Teatr jednego aktora
Na wczorajszej sesji indeks WIG20 spadł o 0,5%, do 1312 pkt. Wartość obrotów wyniosła 163 mln zł. Najmocniej traciły firmy zgrupowane w indeksie TechWIG, który spadł o 1,3%. Sesję można byłoby nazwać nudną - gdyby nie Elektrim.
Podczas środowych notowań rynek podzielił się na tych, którzy obserwowali Elektrim, i tych, którzy wzięli udział w totalnej spekulacji na jego akcjach. Walory warszawskiej spółki kosztowały i 4,24 zł i 5,25 zł. W pewnym momencie spadek od wtorkowego zamknięcia osiągnął 15%, co spowodowało zawieszenia notowań i równoważenie kursu. Zaraz po odwieszeniu walory Elektrimu poszybował w górę, odrabiając prawie całość strat. W trakcie sesji właściciela zmieniło 2,58 mln akcji (3% emisji).
Początek sesji nie zapowiadał tak dramatycznych wydarzeń. Pierwsze realizowane zlecenia wyniosły wartość akcji Elektrimu nawet do 5,25 zł (5% do góry). Trwało to jednak zaledwie kilkadziesiąt sekund - później zaczęły one tanieć. Godzinę po otwarciu sesji akcje kosztowały już 4,61 zł (minus 8%). Przed godziną 15.00 notowania Elektrimu były zawieszane po spadku o 15%, natomiast od godziny 15.10 akcje warszawskiej spółki stały się najbardziej pożądanym walorem na rynku. Od tego momentu do końca sesji właściciela zmieniło 1,2 mln akcji, a cena podskoczyła nawet do 5 zł, aby ostatecznie zamknąć się na poziomie 4,89 zł (-2,2%).
Po sesji BRE Bank poinformował, że zwiększył razem z podmiotami zależnymi udział w Elektrimie do 15,41%, kupując akcje podczas transakcji giełdowych. Warto przypomnieć, że wczoraj mijał termin rejestracji papierów na WZA.