Jak teraz interpretować dane gospodarcze?

Poranne publikacje wskaźników aktywności przemysłu w poszczególnych światowych gospodarkach nie są w stanie przełamać klimatu wyczekiwania na decyzje banków centralnych panującego od początku tego tygodnia.

Poranne publikacje wskaźników aktywności przemysłu w poszczególnych światowych gospodarkach nie są w stanie przełamać klimatu wyczekiwania na decyzje banków centralnych panującego od początku tego tygodnia.

Tłumaczyć to można tym, że lipcowe odczyty wskaźników PMI dla przemysłu niewiele nowego wniosły. Generalnie koniunktura jest słaba, a tam gdzie odczyty były lepsze niż miesiąc wcześniej najczęściej i tak oznaczają jedynie osłabienie spowolnienia, a nie przyspieszenie rozwoju. Krajów, w których przemysł rozwijał się jest niewiele, a te, w których pozytywne trendy się wzmacniają, to prawdziwy margines (to między innymi Rosja, Irlandia i Indonezja). W Polsce doszło do poprawy, ale tendencje spowolnieniowe utrzymały się. Wskaźnik wzrósł z 48 pkt do 49,7 pkt. Największym rozczarowaniem był odczyt w Wielkiej Brytanii, gdzie doszło do spadku z 48,4 pkt do 45,4 pkt.

Reklama

Inwestorzy nie mają przy tym do końca pewności, jak interpretować pojawiające się dane gospodarcze ― czy cieszyć się, gdy są lepsze od oczekiwań, wierząc, że zmniejsza to szanse na luzowanie polityki pieniężnej, czy jednak się tym martwić. Słabsze wiadomości gospodarcze to gorsze warunki do inwestowania, ale też szansa na napływ dodatkowych pieniędzy na rynki pochodzących z programów stymulacyjnych. Regułą dotąd było, że decyzje banków centralnych były spóźnione względem tego, co działo się na rynkach. Notowania ryzykownych aktywów najpierw szły w dół, a dopiero potem następowała reakcja banków centralnych.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

Brak reakcji na odczyty lipcowych wskaźników PMI dla przemysłu na świecie to pochodna wyczekiwania na decyzje banków centralnych w Ameryce i Europie

Lipiec był drugim kolejnym miesiącem wzrostu cen na chińskim rynku nieruchomości

Rynki nieruchomości

Według Nationwide lipcowy spadek cen mieszkań w Wielkiej Brytanii wyniósł 2,6 proc. w skali roku i był najwyższy od 3 lat. W ujęciu miesięcznym regres cen sięgnął 0,7 proc. Przyczyn pogłębienia niekorzystnych tendencji na brytyjskim rynku mieszkaniowym upatruje się w słabnięciu koniunktury gospodarczej, co przekłada się na postawę gospodarstw domowych niechętną zadłużaniu się.

Największy miesięczny wzrost od czerwca 2011 r. odnotowały w lipcu ceny mieszkań w Chinach. Podniosły się o 0,3 proc. i był to drugi kolejny miesiąc poprawy. Zwyżka cen nastąpiła w 70 ze 100 miast monitorowanych przez SouFun, największy chiński serwis nieruchomościowy. Na pozostałe miesiące tego roku specjaliści zapowiadają stabilizację cen.

Najmniejszy od września 2010 r. spadek zanotował w maju indeks S&P/Case Shiller, traktowany jako najbardziej wiarygodny miernik cen mieszkań w USA. Spadł o 0,7 proc. w ujęciu rocznym. W Phoenix ceny poszły w górę o 12 proc., w Atlancie spadły o 15 proc.

Zespół analiz Home Broker

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: deta | giełdy | danie | dane gospodarcze | Dana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »