Braknie nam 22 mld euro?

Bez zaangażowania środków prywatnych nie uda się Polsce odpowiednio przygotować do piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku - uważa prof. Witold Orłowski, jeden z uczestników i prowadzących konferencję "Eurolog '2012" w Krakowie.

Orłowski, były doradca ekonomiczny prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, dyrektor Szkoły Biznesu Politechniki Warszawsskiej, przedstawił trzy opcje finansowania przygotowań do Euro-2012 w Polsce i na Ukrainie. "Źródła finansowania przygotowań są trzy. Budżet państwa, fundusze europejskie oraz środki prywatne. Trudno ocenić, który model finansowania jest lepszy, ponieważ każdy ma zalety i wady, ale pewne jest, że bez zaangażowania środków prywatnych nie uda się Polsce odpowiednio przygotować do Euro-2012" - powiedział Orłowski.

"Trzeba jednak znaleźć najlepszą formułę ich wykorzystania" - zaznaczył.

Reklama

Według Witolda Orłowskiego, środki z budżetu państwa są zbyt skromne, by na nich oprzeć finansowanie przygotowań do ME, co więcej ich wykorzystanie powoduje wzrost zadłużenia państwa czy poszczególnych miast-organizatorów.

Braknie nam 22 mld euro?

Część środków mogą także stanowić fundusze europejskie. "Szacuje się, że przygotowanie infrastruktury niezbędnej do przeprowadzenia Euro-2012 może kosztować ok. 55 mld euro, z czego 33 mld może udać się pozyskać ze środków unijnych. Problem jest tylko taki, że są to kwoty przeznaczone nie na organizację imprezy sportowej, a na rozwój kraju czy regionu. Dlatego właściwe uzasadnienie wniosków o pomoc z funduszy unijnych będzie w tym przypadku kluczowe. Trzeba udowodnić, że te pieniądze nie pójdą na przygotowanie Euro-2012, lecz są niezbędne do rozwoju kraju"- wyjaśnił.

Jego zdaniem, istotnym problemem jest opłacalność podejmowanych inwestycji. "Inwestycje muszą być rentowne w całym swoim "życiu", a nie tylko przez trzy tygodnie trwania imprezy. Po jej zakończeniu muszą same zarobić na siebie, same się utrzymać" - podkreślił i dodał:

"Nie można powiedzieć, że zróbmy Euro-2012 za wszelką cenę, a później jakoś to będzie....".

"Eurolog '2012" to dwudniowa konferencja w Krakowie z udziałem przedstawicieli świata polityki, biznesu, turystyki i mediów, która ma m.in. pomóc odpowiedzieć na pytanie "Jak wygrać Euro-2012?" "Wygrać Euro-2012 oznacza, że zyski będą większe niż nakłady. Aby to było możliwe, musimy się dobrze przygotować. Jesteśmy zbyt biednym krajem, by pozwolić sobie na zmarnowanie takiej szansy" - podsumował konferencję Witold Orłowski.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Kraków | Witold Orłowski | euro-2012 | uda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »