Na ocieplenie jeszcze nie pora
Wiem, że są inwestorzy, którzy liczą, że wtorkowe dane dotyczące dynamiki produkcji pomogą rynkowi. Jednak dzisiejsze dane o inflacji nie będą żadnym impulsem, bo wszyscy mniej więcej wiedzą, jakie mają być.
Wiem, że są inwestorzy, którzy liczą, że wtorkowe dane dotyczące dynamiki produkcji pomogą rynkowi. Ja w to nie wierzę, a jeśli nawet, to uważałbym to za pretekst. Dzisiejsze dane o inflacji nie będą żadnym impulsem, bo wszyscy mniej więcej wiedzą, jakie mają być (kiepskie >10%). Euroland powinien być na plusach, ale naszemu rynkowi mógłby pomóc chyba tylko zastrzyk gotówki, a nie hossa w USA i na innych giełdach świata. Ponieważ w tej sytuacji ruch do góry może nastąpić każdego dnia (bo do dołu nie ma podstaw), więc przewidywanie tego, co stanie się na dzisiejszej sesji jest pozbawione sensu.
W piątek, jak zwykle w nocy, rząd przyjął założenia budżetu zaproponowane przez ministra Bauca, ale zrobił to tak chyłkiem, bez rozgłosu, że pewnie kryje się w tym jakiś kruczek - zapewne możliwość zmiany tych parametrów. Zresztą prezes NBP H.Gronkiewicz-Waltz nie zostawiła (wywiad w dzisiejszej "Rzeczpospolitej") najmniejszej wątpliwości, jak ocenia ten projekt. W ten sposób jeszcze jeden prominentny i ważny głos doszedł do licznych przeciwników budżetu. To może być tylko impulsem negatywnym.
Ciekawy będzie rynek Elektrimu. Rynek dlatego, że przy tych obrotach to już zupełnie oddzielna sprawa. Kurs powinien być wyższy od 53 zł (nawet sporo wyższy), a gdyby tak nie było, to by znaczyło, że ktoś "podłożył" dużą podaż. Pytanie tylko czy "na kupi" czy "na sprzeda". To jest ważne również dla rynku, bo Elektrim często podtrzymuje lub obniża nastroje, co ma bezpośrednie przełożenie na inne spółki.
Prawdziwa rozgrywka pokazująca stan rynku odbywa się w sektorze TMT, bo on ma największy wpływ na główne indeksy. Tu z całą pewnością ta duża podaż, która była w piątek, będzie i dzisiaj. Pytanie tylko, czy lub kiedy popyt to wchłonie. Trzeba czekać na pierwsze oznaki takiego przesilenia.