Ważne dane makro

W nocy wyceny kontraktów indeksowych nieco się podniosły, ale początek sesji w Europie zniwelował tą zwyżkę. DAX szybko oddał 100 pkt. po zbliżeniu się do okolicy 15450 pkt. Teraz jest to opór. Ewentualny spadek pod wczorajsze minimum skutkowałby zapewne testem dołka na 15000 pkt. Na razie jednak wciąż popyt ma szansę na walkę na oporze. Trend średnioterminowy pozostaje nadal wzrostowy, a tym samym nastawienie powinno zakładać aktywność popytu.

W nocy wyceny kontraktów indeksowych nieco się podniosły, ale początek sesji w Europie zniwelował tą zwyżkę. DAX szybko oddał 100 pkt. po zbliżeniu się do okolicy 15450 pkt. Teraz jest to opór. Ewentualny spadek pod wczorajsze minimum skutkowałby zapewne testem dołka na 15000 pkt. Na razie jednak wciąż popyt ma szansę na walkę na oporze. Trend średnioterminowy pozostaje nadal wzrostowy, a tym samym nastawienie powinno zakładać aktywność popytu.

Odbicie cen kontraktów na indeksy amerykańskie nie jest duże. Tu wciąż realne jest powiększenie spadku. Szczególnie na indeksie spółek technologicznych.

W Chinach funkcjonują dwa wskaźniki PMI dla przemysłu. Jeden publikowany jest przy współudziale Markit, czyli podmiotu, który podaje wartości wskaźników PMI dla większości krajów świata. Jest też wskaźnik rządowy. Oba nieco się różnią źródłem zdobywania danych. Wskaźnik oficjalny uwzględnia większą ilość dużych przedsiębiorstw państwowych.

Zazwyczaj zmiany obu wskaźników są to siebie podobne. Dziś zmiany okazały się odmienne. Wskaźnik rządowy spadł, podczas gdy sygnowany przez Markit wzrósł. Jak można się domyśleć w obu przypadkach zmiany faktycznie były niewielkie, a zatem stąd ten rozjazd. To, co wydaje się tu ważne, to ogólnie niskie wartości obu wskaźników. Rządowy spadł do 49.6 pkt. a markitowy wzrósł do 50 pkt.

Reklama

Poza chińskimi wskaźnikami PMI dziś pojawiły się również dane o zmianie japońskiej produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Pierwsza spadła w sierpniu o 3.2 proc., choć oczekiwano osłabienia o 0.5 proc. Spadek sprzedaży detalicznej w relacji r/r wyniósł 3.2 proc. przy oczekiwaniach wynoszących -1.1 proc. Dane okazały się zatem słabsze od oczekiwań, co nie pomaga notowaniom jena, który w ostatnim czasie traci na wartości.

Tymczasem dynamika brytyjskiego PKB w II kw. została wyliczona na +5.5 proc. choć zakładano 4.8 proc. kw/kw. Przed nami jeszcze dane wstępne o inflacji w Niemczech, o zmianie amerykańskiego PKB w II kw. oraz liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Przed 16:00 pojawi się także wskaźnik aktywności przemysłu w rejonie Chicago.

Cena ropy od wczoraj niemal się nie zmieniła. Nadal przebywa nad poziomem 74.20 dolarów za baryłkę (WTI). Wciąż jest więc szansa na atak na poziom 77 dolarów. Złoto tymczasem traci na wartości. Cena uncji wynosi 1725 dolarów i najwyraźniej powoli zmierza ku poziomowi 1715. Kolejnym wsparciem jest poziom 1680 dolarów.

Na rynku walutowym dolara nadal jest mocny. W efekcie kurs EURUSD znajduje się tuż pod poziomem 1.1600, a GBPUSD tuż nad 1.3400. AUDUSD walczy na 0.7200, ale odbicie po spadku jest tu małe, a więc nie wróży to niczego dobrego. USDCAD trzyma się wyraźnie nad 1.2700, a para USDJPY osiągnęła poziom 112.00.

 Kamil Jaros, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: chińska giełda | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »