Dość dobre nastroje

Za sprawą błędnego zlecenia kupna akcji Pekao, WIG20 zakończył poniedziałkową sesję niespodziewanym wzrostem o 2,2%, do 1688,3 pkt. Jeszcze o godzinie 16.00 indeks blue chips sięgał 1665 pkt (+0,8%). W "nietypowy" sposób WIG20 osiągnął na zamknięciu wartość najwyższą od 2 września 2003.

Za sprawą błędnego zlecenia kupna akcji Pekao, WIG20 zakończył poniedziałkową sesję niespodziewanym wzrostem o 2,2%, do 1688,3 pkt. Jeszcze o godzinie 16.00 indeks blue chips sięgał 1665 pkt (+0,8%). W "nietypowy" sposób WIG20 osiągnął na zamknięciu wartość najwyższą od 2 września 2003.

Nie licząc tej zaskakującej końcówki, większa część poniedziałkowych notowań upłynęła pod znakiem umiarkowanej poprawy nastrojów. Co prawda początek sesji przyniósł spadek WIG20 do 1630 pkt, ale później indeks stopniowo odrabiał straty. Aktywność inwestorów nie była jednak nadzwyczaj duża. Obroty akcjami blue chips wyniosły 201,6 mln zł i były najniższe od 2 stycznia.

Wzrosły kursy niemal wszystkich spółek z WIG20. Nie licząc Pekao (+12,7%), sporo podrożał KGHM (+2,5%), którego kurs jest bardzo blisko niedawnego szczytu (29,6 zł). Wolumen obrotu akcjami koncernu był jednak stosunkowo niewielki (254,6 tys. sztuk). O 1,5% zwyżkował PKN Orlen i kosztował 26,3 zł.

Reklama

Początek wtorkowych notowań przyniesie zapewne powrót kursu Pekao i indeksów do "normalnego" poziomu. Niemniej korekta, po entuzjastycznej zwyżce na początku stycznia, nie doprowadziła do większej przeceny akcji, dzięki czemu utrzymują się względnie dobre nastroje.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: nietypowy sposób | pekao | WIG20 | nastroje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »