Obrona ważnych wsparć oddala groźbę większej przeceny
Wbrew obawom związanym z wygasaniem serii kontraktów i opcji, piątkowe notowania na większości europejskich parkietów upłynęły w spokojnej atmosferze. Po krótkim zawahaniu na początku popyt szybko odzyskał siły i główne indeksy powróciły na plusy, co dało impuls dla dalszych wzrostów.
Krótko po południu atmosfera zaczęła się jednak stabilizować, a zwyżki wyhamowały. Nie doszło też jednak do wyraźniejszego osłabiania i na rynkach zapanowała konsolidacja. Podaż starała się wprawdzie przejąć inicjatywę, ale na drodze stanął niezły początek wskaźników za Atlantykiem, dzięki któremu udało się zniwelować spadek i powrócić w obręb konsolidacji. W efekcie większość rynków na naszym kontynencie, w tym te najważniejsze kończyło dzień na plusach.
WIG20 zaczął od spadku i początek sesji upłynął pod znakiem niezdecydowania. Byki zdołały wprawdzie wyprowadzić indeks powyżej poprzedniego zamknięcia, jednak krótko potem znów zapanowała konsolidacja. Wyczekiwanie na wygaśnięcie instrumentów pochodnych zostało przerwane na godzinę przed końcem notowań. Wtedy bowiem indeks mocniej ruszył do góry i wyszedł na nowe maksima. Osłabienie w ostatnich minutach nie przyniosło większych szkód i zamknięcie wypadło niedaleko szczytów.
Piątkowy wzrost poprawił lekko sytuację, ale na większy optymizm jest jeszcze za wcześnie. Udało się wybronić istotne wsparcie na poziomie 1920 pkt., a dodatkowo indeks powrócił powyżej linii czteromiesięcznego trendu wzrostowego, anulując sygnał sprzedaży.
To niewątpliwie pozytywne elementy, niemniej jednak ryzyko kolejnych testów tych barier wciąż pozostaje duże. Zachowanie wskaźnika w dniu wygasania serii instrumentów pochodnych nie jest bowiem miarodajną wskazówką, co do rzeczywistego potencjału rynku. Z danych makro dziś uwagę skupi niemiecki indeks Ifo, ale nawet jeśli okaże się lepszy od oczekiwań nie musi się to przełożyć na większe wzrosty.
Kamil Grabczuk, Jacek Buczyński