Tygodniowy Przegląd Rynku Finansowego Open Finance

Do wtorku trend wzrostowy złotego pozostał nie zakłócony. W kolejnych dniach tygodnia doszło jednak do osłabienia naszej waluty co łatwo powiązać z pogorszeniem sytuacji na warszawskiej giełdzie, które również był obserwowane od tego czasu.

Do wtorku trend wzrostowy złotego pozostał nie zakłócony. W kolejnych dniach tygodnia doszło jednak do osłabienia naszej waluty co łatwo powiązać z pogorszeniem sytuacji na warszawskiej giełdzie, które również był obserwowane od tego czasu.

NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA Z RYNKÓW

" PKB Japonii w III kw. 2009 r. wzrósł o 4,8 proc. w ujęciu annualizowanym.

" Produkcja przemysłowa w USA wzrosła we wrześniu o 0,1 proc. m/m

" Bank Japonii pozostawił główną stopę procentową na poziomie 0,1 proc.

POLSKI RYNEK

Do wtorku trend wzrostowy złotego pozostał nie zakłócony. W kolejnych dniach tygodnia doszło jednak do osłabienia naszej waluty co łatwo powiązać z pogorszeniem sytuacji na warszawskiej giełdzie, które również był obserwowane od tego czasu. Publikowane równolegle dane nie dawały raczej pretekstu do sprzedawania złotego (dynamika wynagrodzeń wprawdzie rozczarowała, ale już dynamika zatrudnienia czy produkcji przemysłowej była lepsza od oczekiwań), należy więc przyjąć, że przyczyną osłabienia złotego była po prostu chęć realizacji zysków, która w końcówce tygodnia zbiegła się w czasie z pogorszeniem nastrojów na światowych rynkach finansowych. W skali tygodnia dolar podrożał o 1,4 proc. do 2,782 PLN, euro o 0,9 proc. do 4,133 PLN, a frank o 0,7 proc. do 2,733 PLN.

ZAGRANICZNE RYNKI

Przez cały tydzień notowania euro wahały się w wąskim zakresie 1,48-1,50 USD, naprzemiennie zmieniając kierunek każdego dnia. Koniec tygodnia zastał euro na poziomie 1,485 USD, to jest 0,4 proc. poniżej kursu z zeszłego piątku. Ta burzliwa konsolidacja może mieć istotne skutki w dłuższym terminie. Poziom 1,50 USD za euro jest bowiem szturmowany bez powodzenia już od miesiąca, natomiast zejście poniżej 1,48 USD oznaczałoby zapewne zakończenie trendu wzrostowego euro. Jen umocnił się do dolara o 0,65 proc. i o 1 proc. wobec euro, identycznie zachował się frank szwajcarski.

RYNEK OBLIGACJI

POLSKI RYNEK

Korekta obecna na rynku złotego była też widoczna na rynku krajowych obligacji. Wzdłuż całej krzywej rentowności polskich papierów skarbowych wzrosły po ok. 5 pkt bazowych, co poniekąd obrazuje narastającą niechęć do ryzyka widoczną wśród globalnych inwestorów szczególnie w końcówce tygodnia. Po stronie danych makroekonomicznych nie pojawiły się bowiem żadne nowe sygnały, które mogłyby być wytłumaczeniem takiego działania inwestorów. Trzymiesięczna stopa WIBOR, która jest podstawą obliczania oprocentowania większości kredytów hipotecznych nie zmieniła się w tym tygodniu i wyniosła 4,19 proc.

ZAGRANICZNE RYNKI

Rentowności dwuletnich obligacji amerykańskich spadły do najniższych poziomów w tym roku, po tym, jak inwestorzy salwowali się ucieczką z rynków akcji i poszukiwali bezpieczeństwa w papierach skarbowych (rentowność bonów osiągnęła nawet ujemne poziomy). Jeden z członków Fed wyraził opinię, że niskie stopy procentowe w USA zostaną utrzymane aż do 2012 roku, co dodatkowo zachęciło inwestorów do zakupów obligacji. Rentowność obligacji dwuletnich spadła o 11 pkt (w porównaniu do poprzedniego piątku) do 0,71 proc., a 10-letnich o 8 pkt do 3,36 proc. W Europie ruch nie był tak klarowny. Mimo spadku cen produkcji w Niemczech o 7,6 proc. r/r rentowność papierów dwuletnich wzrosła w skali tygodnia o 12 pkt do 1,32 proc., a 10-letnich spadła o 8 pkt do 3,36 proc.

RYNKI AKCJI

POLSKI RYNEK

W poniedziałek główne indeksy warszawskiej giełdy wspięły się na nowe tegoroczne szczyty i znalazły się na poziomach najwyższych od 13 miesięcy. Choć powszechnie odczytywano ten fakt jako potwierdzenie siły trendu wzrostowego, ruch ten nie był kontynuowany, a od środy rozpoczęła się jego korekta, która przyspieszyła w czwartek, w piątek zaś doszło do uspokojenia sytuacji. Podłożem przeceny mogła być zapowiedź utrzymania niskich stóp procentowych w USA przez kolejne lata, ponieważ tylko w sytuacji słabej kondycji gospodarki amerykańskiej istniałaby taka potrzeba i możliwość. Od czwartku na wartości traciły też indeksy giełd światowych, co utwierdzało Warszawę w słuszności obranej dzień wcześniej strategii. W skali tygodnia WIG stracił 1 proc. (do 16:10), a WIG20 0,85 proc. Obroty wyraźnie wzrosły w tym tygodniu, co nie jest korzystnym sygnałem w tych okolicznościach. mWIG spadł o 1,2 proc., a sWIG o 1 proc.

ZAGRANICZNE RYNKI

EUROPA miniony tydzień na światowych rynkach akcji można podzielić na dwa, zupełnie odmienne okresy. Dwie pierwsze sesje przyniosły kontynuację dotychczasowej tendencji - na rynku akcji warunki dyktowali kupujący, w rezultacie czego najważniejsze indeksy poprawiały niedawne rekordy i znalazły się na najwyższych poziomach od ok. 14 miesięcy. Druga połowa tygodnia to realizacja zysków, która najdynamiczniejszą formę przybrała na tych parkietach, które wcześniej rosły najszybciej (np. węgierski BUX spadał o ponad 3 proc.). Dane makroekonomiczne przemawiały jednoznacznie ani na korzyść byków, ani niedźwiedzi.

USA odczyt inflacji konsumenckiej z ostatniego miesiąca wypadł wprawdzie nieco powyżej szacunków ekonomistów, ale nie zmieniło to postawy banku centralnego w kwestii stóp procentowych, które mają jeszcze długo pozostać na najniższych poziomach w historii. Nieco optymizmu tchnęły w inwestorów dane o wzroście sprzedaży detalicznej, lecz niepokoi fakt, że wzrost ten generują właściwie tylko sektory wspomagane państwowymi dotacjami (np. motoryzacja). Na Wall Street coraz więcej firm informuje o fuzjach i przejęciach, co może sugerować, że przygotowują się one do ekspansji, ale mało kto zwraca uwagę, że najczęściej idzie to w parze z zapowiedziami dalszych zwolnień i cięcia kosztów w nierentownych segmentach działalności.

AZJA coraz głośniej mówi się o spekulacyjnej bańce powstającej na rynkach wschodzących. Trudno się temu dziwić, bo tylko od początku listopada indeks chińskiej giełdy zyskał na wartości ponad 26 proc., z czego prawie 5 proc. dołożono w minionym tygodniu. Od kilku miesięcy drożeją nie tylko akcje, ale także nieruchomości, a zjawisko to potęgują jednocześnie dolarowy carry trade oraz luźna polityka pieniężna chińskiego banku centralnego.

RYNEK SUROWCÓW

W piątek po południu wszystkie główne surowce były droższe niż przed tygodniem, chociaż tym razem we wzrostach nie pomagała sytuacja z rynku walutowego - kurs dolara utrzymał się w okolicy poziomów z poprzedniego piątku. Atak ceny ropy naftowej na poziom 80 USD za baryłkę w minionym tygodniu po raz kolejny zakończył się niepowodzeniem. Jednak przy cenie 77 USD konsumenci na całym świecie odczuwają wzrost wydatków na paliwa, co było widoczne np. w danych o wydatkach amerykańskich gospodarstw domowych. Na rynku metali nie przestaje drożeć złoto - w tym tygodniu uncja kosztowała ponad 1150 USD.

Open Finance
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »