KGHM jak kula u nogi

Inwestorzy wciąż nie wierzą, że spadki zostaną szybko powstrzymane. Wczoraj ponownie pozbywano się akcji większości spółek. WIG20 spadł o 1,2% i tym samym znalazł się poniżej dołka z 24 września (1782 pkt).

Inwestorzy wciąż nie wierzą, że spadki zostaną szybko powstrzymane. Wczoraj ponownie pozbywano się akcji większości spółek. WIG20 spadł o 1,2% i tym samym znalazł się poniżej dołka z 24 września (1782 pkt).

Pocieszeniem dla inwestorów mogą być malejące z dnia na dzień obroty, co może świadczyć o tym, że coraz mniej graczy zgadza się na pozbywanie akcji po coraz niższych cenach.

Przysłowiową kulą u nogi rynku stał się KGHM. Podczas gdy jeszcze kilka dni temu inwestorzy w euforii napełniali portfele walorami koncernu, to w ciągu ostatnich trzech sesji kurs spadł aż o 12,3%. Mało kto spodziewał się tak gwałtownego załamania na rynku miedzi, której cena wróciła do poziomu z pierwszej połowy września. Żadna z największych spółek nie odważyła się przeciwstawić tendencji zniżkowej. Na wartości tracił nawet mocny dzień wcześniej PKN Orlen (-1,4%). Pogorszenie nastrojów giełdowych przyspieszyło powrót do trendu spadkowego notowań Prokomu (-2,9%). Wśród nielicznych spółek odpornych na przecenę znalazł się rosnący systematycznie BRE Bank (+2,3%).

Reklama

Co ciekawe, ostatnio zupełnie inaczej niż blue chips zachowują się średnie spółki. Kiedy WIG20 szybko szedł w górę, MIDWIG pozostawał w tyle. Teraz z kolei głębokiej przecenie największych firm towarzyszy uspokojenie notowań "średniaków" - wczoraj MIDWIG nawet nieznacznie wzrósł.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: kula | Kuty | kuc | WIG20 | KGHM Polska Miedź SA | --kutym | kuce | nogi | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »