowego szefa PFR możemy poznać już pod koniec marca. Procedura wyboru może jednak przeciągnąć się na kwiecień.

Konkurs na nowy zarząd odbył się jeszcze w grudniu, ale w tamtym nikt się nie zgłosił. Opisywaliśmy tę sprawę tutaj. "Wówczas był jeszcze dwutygodniowy rząd Morawieckiego, wiadomo było, że za chwilę władzę przejmie ekipa Donalda Tuska. Nikt nie chciał zgłaszać się do konkursu, gdy rządziła ekipa PiS, a w spółce była rada nadzorcza z ich nadania. Istniało duże prawdopodobieństwo, że wzięcie udziału w tamtym konkursie może pogrzebać szanse na pokierowanie spółką" - mówi anonimowy rozmówca portalu z rządowych kręgów. 

Dodaje też, że dla gabinetu Tuska PFR może odgrywać mniejszą rolę niż dla rządu Morawieckiego. "Natomiast możliwości i elastyczność, jakie daje taka instytucja w kryzysowych sytuacjach, są znane i mogą być wykorzystywane w przyszłości" - dodaje. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »