UE zapowiada ograniczenie swej zależności od gazu z Rosji

- Unia Europejska podejmie konkretne działania, aby ograniczyć swoje uzależnienie od dostaw surowców energetycznych z zewnątrz, szczególnie z Rosji - poinformował w piątek szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy po zakończeniu szczytu UE w Brukseli.

Bezpieczeństwo energetyczne oraz polityka klimatyczna do 2030 roku były tematami drugiego dnia szczytu.

Według Van Rompuya przywódcy państw unijnych zlecili Komisji Europejskiej przygotowanie planu możliwych działań w sferze współpracy energetycznej, które pomogłyby UE zmniejszyć uzależnienie od importu energii.

- Dziś wysłaliśmy jasny sygnał, że Europa wrzuca wyższy bieg, jeśli chodzi o ograniczenie naszej zależności energetycznej, szczególnie od Rosji - powiedział Van Rompuy na konferencji prasowej. - To ma szczególnie znaczenie w kontekście kryzysu na Ukrainie - dodał. Z Rosji pochodzi około jednej trzeciej ropy i gazu, zużywanego w UE. Niektóre kraje są jednak w 100 procentach uzależnione od importu rosyjskiego gazu.

Reklama

- Czas, abyśmy szli w kierunku unii energetycznej - podkreślił Van Rompuy. - Jeśli nie zaczniemy działać dziś, to do 2035 roku będziemy zmuszeni importować z zewnątrz nawet 80 procent gazu i ropy - dodał.

Według Van Rompuya, uzgodniono m.in. konkretne kroki dotyczące przyspieszenia budowy interkonektorów między sieciami przesyłowymi gazu i energii elektrycznej krajów UE, ale także połączenia z krajami trzecimi, aby solidarnie reagować na nagłe zakłócenia w dostawach energii w poszczególnych państwach.

Celem jest, by do końca 2015 roku wszystkie kraje Unii były włączone w europejski system sieci przesyłowych. UE zamierza dalej wspierać rozwój tzw. korytarza południowego, czyli dróg dostaw surowców z rejonu Morza Kaspijskiego, w tym nowych dróg przez wschodnią Europę.

Kraje UE zapowiedziały też prace nad dywersyfikacją źródeł dostaw oraz rozwojem nowych źródeł, zwłaszcza odnawialnych i zasobów własnych, przez co rozumie się m.in gaz łupkowy. UE postara się również ograniczać zużycie energii. Potwierdzono zamiar dokończenia budowy wewnętrznego rynku energii do końca 2014 roku. Państwa Unii powinny też lepiej ze sobą współpracować przy zawieraniu kontraktów na dostawy surowców energetycznych. - To wszystko może zwiększyć naszą siłę przetargową - ocenił Van Rompuy.

- Powinniśmy też przeanalizować możliwości ułatwienia importu gazu z Ameryki Północnej i zastanowić się, jak można to najlepiej włączyć w negocjacje z USA nad umową o wolnym handlu - relacjonował szef Rady Europejskiej.

Także kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w Brukseli, że amerykański gaz z łupków może być alternatywą dla dostaw gazu z Rosji do krajów UE. Zaznaczyła jednocześnie, że USA muszą najpierw wybudować infrastrukturę umożliwiającą eksport. - Wiele osób uważa, że jeżeli Amerykanie zdecydują się na eksport surowca może to być ważny element (bezpieczeństwa energetycznego UE) - powiedziała Merkel na konferencji prasowej.

Szczyt UE rozpoczął też debatę polityczną nad przyszłą polityką klimatyczną UE po 2020 roku. Nie potwierdził jednak zaproponowanych w styczniu przez Komisję Europejską nowego celu redukcji emisji CO2 o 40 procent do 2030 roku. Zatwierdzeniu takiego zobowiązania już teraz sprzeciwiała się m.in. Polska, obawiając się obciążeń dla opartej w dużej mierze na węglu gospodarki.

Według szefa Rady Europejskiej decyzje w sprawie celów nowej polityki klimatycznej UE zapadną jednak najpóźniej do października tego roku. - Nie porzucamy ambicji w dziedzinie walki ze zmianami klimatu - podkreślił Van Rompuy. - To będzie mieć wpływ na nasze gospodarki, więc nie decydujemy o wszystkim za jednym zamachem.

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso ocenił z kolei, że choć na szczycie UE nie przypieczętowano propozycji KE, to "w jasny sposób wyrażono poparcie dla tej propozycji, jako podstawy dla naszej polityki klimatycznej w przyszłości". Podkreślił, że państwa UE zgodziły się, że nowy cel redukcji emisji CO2 będzie zgodny z ustalonym ambitnym celem na 2050 rok, który zakładał ograniczenie emisji o 80 do 90 proc.

