Próba uspokojenia

Piątkowa sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych odbywała się w cieniu wczorajszego zamieszania wokół osłabienia złotego do franka i przeceny sektora bankowego.

Piątkowa sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych odbywała się w cieniu wczorajszego zamieszania wokół osłabienia złotego do franka i przeceny sektora bankowego.

Trudno było oczekiwać, by dzień po wydarzeniu rzadko oglądanym na rynku - jak blisko 2 mln obrotu licząc tylko dla WIG20 - kolejne rozdanie było wstanie równać się poprzedniemu. W istocie, od poranka widać było chęć do gry na zwyżkę, której sprzyjało osunięcie się WIG20 w rejon grudniowego minimum.

W pierwszej fazie stale silniejsza okazała się podaż, ale druga połowa należała już do byków, czego owocem był blisko 50-punktowy marsz WIG20 z rejonu 2225 pkt. do 2273 pkt. Około 2-procentowy ruch na północ zostawił pozytywne ślady na wykresie indeksu, na którym pojawiły się nie tylko powrót i obrona 2250 pkt., ale jeszcze dolny cień o godnej szacunku wielkości. Nieco wątpliwości mogą budzić cofnięcie w finałowej godzinie oraz obrót blisko połowę mniejszy niż na sesji wczorajszej, które sygnalizują, iż rynkowi bliżej do szukania równowagi na obecnych poziomach niż prostego odbicia typu V.

Reklama

Naprawdę ryzyka, które wczoraj przeceniły GPW, nie odeszły w cień i szybko nie odejdą. Jeśli w najbliższym czasie EBC zaskoczy rynki skalą luzowania ilościowego - nie ma wątpliwości, iż spora część jest już w cenach - to euro znów straci do franka, a frank umocni się do złotego.

Tak samo rysuje się ryzyko ze strony RPP, która może obniżyć stopy procentowe w marcu i dołożyć GPW elementów osłabiających atrakcyjność banków - osłabić złotego i wpłynąć na zyski sektora związane z ceną kredytu. Inaczej mówiąc, przed GPW jest sporo czarnych chmur, które warto brać pod uwagę. Jeśli gdzieś można szukać pozytywów w tym zamieszaniu, to jest nim bez wątpienia brak zwyżek warszawskiego rynku na przestrzeni kilkunastu miesięcy. Dziś WIG20 znalazł się na poziomie najniższym od września 2013 roku, gdy inne rynki, jak kreślący właśnie rekordy wszech czasów niemiecki DAX, szybują w chmurze optymizmu. To powoduje, iż nie ma poważnej presji na radykalnie obniżenie wycen wszystkich akcji w Warszawie, a przecena jest okazją do pozbierania walorów rzuconych na parkiet po miesiącach znudzenia trendem bocznym i czytelnej panice w dniu wczorajszym.

Adam Stańczak

e-mail: a.stanczak@bossa.pl

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: W cieniu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »