Zatrzymany ruch spadkowy

Wsparcia, w pobliże których najważniejsze rynki finansowe dotarły, zatrzymały ruch spadkowy, ale nie doprowadziły do znaczącego odbicia.

Wsparcia, w pobliże których najważniejsze rynki finansowe dotarły, zatrzymały ruch spadkowy, ale nie doprowadziły do znaczącego odbicia.

Amerykański S&P 500 pozostał w rejonie 1180 pkt, europejski DJ Stoxx 600 nieznacznie odbił się od kilkumiesięcznej linii trendu zwyżkowego, bez przełomu było też na rynku EUR/USD oraz surowców. WIG również nie wykonał w środę istotnego ruchu. Coraz bardziej o odwróceniu trendu można mówić w przypadku złotego, choć tu też brakuje jeszcze kropki nad ?i?. Byłby nią kolejny ruch w górę cen walut. Sytuacja staje się w takich uwarunkowaniach klarowna.

Miejsca na kontynuację zniżek praktycznie nie ma, bo każdy kolejny głębszy spadek będzie skłaniał do stawiania tezy o odwróceniu się średnioterminowych tendencji. Jednocześnie logika trendów skłania do przyjęcia, że przynajmniej pierwszy atak na wsparcia powinien zostać odparty i doprowadzić do próby powrotu do głównej tendencji. Dopiero kolejna przecena skutkowałaby pokonaniem wsparcia.

Reklama

Taki wariant należy raczej przyjąć na najbliższe dni i do niego odnosić rozwój wydarzeń. Jeśli rzeczywiście dojdzie do odbicia od wsparć nastroje mogą szybko się poprawić i miarą siły rynków będzie to, jak szybko odrabiają ostatnie straty. Jeśli szłoby to opornie, mielibyśmy następne sygnały słabnięcia koniunktury. Jednocześnie jednak, jeśli nie udałoby się jednak obronić wsparć i przełamane zostałyby ?z marszu? sygnały słabości rynków stałyby się nad wyraz czytelne. To mogłoby prowadzić do dynamicznego odreagowania kilkumiesięcznych wzrostów.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

Październikowe dane z rynku nieruchomości w USA potwierdzają, że tamtejsza gospodarka nie może liczyć na wsparcie z jego strony. Rynki finansowe wciąż mają szanse na kontynuację tendencji z minionych miesięcy, ale warunkiem jest odbicie od wsparć, w okolice których dotarły.

Rynki nieruchomości

Mimo niezbyt wygórowanych oczekiwań październikowe dane o liczbie pozwoleń na budowę oraz rozpoczętych budów w Ameryce wyraźnie rozczarowały. Fatalnie wypadły zwłaszcza te drugie, co oznacza, że gospodarka w dalszym ciągu nie może liczyć na puszczenie w ruch koła zamachowego koniunktury, jakim jest rynek nieruchomości. Ożywienie na nim sprzyja nie tylko budownictwu, ale też wielu innym branżom związanym na przykład z projektowaniem, czy wyposażeniem wnętrz. Główna przyczyna słabości pierwotnego rynku nieruchomości, to wciąż trudna sytuacja na rynku wtórnym, borykającym się z nadmierną podażą. Jej przyczyną są zaś nie spłacających kredytów hipotecznych, co skłania banki do przejęć domów i ich licytowania.

W takich warunkach trzeba się liczyć z tym, że na pełne uzdrowienie rynku nieruchomości trzeba będzie czekać jeszcze wiele miesięcy. Niewykluczone, że nastąpi dopiero w następnym cyklu obniżek stóp procentowych.

Zespół analiz

Home Broker

Home Broker
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »