Nastroje na giełdach znów się psują

W sierpniu przemysł był na krawędzi recesji. Tak wynika ze wskaźnika PMI dla globalnego przemysłu, który spadł w minionym miesiącu do 50,8 pkt. Byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie całkiem dobry wynik wskaźnika ISM w USA. Radość z tego odczytu jest jednak trochę na wyrost. Podniósł się głównie za sprawą dwóch składowych - importu oraz zapasów.

W sierpniu przemysł był na krawędzi recesji. Tak wynika ze wskaźnika PMI dla globalnego przemysłu, który spadł w minionym miesiącu do 50,8 pkt. Byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie całkiem dobry wynik wskaźnika ISM w USA. Radość z tego odczytu jest jednak trochę na wyrost. Podniósł się głównie za sprawą dwóch składowych - importu oraz zapasów.

To są elementy, które podlegają dużym wahaniom. Nic więc dziwnego, że początkowa radość inwestorów z tego wskaźnika z czasem ustąpiła i ostatecznie giełda amerykańska poszła w dół. Teraz pozostaje czekać na odczyty wskaźników PMI dla sektora usług, które poznamy w poniedziałek.

Będą one jeszcze ważniejsze niż te dla przemysłu, zwłaszcza w dojrzałych gospodarkach. Pojawienie się recesyjnych zjawisk również w usługach, tak jak to ma miejsce w sektorze przemysłowym w większości krajów na świecie, znacząco podnosiłoby ryzyko, że na giełdach mamy do czynienia z kilkunastomiesięczną bessą, a nie tylko kilkutygodniowym osłabieniem koniunktury.

Reklama

Dziś uwagę przyciągać będą głównie dane o sytuacji na amerykańskim rynku pracy. Będą tym bardziej istotne, że raport ADP na temat liczby nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym nie wypadł zbyt okazale, ale też został zignorowany przez inwestorów. Jeśli całościowy raport z rynku pracy też będzie pozostawiał wiele do życzenia, reakcja rynków już może być znacząca.

Tym bardziej, że od rana utrzymują się nadal słabe nastroje na giełdach. Pod presją jest też złoty, co pokazuje, że nastawienie globalnego kapitału do naszego regionu jest niekorzystne. Frank dziś kosztuje 3,72 zł, najwięcej od połowy sierpnia.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

Nadspodziewanie dobry odczyt sierpniowego indeksu ISM w USA to efekt wysokiego poziomu wskaźników odnoszących się do zapasów i zamówień eksportowych.

Pierwszy raz od 2007 r. wydatki budowlane w USA podniosły się w ujęciu rocznym.

Rynki nieruchomości

W lipcu nastąpił spadek wydatków budowlanych w USA, ale te dane tylko na pierwszy rzut oka były bardzo rozczarowujące. Towarzyszyła im wyraźna rewizja w górę danych za poprzedni miesiąc. O ile więc w ujęciu miesięcznym nastąpił spadek o 1,3% po wzroście o 1,6% w czerwcu, to w skali rocznej doszło do symbolicznej poprawy. Wyniosła 0,1%, ale był to pierwszy wzrost od kilkudziesięciu miesięcy.

Do progresu przyczynił się sektor prywatny - w segmencie mieszkaniowym wydatki zwiększyły się o 5,3%, a w niemieszkaniowym o 5,7%. Natomiast wydatki związane z infrastrukturą publiczną poszły w dół o 8,8%.

Elizabeth Duke, członkini Rezerwy Federalnej, zaproponowała, by w obliczu wciąż dużej liczby domów, które mogą zostać przejęte przez instytucje finansowe od niespłacających kredytów hipotecznych, wprowadzić system wynajmowania takich nieruchomości. Nie trafiałyby wtedy na rynek i nie wywierały presji na ceny domów, utrudniając odzyskanie przez rynek nieruchomości lepszej formy.

Zespół analiz

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: Na krawędzi | USA | nieruchomości | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »