Na razie popyt nie dopuszcza do wybicia wsparcia

Po nieudanej próbie wybicia silnego oporu technicznego: 1855-1865 pkt, kontrakty zaczęły jak wiadomo podążać w kierunku wybronionego nie tak dawno średnioterminowego wsparcia technicznego: 1671-1680 pkt. Ponieważ od minionego czwartku działania inicjowane przez podaż dały początek nowej, niezwykle silnej fali spadkowej, koniec końców kontrakty powróciły do wymienionej przed momentem zapory popytowej: 1671-1680 pkt.

Po nieudanej próbie wybicia silnego oporu technicznego: 1855-1865 pkt, kontrakty zaczęły jak wiadomo podążać w kierunku wybronionego nie tak dawno średnioterminowego wsparcia technicznego: 1671-1680 pkt. Ponieważ od minionego czwartku działania inicjowane przez podaż dały początek nowej, niezwykle silnej fali spadkowej, koniec końców kontrakty powróciły do wymienionej przed momentem zapory popytowej: 1671-1680 pkt.

Jak wynika z grafiki i tym razem strefa okazał się nieprzypadkowym rejonem cenowym. Co prawda kupujący ograniczyli się jedynie do jej obrony (z podjęciem jakichś wyrazistych działań odwetowych były już wyraźne problemy), niemniej wygasająca w najbliższy piątek seria czerwcowa utrzymała się ostatecznie ponad wsparciem.

Tak jak sugerowałem w opracowaniach, negacja w/w klastra oznaczałaby, że w ujęciu średnioterminowym niedźwiedziom udało się osiągnąć kolejny, istotny cel. Niejako z założenia przemawiałoby to za opcją kontynuacji aktualnej tendencji rynkowej - uwzględniając tutaj możliwość przetestowania następnego zgrupowania zniesień: 1596-1604 pkt (wytyczonego między innymi na bazie silnego zniesienia zewnętrznego 127.2 proc.). Biorąc pod uwagę globalne nastroje dominujące na rynkach akcyjnych, trwałe przełamanie węzła popytowego: 1671-1680 pkt staje się coraz bardziej realną perspektywą.

Reklama

Niemniej jednak w trakcie wczorajszej odsłony wymieniony klaster cenowy był ewidentnie "honorowany" przez rynek. Z punktu widzenia techniki za pierwszą oznakę powrotu kupujących do aktywnej walki należałoby uznać zanegowanie intradayowej zapory podażowej: 1719-1723 pkt. We wczorajszych opracowaniach online eksponowałem znaczenie tej ciekawej zapory cenowej. Przede wszystkim mamy tutaj do czynienia z połączeniem technik Fibonacciego z klasyczną AT. Przykładowo strefa posiada dodatkowe wzmocnienie w postaci górnej linii kanału (strzałka na wykresie). Kolejnym elementem wywodzącym się z klasycznego podejścia jest zasada zmiany biegunów.

W przypadku wybicia oporu pojawiłyby się zatem obiektywne przesłanki wskazujące na przejście byków do zdecydowanie bardziej aktywnej formy walki z mocno zdyscyplinowaną w tej chwili stroną podażową. Bezpośrednim celem stałby się w tej sytuacji pułap cenowy 1747 pkt, czyli zniesienie 38.2 proc. całego ruchu spadkowego, o którym informowałem już we wczorajszym komentarzu porannym (dzisiaj dla odmiany przedstawiam wykres FW20M2220 w skali 60 minutowej).

Paweł Danielewicz

Santander Dom Maklerski
Dowiedz się więcej na temat: kontrakty terminowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »