Najbliższe sesje GPW mogą być wzrostowe
Pierwsze sesje po wygranym referendum będą raczej wzrostowe - twierdzą specjaliści. Polscy drobni inwestorzy muszą jednak uważać, by nie wpaść w pułapkę hossy.
TAK dla Unii Europejskiej wpłynie na większe zainteresowanie polskim rynkiem akcji ze strony kapitału zagranicznego. Najbliższe sesje powinny być wzrostowe - prognozują analitycy rynku. Jednak trzeba uważać, bo hossa nie będzie wieczna. Część inwestorów może się srodze zawieść kupując akcje na górce.
Odmienny scenariusz
Od początku marca indeks WIG wzrósł o XX proc., zaś WIG20 - o XX proc. To efekt referendalnej mini hossy na polskim rynku akcji. To jednak nie jest najlepszy wynik. Na Węgrzech przed referendum indeks BUX zyskał prawie 20 proc. czyli niemal 2-krotnie więcej niż WIG.
Paradoksalnie jednak, to Warszawa jest w uprzywilejowanej pozycji. Na Węgrzech po referendum inwestorzy zaczęli bowiem masowo ăsprzedawać faktyÓ, czyli zwycięstwo euroentuzjastów. Zdaniem ankietowanych przez ăPBÓ analityków, niższa skala wzrostów w Warszawie przed referendum, wyjdzie polskiej giełdzie na zdrowie. Po głosowaniu nie powinno bowiem dojść do wyprzedaży akcji, co miało miejsce na Węgrzech. W perspektywie kilkunastu najbliższych dni może być nawet odwrotnie. Obserwowana od kilku tygodni akumulacja papierów polskich spółek, która wyniosła indeks WIG 20 ponad poziom 12XX pkt., przerodzi się w szturm kapitału zagranicznego.
Katarzyna Płaczek z Beskidzkiego Domu Maklerskiego przewiduje osiągnięcie na najbliższych sesjach poziomu 1250-1270 pkt. przez WIG 20. Umiarkowanymi optymistami są również Paweł Wojtaszek z Erste Securities i Waldemar Bojara z DM BOŚ.
Hossa będzie krótka
Radosław Solan zwraca jednak uwagę, że gdy na rynku panuje nastrój hurraoptymizmu, to z reguły nie zapowiada to niczego dobrego. Doradca BDM PKO BP przestrzega polskich inwestorów, by nie dali się skusić na szybko rosnące po referendum ceny akcji. Może się bowiem okazać, że ci inwestorzy którzy przespali dogodny moment do zajęcia pozycji na wybranych spółkach mogą niefortunnie kupić ich akcje akurat w chwili, gdy zagranica zacznie realizację zysków.
Prognozy na kolejne miesiące nie są już tak optymistyczne. Na przełomie lipca i sierpnia specjaliści obawiają się korekty na giełdach zachodnich, co ostudzi także polski rynek. Niekorzystny wpływ będzie też miała planowana przez MSP jesienna oferta publiczna akcji TP SA. Wygląda więc na to, że przynajmniej do końca III kwartału można zapomnieć o poziomie 1300 pkt. na indeksie WIG20.