Giełda. W maju sprzedaj akcje i jedź na wakacje - prawda czy fałsz?

Po słabym kwietniu na giełdach światowych, początek maja jest trochę lepszy. Na warszawskiej GPW nowy miesiąc zaczęliśmy jednak dużymi spadkami. Inwestorów niepokoją cykle podwyżek stóp procentowych. Stara giełdowa reguła: W maju sprzedaj akcje i jedź na wakacje - wcale nie musi być dobrą podpowiedzią.

Od 13 kwietnia WIG20 tracił na każdej sesji włącznie z ostatnią, która odbyła się w poniedziałek, w środku majówki.

W Nowym Jorku po kwietniowej zapaści indeksy 2 i 3 maja ruszyły w górę. DAX we Frankfurcie stracił w poniedziałek 1,1 proc., a we wtorek poprawił się o 0,7 proc. Słaba pierwsza sesja w maju mogła być reakcją na rezygnację Niemiec z dostaw ropy z Rosji do końca lata i na przystąpienie rządu w Berlinie do embarga na inne surowce z tego kraju.

Czekanie na wyższe stopy NBP

Indeks WIG w ostatnim tygodniu kwietnia stracił 5,2 proc., a 2 maja spadł o 1,5 proc. Z kolei WIG20 zamknął tydzień ze stratą 5,8 proc., a w poniedziałek pogłębił spadki o 1,8 proc. Z tego wniosek, że łagodniej taniały spółki mniejsze i średnie, co świadczy o odpływie z GPW kapitału zagranicznego.

Reklama

WIG

87 427,54 +538,87 0,62% akt.: 09.05.2024, 17:15
  • Otwarcie 87 347,73
  • Max (czas) 87 653,33(09.05.2024 16:34)
  • Min (czas) 87 136,08(09.05.2024 09:28)
  • Wartość odniesienia 86 888,67
  • Suma obrotów 1 439 366 218
  • Liczba akt. instr. 322/331
  • Waga akt. instr. % 97,28
  • Poziom indeksu ZAMKNIĘCIE
Zobacz również: mWIG40TRsh mWIG40TRlv WIG20TRsht

W poniedziałek po około 90 minutach sesji WIG20 tracił chwilami nawet ponad 2 proc., coraz mocniej zbliżając się do dołka z końcówki lutego. Finalnie znalazł się na poziomie 1824 punktów. Wiele wskazuje na to, że nasz główny indeks będzie testował poziom 1800 punktów przed czwartkową decyzją RPP o podwyższeniu stóp procentowych. W zgodnej opinii większości ekonomistów stopa referencyjna zostanie podniesiona o 100 punktów bazowych do 5,5 proc.

Wskaźnik WIG-Banki tylko w ciągu ostatnich sześciu sesji cofnął się aż o kilkanaście procent. Przesądziły o tym zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego o wspieraniu kredytobiorców mających hipoteki w złotych. Inwestorzy obawiają się, że nowe inicjatywy rządu uderzą w sektor bankowy.

WIG20

2 565,64 +14,92 0,58% akt.: 09.05.2024, 17:15
  • Otwarcie 2 563,65
  • Max (czas) 2 573,52(09.05.2024 14:41)
  • Min (czas) 2 554,78(09.05.2024 14:05)
  • Wartość odniesienia 2 550,72
  • Suma obrotów 1 205 170 721
  • Liczba akt. instr. 20/20
  • Waga akt. instr. % 100,00
  • Poziom indeksu ZAMKNIĘCIE
Zobacz również: mWIG40TRsh mWIG40TRlv WIG20TRsht

Tomasz Hońdo z Quercus TFI w tym, co się dzieje na warszawskim parkiecie doszukuje się symptomów recesji, a przynajmniej stagflacji (połączenie stagnacji z inflacją). Złe trendy ujawniają się, choć bieżące dane makroekonomiczne ciągle dają bardzo pozytywny obraz sytuacji - roczny wzrost polskiego PKB w pierwszym kwartale szacowany jest aż na 8 proc. Historia uczy jednak, że giełda dyskontuje koniunkturę gospodarczą z dużym wyprzedzeniem. Dzisiejsze spadki na parkiecie mogą być preludium osłabienia ekonomicznego, które zobaczymy dopiero z kilka kwartałów.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Bessa na horyzoncie

- Zachowanie WIG najbardziej spośród różnych historycznych ścieżek przypomina to co działo się w 2008 roku, a wtedy mieliśmy recesję. Może to tylko przypadkowy zbieg okoliczności, ale podobne skojarzenia budzi choćby polityka monetarna. Według Bank of America, globalna fala podwyżek stóp procentowych jest porównywalna z bardzo podobną w 2008 roku. Także u nas seria podwyżek jest najdłuższa właśnie od tamtego okresu. I końca nie widać, bo 5 maja Rada Polityki Pieniężnej po raz ósmy w tym cyklu podniesie stopę referencyjną - komentuje Tomasz Hońdo.

