W trzy dni od bessy do hossy?

Po mocnych sesjach ze można było się spodziewać kontynuacji ruchu w górę wczoraj. Tak też było. W Ameryce rynek wrócił mniej więcej do poziomu (nieco poniżej), z jakiego spadł po środowej decyzji w sprawie stóp procentowych.

Po mocnych sesjach ze można było się spodziewać kontynuacji ruchu w górę wczoraj. Tak też było. W Ameryce rynek wrócił mniej więcej do poziomu (nieco poniżej), z jakiego spadł po środowej decyzji w sprawie stóp procentowych.

W sumie więc notowania nie miały większego znaczenia. Na naszym parkiecie uwagę zwracała słabość mniejszych firm oraz duże obroty, które skupiały się głównie na PKO BP oraz TP. Widać, że odbicie z tego tygodnia jest głównie pochodną poprawy nastrojów na świecie, co znajduje przełożenie na kondycję największych firm. Wcześniej najbardziej spadały, teraz najmocniej zyskują. Nic w tym dziwnego. Podobnie jest z rynkami w skali globalnej. Emerging markets zostały najmocniej przecenione, teraz idą w górę, jak szalone.

Po wczorajszej zwyżce MSCI EM zyski przekroczyły 20 proc., co skłoniło do komentarzy odwołujących bessę na tych rynkach. Przypomnijmy, że powszechnie przyjmuje się, choć to duże uproszczenie, że ruchy przekraczające 20 proc. oznaczają rozpoczęcie hossy (ruch w górę) lub bessy (ruch w dół). Wystarczyły 3 dni, by giełdy w państwach rozwijających się zanotowały taki wzrost, który uprawniał do takich opinii. Tym bardziej, że udało się dopiero odrobić straty z czterech ostatnich dni przeceny. To znak obecnych czasów, że po tak krótkim czasie poprawy koniunktury można spotkać takie tezy. Wyglądają mało wiarygodnie. Bessa trwa od roku, więc w 3 dni nie odwróci się. Raczej w takim zachowaniu można doszukiwać się symptomów ruchu korekcyjnego, a nie początków nowego trendu. W silnych bessach zdarzają się tak emocjonalne odbicia.

Reklama

Rynki znalazły wczoraj wsparcie ze strony lepszych od oczekiwanych danych o amerykańskim PKB. Widać, że gdyby nie wydatki rządowe sytuacja byłaby znacznie gorsza. Pozytywny wpływ na ostateczny wynik miał również eksport. Ten ostatni czynnik jednak coraz słabiej pomaga i można oczekiwać, że w związku z aprecjacją dolara będzie jeszcze słabiej ograniczał osłabienie amerykańskiej gospodarki. W kontekście delewarowania gospodarki USA zwracały uwagę dane dotyczące relacji zadłużenia konsumentów do PKB. Spadło do 17,9 proc. wobec rekordowych prawie 19 proc. w 2003 r. Obniżka jest w sumie niewielka biorąc pod uwagę, że jeszcze pod koniec lat 90. odsetek ten sięgał nieco ponad 16 proc., a w I połowie lat 90. nieznacznie przekraczał 12 proc.. Z tej strony będzie zapewne utrzymywać się negatywna presja na kondycję gospodarki Stanów Zjednoczonych.

Drugim niekorzystnym zjawiskiem jest sytuacja na rynku pracy. Kolejny raz źle wypadły dane o liczbie nowych bezrobotnych. Coraz częściej na czołówkach serwisów widnieją wiadomości o zwolnieniach pracowników (wczoraj między innymi American Express i Motorola). Charakterystyczne jest to, że rynek pracy wciąż dobrze wygląda w Europie, co potwierdziły dane o stopie bezrobocia w Niemczech - wyniosła zaledwie 7,5 proc.. Trzeba się jednak liczyć, że na tym polu sytuacja też zacznie się pogarszać i europejska gospodarka będzie cierpiała jeszcze bardziej.

Nasz rynek dziś, podobnie jak największe parkiety azjatyckie, wypada słabiej. Obroty są jednak niewielkie. Oczekujemy, że po emocjonalnym odbiciu z ostatnich dni przyjdzie ochłodzenie. Dopiero po tym, jak ono wypadnie będzie można lepiej ocenić, na jak długo poprawia się koniunktura. Dla WIG kluczowe jest utrzymanie wsparcia w postaci ostatniej luki hossy z dolną granicą przy 26,2 tys. pkt. Dopóki indeks pozostaje ponad nim jest szansa na kontynuację zwyżki w krótkim terminie. Krótkoterminową barierą jest 28,6 tys. pkt.

Katarzyna Siwek

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: trzy dni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »