Wyjątkiem był Madryt
W Stanach Zjednoczonych Memorial Day - Dzień Pamięci, podczas którego zamknięte były wszystkie tamtejsze rynki finansowe. W tych mało sprzyjających aktywności okolicznościach europejskie rynki radziły sobie całkiem dobrze rosnąc dosyć wyraźnie w pierwszej części sesji (ostatecznie CAC40 spadł o 0,16%, niemiecki DAX o 0,26% a londyński FTSE250 wzrósł o 0,95%).
Wyjątkiem był rynek w Madrycie, gdzie tamtejszy indeks IBEX35 spadł o 2,17% na skutek wieści o konieczności dokapitalizowania przez państwo jednak z większych hiszpańskich banków. Euforycznie na nowe sondaże i wypowiedzi polityków zareagowali inwestorzy w Grecji, gdzie indeks ATHEX Composite wzrósł dynamicznie niemalże o 7%. Brak aktywności amerykańskich graczy nieznacznie pomógł tylko wspólnej walucie, której kurs utrzymuję się nadal tuż powyżej 1,25 dolara. Po początkowych wzrostach do 108 dolarów w drugiej części sesji osłabieniu uległa cena ropy Brent.
Z brakiem sesji w USA zbiegł się jeszcze całkowity brak odczytów makroekonomicznych na świecie, co dodatkowo nie sprzyjało aktywności inwestorów. Ciekawiej w tym tygodniu zrobi się dopiero w czwartek i piątek, kiedy to na rynek napłyną spore ilości ważnych informacji ekonomicznych. Do tego czasu wydaje się, że będziemy musieli zmagać się z dalszym marazmem na rynkach. Rozstrzygnięcia powinny przynieść dynamiczne ruchy cen akcji i surowców, które wyznaczą kierunek ruchu w średnim terminie.
Wojciech Dąbrowski, CFA