Rentowność bonów w USA spadła do zera
W poniedziałek rząd USA sprzedał bony skarbowe oferujące rentowność na poziomie zaledwie 0,005 proc. We wtorek na aukcji bony czterotygodniowe osiągnęły rentowność zero procent.
Zarządzający funduszami już teraz martwią się, co się stanie jeśli Fed - zgodnie z oczekiwaniami rynku - obniży w przyszłym tygodniu stopy o 50 pkt bazowych. Już obecna sytuacja jest wyjątkowa, bo inwestorzy płacą skarbowi państwa tylko za to, że ten w bezpieczny - jak się teraz sądzi - sposób przechowa ich pieniądze.
Biorąc pod uwagę opłaty za zarządzanie (ok. 0,3 proc. rocznie) uczestnicy funduszy rynku pieniężnego tracą na swoich inwestycjach. Mało tego, wczoraj rentowność trzymiesięcznych bonów skarbowych spadła do minus 0,01 proc. (dziś wyniosła już 0,01 proc.) - inwestorzy byli wręcz gotowi dopłacić do pożyczanego kapitału w zamian za poczucie bezpieczeństwa.
SYTUACJA NA GPW
Po rozpoczęciu sesji na lekkim plusie podaż stopniowo przybierała na sile i ostatnie słowo należało właśnie do inwestorów sprzedających akcje. WIG20 spadł o 0,6 proc., WIG stracił na wartości 0,5 proc. W podziale spółek z grupy kapitałowej AIG według doniesień prasowych weźmie Bank PKO BP zainteresowany przejęciem AIG Banku i AIG Credit oraz grupa PZU ostrząca sobie zęby na ubezpieczeniową część firmy działającą w Europie Środkowo - Wschodniej.
Akcje PKO BP od kilku sesji przyciągają największą uwagę inwestorów spośród wszystkich spółek notowanych na warszawskim parkiecie. Nie inaczej było w środę - kolejny dzień z rzędu papiery banku drożały przekraczając wartość 36 PLN za akcję, a obroty w wysokości 300 mln PLN oznaczają, że co czwartej transakcji dokonano właśnie na walorach PKO BP.
GIEŁDY W EUROPIE
Inwestorzy w środę w Europie dość powściągliwie kupowali akcje, chociaż optymizm w Azji i USA trwał w najlepsze. Podczas gdy w amerykańskim parlamencie politycy przygotowywali się do głosowania w sprawie pomocy dla sektora motoryzacyjnego, eksperci analizowali plany reform Wielkiej Trójki z Detroit - ciekawie wypada porównanie godzinowej stawki wynagrodzenia pracowników fabryk Forda (73 USD/godz.) i japońskich koncernów (ok.49 USD/godz.).
Toyota poinformowała, że w grudniu na 10 dni zamknie zakłady produkcyjne w Kanadzie, ponieważ popyt na auta spada w błyskawicznym tempie, natomiast Sony zamierza zwolnić 8000 osób i zlikwidować 10 fabryk. Pierwszy raz od siedmiu lat w Chinach zmniejszył się eksport, co również przełoży się wkrótce na falę zwolnień.
Łukasz Wróbel, Emil Szweda