Niedźwiedzie wracają na parkiet
Po dość nudnej i spokojnej poniedziałkowej sesji, inwestorzy przystąpili do realizacji zysków. To rezultat spadku cen amerykańskich kontraktów na indeksy oraz pogorszenie nastrojów w Azji. Inwestorów zaniepokoiły wiadomości z Chin.
W okolice majowych dołków spadł Shanghai Composite, co było reakcją na spadek z 55,7 pkt. do 53,9 pkt. indeksu PMI dla przemysłu. Dziś podobny indeks zostanie opublikowany w USA. Indeks ISM w kwietniu był na poziomie najwyższym od czerwca 2004 roku (60,4 pkt.). Rynek oczekuje, iż w maju indeks cofnął się do 59,3 pkt. Należy zwrócić uwagę, że indeks ISM często był wyznacznikiem koniunktury na rynkach akcji a jego spadki zapowiadały gorszą koniunkturę. Jednak z drugiej strony, jeśli indeks nadal będzie wzrastał będzie to argument dla inwestorów oczekujących utrzymania trendu wzrostowego.
Na sytuację w Warszawie wpływa publikacja indeksu PMI, opisującego kondycję polskiego sektora produkcyjnego. Wskaźnik spadł do 52,2 z 52,5 pkt. miesiąc wcześniej. Dane rozczarowały, gdyż oczekiwano wzrostu tego indeksu do 53 pkt. W efekcie WIG20 otworzył się na 0,79 proc. minusie. O godz.11 spadek kursu blue chipa uległ pogłębieniu do 1,6-proc.
Z kolei na głównych rynkach walutowych obserwujemy dużą dynamikę rozwoju wydarzeń. Od rana euro mocno traci na wartości względem amerykańskiego dolara. Póki co, nie ma żadnych sygnałów świadczących o tym, że ten układ ulegnie zmianie. Natomiast para dolar jen testuje obecnie ważne wsparcie z punktu widzenia analizy technicznej w okolicy 90,60. Przełamanie tego poziomu będzie oznaczać zejście kursu w rejon 89,80.
Krzysztof Wańczyk