Futures: Test lokalnej zapory podażowej
Za istotne wydarzenie techniczne ostatnich odsłon można z pewnością uznać przełamanie kolejnego, liczącego się węzła podażowego: 1792-1805 pkt, który następnie zaczął pełnić rolę lokalnej zapory popytowej (zasada zmiany biegunów).
Obiektywnie trzeba przyznać, że sforsowanie oporu przebiegło w dość dynamicznym stylu, a za wizualne odzwierciedlenie tego interesującego przebiegu zdarzeń (i w pełni korespondującego z pro-wzrostowym sentymentem utrzymującym się na rynkach bazowych) należy traktować test następnego zgrupowania zniesień: 1857-1862 pkt (choć tak jak sugeruję w opracowaniach online, w tym przypadku mamy do czynienia jedynie z lokalnym klastrem fibo, utworzonym na bazie mniej istotnych zależności matematycznych).
Należy jednak stwierdzić, że zrealizował się tutaj scenariusz bazowy, czyli nastąpiło "przejście" serii czerwcowej z jednego węzła do kolejnej bariery podażowej, posiadającej również wzmocnienie w postaci klasycznej AT (zdecydowanie lepiej widać to na wykresie 60 minutowym; komentarze online).
W trakcie wczorajszych notowań, po wykrystalizowaniu się korekty spadkowej w początkowej fazie sesji, kontrakty powróciły ostatecznie do wymienionego klastra podażowego. W popołudniowym fragmencie odsłony transakcje były zawierane dokładnie w analizowanym przedziale, tak więc strefa nadal pełniła nieprzypadkową rolę. W samej końcówce doszło natomiast do niewielkiego wzrostu presji podażowej.
Trwałe wybicie strefy: 1857-1862 pkt przemawiałoby w naturalny sposób za opcją kontynuacji relatywnie silnej tendencji wzrostowej. Jak wynika z załączonej grafiki, celem stałoby się wówczas średnioterminowe zgrupowanie zniesień: 1911-1922 pkt, gdzie elementem bazowym jest już 61.8% ostatniej podfali spadkowej (czerwona, przerywana linia).
Utrzymujące się problemy z trwałym pokonaniem oporu: 1857-1862 pkt (bądź jedynie krótkotrwałe naruszenie strefy) wskazywałyby natomiast na możliwość stopniowego wyczerpywania się (przynajmniej w ujęciu intradayowym) potencjału wzrostowego ruchu. Jak zwykle w takich sytuacjach warto byłoby obserwować serię czerwcową w odniesieniu do odpowiednio konstruowanych (lokalnych) węzłów popytowych Fibonacciego. Tak się ciekawie składa, że na obecnym etapie wydarzeń rolę pierwszej zapory popytowej fibo można przypisać znanemu nam już zakresowi cenowemu: 1792-1805 pkt. Biorąc pod uwagę sposób w jaki teraz został wzmocniony (między innymi wypada tutaj zniesienie 14.6%), analizowany przedział określa według mnie przestrzeń dla dopuszczalnej z punktu widzenia techniki fali kontrującej.
Z pogorszeniem się krótkoterminowego wizerunku technicznego wykresu mielibyśmy zatem do czynienia dopiero w momencie utraty przez popyt klastra fibo: 1792-1805 pkt, który w ujęciu intradayowym pozostaje cały czas ważnym punktem odniesienia (wspominałem o tej kwestii we wczorajszym materiale wideo).
Paweł Danielewicz Analityk Techniczny, Makler Santander Biuro Maklerskie