Tąpnięcie ceny palladu
Początek tygodnia przyniósł przeceny w przypadku większości surowców, którym nie sprzyjały zarówno tracące rynki akcji, jak i umocnienie dolara. Większość metali przemysłowych znajduje się znów w dolnych granicach wahań od początku roku, podobnie jest też w przypadku ziaren.
Ponownie straciła ropa - cena baryłki Brent spadła poniżej 41 USD. Dobrze radzą sobie tylko kruszce - cena złota po niewielkiej korekcie wzrosła do 990 USD za ucnję, platyna utrzymuje się w okolicach 1090 USD. Ten obraz kontrastuje z 10% spadkiem (nawet do 192 USD za uncję, choć potem ceny wzrosły w okolice 200 USD) cen palladu, który teoretycznie również zaliczany jest do metali szlachetnych. Teoretycznie, gdyż w minionym roku cena palladu zachowywała się tak, jakby był on w koszyku metali przemysłowych.
W praktyce jednak rzeczywiście w dużym stopniu metal znajduje zastosowanie w przemyśle: elektronicznym i samochodowym. Od początku lutego ceny palladu zachowywały się podobnie jak innych kruszców, a wczorajsze notowania wyglądały tak, jakby inwestorzy przypomnieli sobie, że pallad do końca do tej ligi nie należy.
Przemysław Kwiecień