Analityk Quercus TFI twierdzi, że pocieszające jest to, że wyceny akcji na GPW wyraźnie obniżyły się w porównaniu z początkiem tego roku. Wskaźniki takie jak CAPE (skorygowany cyklicznie współczynnik cena/zysk) oraz cena/wartość księgowa zupełnie nie przypominają sytuacji z 2008 roku. Wtedy polskie akcje były horrendalnie drogie, teraz są relatywnie tanie.

Z poglądem, że krajowy rynek akcji wydaje się bardzo tani, jeśli dzisiejsze kursy porównamy z dawnymi poziomami wycen, zgadza się Michał Stalmach z Ipopema TFI. - WIG jest teraz relatywnie bardzo nisko wyceniany w stosunku do innych rynków, w szczególności do stanowiącego bezpośredni benchmark MSCI Emerging Markets. Choć trzeba pamiętać, że polskiej giełdzie ciąży ryzyko geopolityczne, wahająca się waluta i przyspieszająca inflacja - ocenia Michał Stalmach.

Analityk Ipopema TFI podkreśla też, że rynkowi sprzyjają wyniki firm za ostatni kwartał 2021 roku. W grupie 100 najpłynniejszych spółek, średnio na jedno negatywne wynikowe zaskoczenie przypadły dwa pozytywne. Ponadto skumulowane zyski dla powyższej grupy były o kilkanaście procent lepsze od prognoz. Szacuje się, że zyski za pierwszy kwartał 2022 roku będą porównywalne z bardzo dobrymi rezultatami trzeciego i czwartego kwartału 2021 roku.

- Uważam, że obecny potencjał zysku do ryzyka dla polskich akcji wygląda bardzo atrakcyjnie. Walory na GPW są teraz na tyle tanie, że trudno mi sobie wyobrazić poważniejszy spadek cen z obecnych historycznie bardzo niskich poziomów - podsumowuje Michał Stalmach z Ipopema TFI.

Kryzys na Wall Street

Kwiecień był wyjątkowo nieudany dla Wall Street - najsłabszy od 1970 roku. W dodatku, cały okres od początku roku należy do najgorszych dla S&P500 w ostatnich dekadach. Już nikt nie ma wątpliwości, że skończyła się giełdowa sielanka trwająca przez kilkanaście miesięcy od momentu uruchomienia przez rządy i banki centralne gigantycznej stymulacji finansowej w reakcji na wybuch pandemii.

W ostatnim tygodniu kwietnia S&P500 spadł o 3,3 proc., a Nasdaq o 3,9 proc. Oba indeksy wzrosły jednak na dwóch pierwszych sesjach majowych. Od dłuższego czasu potencjalni kupujący na Wall Street wyraźnie wstrzymywali się z decyzjami przed dzisiejszym werdyktem Fed w sprawie podwyżki stóp procentowych oraz redukcji bilansu. Wiosenny regres na nowojorskiej giełdzie może świadczyć o tym, że inwestorzy obawiają się szybszego niż oczekiwano jeszcze kilka miesięcy temu tempa zacieśniania polityki pieniężnej.

W ocenie rynków, prognozowane na dziś podniesienie stóp w USA o 50 punktów bazowych jak i kolejne cykle podwyżek w tym roku pozostają fundamentalnym scenariuszem. Inwestorzy niemal w pełni wyceniają też zapowiadany od miesięcy program QT (zacieśniania ilościowego), który będzie odwrotnością prowadzonego od wybuchu pandemii programu QE (luzowania ilościowego).

- Nie jest pewne, czy Fed będzie decydował się na sprzedaż na rynku aktywów wartych niemal 9 bilionów dolarów, czy przeprowadzi QT poprzez brak reinwestycji, jak miało to miejsce w przeszłości. Pierwszy przypadek mógłby pogrążyć Wall Street na dłużej, drugi jest mniej niebezpieczny dla wycen rynku akcji i może uspokoić byki - prognozuje Eryk Szmyd, analityk rynków finansowych z XTB.

Zły czas dla spółek technologicznych

Niektórych ekonomistów niepokoi szybkie zaostrzanie polityki monetarnej, gdyż wiele jest czynników przemawiających przeciw takim posunięciom. Słabo wypadł ostatnio wskaźnik PKB w Stanach Zjednoczonych (spadek o 1,4 proc. rok do roku), bardzo napięta jest sytuacja geopolityczna (inwazja Rosji na Ukrainę) i znów zrywane są łańcuchy dostaw w gospodarce światowej - także z powodu kolejnych covidowych lockdownów w Chinach.

W sumie, coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz globalnej recesji. Z drugiej strony, inflacja w USA jest dziś najwyższa od ponad 40 lat, podczas gdy polityka monetarna wciąż pozostaje luźna, a stopy procentowe są na bardzo niskich poziomach.

- Porównanie giełdy w Nowym Jorku z wahadłem od dawna nie było tak właściwe jak właśnie teraz, gdy niemal wszystkie spółki, które jeszcze kilka miesięcy temu cieszyły się rosnącym popytem i wysoką wyceną akcji, dziś zderzają się z problemami. Przecena nie ominęła nawet takich gigantów jak Amazon czy Apple - podkreśla Eryk Szmyd z XTB.

Ogłaszane ostatnio wyniki finansowe spółek były różne. O ile rezultaty takich firm jak Microsoft, Meta Platforms (Facebook), czy Visa zadowoliły inwestorów, to Alphabet (Google) i Amazon rozczarowały. Jeszcze niedawno znaczna część spółek technologicznych notowana była "z premią" wobec rozdmuchanych oczekiwań wynikających z wykładniczo rosnących zysków tych firm. Dziś sytuacja jest inna i w rezultacie rynki muszą postarać się o ponowne znalezienie "uczciwej wyceny biznesów".

Maj wymyka się definicjom

Analityk niezależny Mirosław Wilk zwraca uwagę na fakt, że dobrą podpowiedzią dla inwestorów wcale nie jest stara giełdowa rada: W maju sprzedaj akcje i jedź na wakacje. Pełną, choć rzadziej publikowaną wersją tego porzekadła jest: Sell in May and go away and come back on St Leger’s Day. St Leger’s Day odnosi się do okresu popularnych wyścigów konnych w Wielkiej Brytanii odbywających się pod koniec września w Doncaster, których tradycja sięga 1776 roku.

Tradycję tę zaadoptowali także inwestorzy amerykańscy, którzy na wakacje często wybierają się pomiędzy Memorial Day a Labor Day. Memorial Day to święto państwowe obchodzone w ostatni poniedziałek maja upamiętniające obywateli, którzy zginęli podczas odbywania służby wojskowej, a Labor Day to święto pracy, obchodzone w USA w pierwszy poniedziałek września, uznawane za nieoficjalny koniec sezonu letniego.

Jak relacjonuje Mirosław Wilk (w ślad za Maciejem Leściorzem z CMC Markets), w ostatnich pięciu latach rynek amerykański zadziałał na przekór staremu porzekadłu aż czterokrotnie - tyle razy akcje zdrożały w okresie od maja do końca wakacji. Osoby, które działały w myśl tradycyjnej rady przepuściły wiele okazji do zarobku. W 2021 roku S&P500 wzrósł o 0,55 proc., a w 2020 roku o 4,53 proc. W 2019 roku stracił 6,6 proc., ale w 2018 roku znowu rósł o 2,16 proc., w 2017 roku zyskał 5 proc., zaś w 2016 roku ponad 2,5 proc.

SP500

5 214,08 +26,41 0,51% akt.: 09.05.2024, 22:08
  • Otwarcie 5 190,06
  • Max 5 215,30
  • Min 5 180,41
  • Wartość odniesienia 5 187,67
  • Godziny otwarcia 15:30 - 22:00
Zobacz również: TAIEX BIST100 TA35

Maciej Leściorz podkreśla, że w Polsce porzekadło też się nie sprawdza. Na warszawskie giełdzie zazwyczaj maj i czerwiec są słabe, ale okres lipiec-sierpień dużo lepszy.

Popularnej maksymie przeczy także analiza Bank of America Merill Lynch sięgająca 1928 roku, według której w ujęciu historycznym czas między czerwcem a sierpniem stanowił drugi pod względem wzrostów okres w kalendarzu inwestora. Jak zauważyli analitycy FBN Securities, którzy przez 20 lat śledzili rezultaty na amerykańskich giełdach, majowa sprzedaż nie wiąże się z chęcią uniknięcia strat, lecz bardziej spowodowana jest brakiem potencjalnych zysków związanym ze zmniejszoną aktywnością handlową.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »