Auta z Zachodu nie dla urzędników. Putin podjął decyzję, mają jeździć rosyjskimi

Rosyjscy ministrowie, urzędnicy i pracownicy rządowych agencji muszą pożegnać się z zachodnimi, służbowymi samochodami i przesiąść do tych produkowanych w ich kraju. Absolutny zakaz korzystania z zachodnich marek wydał Władimir Putin. Swoją decyzję prezydent ogłosił podczas spotkania z przedstawicielami rosyjskiego biznesu. Sam daje przykład - zwykle jeździ luksusowym pojazdem rosyjskiej marki Aurus.

Rozmawiając z rosyjskimi biznesmenami prezydent Rosji przyznał, że część ministerstw i rządowych agencji zwróciło się do niego z prośbą, by ich pracownicy wciąż mogli jeździć zachodnimi samochodami. 

- Powiedziałem, że powinno to być absolutnie wykluczone - oświadczył Putin. Dodał, że jego zdaniem, wszyscy urzędnicy w kraju powinni jeździć rosyjskimi samochodami. - Nasi urzędnicy są wspaniali, ale powinni zdawać sobie sprawę, że naszym celem jest dążenie do rozwoju rodzimych marek samochodowych - argumentował przywódca Federacji Rosyjskiej. 

Reklama

Łady i Moskwicze w modzie

Jednym z uczestników spotkania był Maksim Sokołow, dyrektor generalny koncernu AwtoWAZ - producenta auta marki Łada i największego w Rosji wytwórcy pojazdów. Samochody tej firmy są najchętniej kupowane przez mieszkańców Rosji. 

W lutym AwtoWAZ kupił fabrykę Nissana w Sankt Petersburgu, gdzie rozpoczął produkcję Łady X-Cross 5. On też przejął spółki zależne należące do niedawna do Mercedesa-Benz. Zdaniem ekspertów, mimo nowoczesnego wyglądu łady nie są pojazdami zaawansowanymi technologicznie. W zamian mają niskie ceny. 

W zeszłym roku na rosyjski rynek samochodowy powrócił Moskwicz - auto kojarzone z czasami ZSRR. Jednak crossovery wyjeżdżające z Moskiewskiej Fabryki Samochodów Moskwicz w niczym nie przypominają opływowych modeli z tamtych czasów. 

- To historyczne wydarzenie i dowód odporności rosyjskiego przemysłu samochodowego na zachodnie sankcje - nazwał powrót Łady Siergiej Sobianin, burmistrz Moskwy. Pojazdy z sowieckim rodowodem są produkowane w fabryce, którą rosyjski rząd przejął za jednego rubla (0,01 dolara) od Renault, kiedy francuska firma opuściła Rosję po agresji Putina na Ukrainę. "Jeszcze w tym roku ma ruszyć druga faza produkcji Moskwicza" - zapowiedziała dyrekcja fabryki. 

Za rok ma wrócić Wołga

Kolejnym reanimowanym przez Moskwę pojazdem ma być Wołga - najbardziej prestiżowy samochód w czasach komunizmu, którym podróżowali przedstawiciele centralnej i lokalnej władzy. 

Nowoczesne Wołgi mają zacząć zjeżdżać z taśm latem przyszłego roku. Ich produkcja rozpocznie się prawdopodobnie w Niżnym Nowogrodzie, w fabryce, która do czasów agresji Rosji na Ukrainę należała do Volkswagena. Jak donosiło niedawno rosyjskie Ministerstwo Przemysłu i Handlu, pierwsze auta będą produkowane w porozumieniu z zagranicznym partnerem, prawdopodobnie z Chin. Na całkowicie rosyjską Wołgę trzeba będzie poczekać kilka lat. 

Przez agresją Rosji na Ukrainę, w Federacji dominowały samochody sprowadzane z Europy i Japonii. W 2020 roku przemysł samochodowy zatrudniał w Rosji 300 tys. osób. Do 2021 r. krajowa produkcja wynosiła tam około 1,4 miliona samochodów osobowych. W 2022 r. ich liczba spadła do 450 tys. Było to najgorszym wynikiem sektora od czasów upadku Związku Radzieckiego - wynika z danych federalnej służby statystycznej Rosstat. 

Obecnie auta produkowane w kraju stanowią mniej niż 40 proc. rosyjskiego rynku samochodowego - podał rosyjski rząd. W porównaniu do okresu sprzed inwazji jest to o 70-75 proc. mniej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | samochody | branża motoryzacyjna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »