Spadki nie wszystkich martwią
W pierwszej części raportu wskazywaliśmy przykładowy sposób, w jaki inwestor obecny na rynku terminowym za pomocą kontraktu PLNCASH miał szansę zrealizować znaczące zyski podczas silnych spadków na GPW w Warszawie.
Sprzedaż takiego kontraktu na koniec sesji w poniedziałek (26 lutego) i odkupienie w czwartek (1 marca) na zakończenie notowań, pozwoliłaby na realizację stopy zwrotu na poziomie ok. 256%. Do realizacji swojej strategii inwestor mógł jednak także zastosować opcje lub strategie opcyjnie.
W poniedziałek podczas sesji o negatywnym przebiegu - po wzrostach na początku sesji na rynek dotarły duże zlecenia sprzedaży akcji, które sprowadziły WIG20 na koniec sesji do poziomu 3469 pkt (-0,8%), inwestorzy mieli podstawy do sprzedaży kontraktów terminowych na WIG20, mogli także m.in. kupić opcje sprzedaży.
Przyjmijmy, że na koniec poniedziałkowej sesji inwestor kupił jedną 1-miesięczną opcję sprzedaży na instrument PLNCASH (którego cena oparta jest na notowaniach WIG20) z ceną wykonania równą poziomowi zamknięcia (opcja ATM). Za taką opcję zapłacił 91 pipsów, czyli dla 0,1 lota 910 zł. Zamykając ją w czwartek na zakończenie sesji mógłby zrealizował zysk wynoszący 194,5% (cena zamknięcia opcji 2680 zł), jeśli spodziewałby się dalszych spadków mógłby tę opcję przetrzymać aż do terminu wygaśnięcia.
Inną możliwością był zakup taniej opcji sprzedaży (delta -0,2) na instrument PLNCASH, inwestor mógł taki instrument zakupić np. w celu ochrony swojego portfela akcji czy oszczędności w funduszu inwestycyjnym akcyjnym. Za 1-mieseczną opcję tego typu należało w poniedziałek zapłacić 36 pipsów, czyli 360 złotych dla 0,1 lota, a cena wykonania wynosiła 3280 punktów. W czwartek na zakończenie sesji inwestor mógł tę opcję odsprzedać po 119 pipsów, czyli 1190 zł. Zysk z takiej transakcji wyniósłby 230%.
Marek Węgrzanowski