- - - - -

Tusk: Wspólne negocjacje sposobem na groźbę dyktatu gazowego Rosji

- Wspólna strategia negocjacyjna UE przy zakupach gazu byłaby najlepszym i najszybszym sposobem uniezależnienia się Europy od groźby dyktatu gazowego ze strony Rosji - powiedział w piątek po zakończeniu drugiego dnia szczytu UE premier Donald Tusk.

Premier poinformował, że przywódcy we wnioskach ze szczytu wezwali Komisję Europejską do przedstawienia do czerwca kompleksowego planu zmniejszenia zależności energetycznej UE od importu energii. Dodał, że poza podpisaniem politycznej części umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą, to najważniejszy efekt drugiego dnia szczytu UE.

- Dla nas rzeczą bardzo ważną jest, że zaczynamy na serio prace nad niezależnością całej Europy od importowanego gazu - powiedział. Wskazał, że kluczowe dla niego zdanie z wniosków szczytu UE dotyczące wspólnej strategii zakupowej brzmi: - UE musi umocnić swoją pozycję negocjacyjną i efektywność energetyczną.

Premier powiedział, że to, co wydawało się jeszcze niedawno "pewną polską ekstrawagancją" i "marzeniem na wyrost" staje się zapisem zobowiązującym Komisję do podjęcia wysiłku.

- Mamy nadzieję, że Komisja będzie tutaj konkretna i że w czerwcu otrzymamy też pierwsze wskazania, co zrobić, żeby Europa jako całość miała mocną pozycję negocjacyjną, wtedy kiedy negocjuje gaz - podkreślił Tusk.

Dodał, że otwarcie o tym rozmawiał m.in. z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. "Wspólna taktyka czy strategia negocjacyjna, jeśli chodzi o zakupy gazu byłaby najlepszym i najkrótszym sposobem uniezależnienia się Europy od tej groźby dyktatu gazowego ze strony Rosji" - powiedział premier.

Przyznał jednocześnie, że rozumie problemy niektórych państw, "gdzie firmy prywatne, koncerny, także z udziałem rosyjskim, rozstrzygają o tym, co się dzieje na rynkach gazowych". "Więc na razie chcielibyśmy, aby Komisja przedstawiła własny punkt widzenia, w jaki sposób można realnie wzmocnić tę pozycję negocjacyjną i udział instytucji europejskich" - podkreślił Tusk. Jako przykłady takich działań podał grupowanie państw i tworzenie konsorcjów na rzecz negocjacji.

Poza bezpieczeństwem energetycznym tematem drugiego dnia szczytu UE był nowy pakiet energetyczno-klimatyczny UE na lata 2020-2030. We wnioskach ze szczytu ostatecznie nie znalazł się jednak zapis o proponowanym przez KE 40-proc. celu redukcji emisji CO2 do 2030 r.

Premier poinformował, że Polska może rozmawiać o bardziej precyzyjnych celach klimatycznych, tylko gdy będziemy mieli dokładne wyliczenia. "W październiku będziemy rozmawiali o tym (o celach klimatycznych), ale polskie stanowisko jest tutaj jednoznaczne. My możemy rozmawiać o precyzyjniejszych celach klimatycznych wyłącznie, wtedy kiedy będziemy posiadali dokładne obliczenia, kogo ile to będzie kosztowało i jak wygląda mechanizm zabezpieczenia zadośćuczynienia dla polskich interesów. W innym przypadku nie będzie na to zgody" - powiedział Tusk.

Szef polskiego rządu zaznaczył, że powodem do niepokoju były propozycje zapisów we wnioskach ze szczytu dotyczące zobowiązań klimatycznych.

- Udało się wynegocjować, że nie ma mowy dzisiaj o nowych celach klimatycznych i nie ma mowy o większych ambicjach klimatycznych. Te dwa kluczowe słowa dla nas, czyli +new+ i +more+ zniknęły z zapisów i zniknęły zgodnie z naszą intencją, bo otwarcie mówiłem, że Polska nie może zgodzić się na nowe cele klimatyczne - podkreślił premier.

Sprecyzował, że chodzi również o zapisy, na które już wcześniej Polska nie wyraziła zgody. Polska nie zgodziła się na propozycję obniżenia do 2050 r. emisji CO2 o 80-90 proc.

Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zapowiedział uzgodnienie nowego pakietu energetyczno-klimatycznego na lata 2020-2030 na październikowym szczycie UE.

Kliknij i pobierz darmowy program PIT 2013

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »