Pierwsze symptomy stabilizacji

Europejskie giełdy rozpoczęły tydzień kontynuacją wyprzedaży akcji i pomimo poprawy nastrojów w drugiej części dnia, byki nie zdołały podciągnąć indeksów ponad poziomy z piątkowego zamknięcia. Paryski CAC40 i londyński FTSE straciły po 0,8 proc. Na pozostałych parkietach regionu spadki były nieco głębsze.

Europejskie giełdy rozpoczęły tydzień kontynuacją wyprzedaży akcji i pomimo poprawy nastrojów w drugiej części dnia, byki nie zdołały podciągnąć indeksów ponad poziomy z piątkowego zamknięcia. Paryski CAC40 i londyński FTSE straciły po 0,8 proc. Na pozostałych parkietach regionu spadki były nieco głębsze.

Inwestorzy za oceanem nie zebrali jeszcze sił do mocnego odbicia po fali wyprzedaży z ubiegłego tygodnia, ale w pierwszej części sesji kupujący mieli więcej do powiedzenia niż sprzedający. Indeks DIJA rósł o ok. godz. 17 polskiego czasu o 0,4 proc., a S&P500 o 0,1 proc.

Na warszawskim parkiecie początek sesji nie wróżył niczego dobrego. WIG 20 na otwarciu tracił ponad 3,5 proc. i osunął się poniżej ważnego wsparcia w okolice dołków ze stycznia i listopada. Pierwsza część dnia przebiegała pod znakiem testowania poziomu 3120-3150 pkt., ale po południu kupujący uwierzyli, że zbliżamy się do końcowej fazy korekty i ostatecznie główny indeks GPW zamknął sesję nieco poniżej 3180 pkt.

Reklama

Daleko jednak do optymizmu ? przecena o 2,2 proc. była największa w regionie. Warto zwrócić uwagę, że największe spółki zachowywały się w poniedziałek lepiej niż szeroki rynek. Co prawda podrożały akcje zaledwie dwóch spółek z WIG20 (BZ WBK i Agora), ale indeks MIDWIG tracił w ciągu dnia już nawet 4 proc. Obroty na GPW były większe niż w piątek, dla WIG20 wyniosły 1,6 mld zł.

Fundusze zagraniczne wycofywały się w ubiegłym tygodniu z rynków wschodzących, ale od dłuższego czasu mówi się, że na naszej giełdzie to krajowe fundusze rozdają karty. Na szerokim rynku na wartości zyskały akcje 19. spółek, kurs 13. pozostał bez zmian, a 235. zakończyło dzień poniżej kreski. Najaktywniej handlowano walorami PKO BP, KGHM i PKN Orlen.

Na rynku walutowym w dalszym ciągu kluczowym tematem pozostaje carry trading i oczy inwestorów skierowane są na kurs USD/JPY. Gorsze od oczekiwań dane z USA (indeks ISM Services wyniósł 54,3 pkt.) osłabiły dolara.

Kapitał przepływa obecnie na rynki, gdzie stopy procentowe są niskie, co widać po umacnianiu się jena oraz franka szwajcarskiego. Złoty odrobił część strat z początku dnia względem euro, jednak w najbliższych dniach możemy oczekiwać dalszego wycofywania się zagranicy z naszego rynku i osłabienia polskiej waluty. Fundamenty gospodarki są jednak na tyle mocne, że przecena nie powinna być bardzo głęboka.

Łukasz Wróbel

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: symptomy | WIG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »