Spadek zatrzymany

Przy niewielkich obrotach WIG20 wzrósł dziś o 0,5 proc., przy czym odpowiedniejszym określeniem na stan rynku będzie "zatrzymanie spadku" niż "próba odbicia".

Przy niewielkich obrotach WIG20 wzrósł dziś o 0,5 proc., przy czym odpowiedniejszym określeniem na stan rynku będzie "zatrzymanie spadku" niż "próba odbicia".

Mamy zresztą nie tyle do czynienia z zakupami akcji przez inwestorów, którzy uznali, że po wcześniejszej trzydniowej przecenie ich ceny stały się atrakcyjne, ile raczej ze wstrzymaniem podaży, która - chwilowo? - niższych cen nie akceptuje zbyt chętnie. Zresztą największy udział we wzroście indeksu miał 1,6-proc. wzrost notowań PZU po podniesieniu wyceny papierów spółki (do 430 PLN) przez Goldman Sachs. O 3,9 proc. wzrosły także notowania BZ WBK. O 2,2 proc. przeceniono natomiast papiery TVN po publikacji wyników kwartalnych, natomiast w przypadku pozostałych spółek - wobec niskiej płynności - można mówić o mniej lub bardzie przypadkowych zmianach kursów, niezbyt zresztą wyraźnych.

Reklama

Przecena została zatrzymana tam, gdzie się tego spodziewaliśmy - czyli w okolicach 2450 pkt (choć przejściowo indeks znalazł się niżej, a tym samym także najniżej od trzech tygodni). Trudno jednak wiązać z tym faktem większe nadzieje na powrót do zwyżek, choć i tak GPW prezentowała się dziś dobrze na tle rynków europejskich, gdzie indeksy przeważnie traciły, choć nie więcej niż 1 proc.

Po południu nadeszły dane z USA - liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła do 484 tys. (najsłabsze dane od pięciu miesięcy), a oczekiwano spadku do 465 tys. W następstwie notowania przy Wall Street rozpoczęły się od spadków, które po pół godziny sięgały już 1 proc. Jutro inwestorzy poznają dane o dynamice sprzedaży detalicznej w USA i w zależności od ich wyniku, mogą być one przyczynkiem do przełamania wsparć i powrotu do dynamicznych spadków, lub pozwolą posiadaczom akcji nabrać większego oddechu. Przed rozpoczęciem notowań w Europie poznamy odczyty PKB dla gospodarki strefy euro (i poszczególnych krajów). Jest więc szansa, że w przypadku dobrych danych (a ostatnie wskaźniki były obiecujące) początek notowań w Europie będzie przyjemny.

Po wahaniach w ciągu dnia euro ostatecznie nie zmieniło dziś ceny, po tym jak wczoraj pogłębiło stratę do dolara do 2,5 proc. U nas dolar podrożał o 0,4 proc. do 3,117 PLN, ale w ciągu dnia był nawet trzy grosze wyżej. Euro utrzymało się powyżej 4 PLN notując dzienne maksimum na 4,025 PLN. Frank z kolei podrożał o 1 proc. do 2,966 PLN (maks. 2,983 PLN).

Ropa bez przeszkód kontynuowała przecenę - dziś o 1 proc. Dopiero poziom 76 USD za baryłkę (w NY) - a więc dołek z końcówki lipca - powstrzymał przecenę. Miedź podrożała o 0,8 proc., co należy odebrać jako odbicie po wcześniejszych spadkach, złoto zaś zyskało 1,3 proc. do 1215,7 USD za uncję - to najwyższa cena od 1 lipca. Wybicie z wcześniejszej konsolidacji wskazuje na możliwość dalszego wzrostu ceny kruszcu.

Emil Szweda

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance

Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: zatrzymanie | zatrzymana | zatrzymane | Zatrzymać | zatrzymacie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »