Bonusy rodem z PRL

Mimo że chcielibyśmy już określać polską gospodarkę mianem rynkowa, to w dalszym ciągu wiele firm - niezależnie od swojej sytuacji finansowej - pozwala sobie na kultywowanie zakorzenionych w PRL praktyk: rozdawnictwa deputatów, przyznawania ulg i innych tzw. przywilejów pracowniczych.

Wojsku, milicji i służbom specjalnym gwarantowano za komuny szybki dostęp do mieszkań, do talonów na wiele innych dóbr, a także różne ulgi. Podobnie "rozpieszczano" górników, hutników i kolejarzy. Wszyscy pamiętają słynne sklepy z żółtymi firankami, za którymi stały kolorowe telewizory, pralki czy lepsze meble.

Inwestorzy, którzy weszli z kapitałem do tych firm, nie protestowali przeciwko zastanym przywilejom, bowiem - korzystając z często monopolistycznej pozycji na rynku - koszty tych świadczeń mogli przerzucić na klientów.

Reklama

Najbardziej szczodre są firmy i sektory gospodarki mające największe długi - górnictwo, koleje i policja. Peerelowskich ozdóbek nie brakuje też w firmach bardziej zamożnych, jak chociażby LOT.

Górnictwo

- deputaty węglowe - każdy górnik zatrudniony w kopalni przed 1993 r. ma prawo do 8 ton węgla w naturze lub może otrzymać jego równowartość; zatrudnieni po 1993 r. mają prawo do 6 ton węgla rocznie; prawo do deputatów węglowych mają emerytowani górnicy; na deputaty przeznacza się grubo ponad 1 mln ton węgla o wartości kilkuset milionów złotych (tona węgla kosztuje około 300-500 zł);
- trzynasta pensja - tzw. barbórka - stanowiącą równowartość miesięcznej pensji;
- czternasta pensja - wypłacana co roku w lutym;
- bony żywnościowe - na każdy dzień;
- dopłata do wakacyjnych biletów kolejowych; również dla rodzin;
- dodatek na pomoce szkolne dla dzieci - tzw. ołówkowe - w 2003 r. 240 zł na jedno dziecko, bez względu na sytuację materialną górniczej rodziny;
- po przepracowaniu 25 lat w kopalni należy się nagroda w postaci zegarka (w górnictwie można przechodzić na pełne emerytury po 25 latach pracy pod ziemią, a więc mogą je otrzymać 43-, 45-letni mężczyźni, a nawet młodsi, bo na niektórych stanowiskach rok pracy ma wyższy mnożnik);

Z górniczych przywilejów korzysta w kraju niemal 300 tys. osób (w tym 135 tys. związanych z węglem kamiennym) - obejmują one też m.in. pracowników miedzi, soli, cynku i ołowiu.

PKP

- pracownicy mają prawo do 99-proc. ulgi na przejazdy koleją, najbliższym rodzinom przysługuje 80 proc. zniżki; koszt tych darmowych przejazdów szacuje się na 100 mln zł rocznie;
- ekwiwalent węglowy - ogólny koszt - 260 mln zł rocznie.

W 2003 r. dotacje państwowe dla PKP to 300 mln zł (2002 r. 900 mln zł).

Policja

- policjant ma prawo do mieszkania wraz z rodziną w miejscowości, w której służy, albo dostaje równoważnik pieniężny na wynajęcie lokalu; przysługuje mu pożyczka na zakup mieszkania (budowę domu), która podlega umorzeniu; dostaje jedną pensję na zagospodarowanie; jeżeli zmienia miejsce pracy, to za przeprowadzkę płaci resortowa kasa;
- tzw. sufitówka, czyli pieniądze na remont - na czteroosobową rodzinę około 400 zł
- trzynasta pensja;
- raz w roku ekwiwalent mundurowy (nieopodatkowany) - 2003 r. - ok. 2200 zł.

TP S.A.

- pracownicy mogą co miesiąc korzystać z darmowego abonamentu o wartości 42 zł 70 gr i 100 darmowych impulsów; staż pracy ani zajmowane stanowisko nie grają żadnej roli.

Energertycy

- energetycy płacą za prąd według tzw. taryfy pracowniczej - każdy z nich co roku może wykorzystać 3 tys. kilowatogodzin, płacąc 20 proc. normalnej ceny i podatek; przykładowo: podczas, gdy zwykły klient co dwa miesiące płaci za rachunek 200 zł, pracownik ZE zaledwie 40 zł.

LOT

- pracownicy firmy kupują niemal darmowe bilety w ramach siatki połączeń LOT-u (w dowolne miejsce w Europie i z powrotem za 200 zł);
- korzystają z własnej przychodni lekarskiej;
- pracownicy mają prawo darmowych posiłków regeneracyjnych;
- pracownicy mają prawo do korzystania z dwóch ośrodków wypoczynkowych czy zniżek na hotele sięgających kilkudziesięciu procent.

Przykładowe, wymienione powyżej przywileje kosztują budżet państwa, czyli nas wszystkich, setki milionów złotych rocznie. Jest to niewątpliwie cena, jaką płacimy za brak twardej polityki pieniężnej rządu, który obawia się związków zawodowych i innych grup nacisku.

Wiele z peerelowskich świadczeń funkcjonuje do dziś, np. pod postacią obowiązkowego funduszu socjalnego dla firm zatrudniających powyżej 20 pracowników.

Ręka kapitalizmu stosuje wobec pracowników inne bodźce, tzw. długookresowe, np. opcje na akcje, udział w zyskach, ubezpieczenia pracownicze, a także tzw. perki (ang. perks - świadczenia dodatkowe). W przypadku tych ostatnich możliwości jest bardzo wiele - samochód i ryczałt na benzynę, telefon, prawo przelotu w klasie biznes, bezpłatny parking, wynajęcie przez firmę mieszkania, bezpłatny lub ulgowy wstęp do takich obiektów sportowych, opłata za podróże turystyczne pracownika i rodziny, wyjazdy szkoleniowo-rekreacyjne, bezpłatna ochrona zdrowia, opłaty za internet, zakup komputera, doradztwo podatkowe, świadczenia socjalne, odprawy i inne.

INTERIA.PL/inf. własna
Dowiedz się więcej na temat: Polska Rzeczpospolita Ludowa | pracownicy | PLL LOT | mieszkanie | bonusy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »