De Gucht: Już teraz europejskie firmy kupują gaz LNG od USA

- Już teraz kilka europejskich firm ma licencje, by kupować skroplony gaz LNG w USA, a gdy będzie umowa o wolnym handlu z USA, firmy z UE będą mieć taki sam dostęp do niego, jak firmy amerykańskie - zapowiedział unijny komisarz ds. handlu Karel De Gucht.

Stany Zjednoczone i UE od ubiegłego roku negocjują transatlantycką umowę o wolnym handlu i inwestycjach (tzw. TTIP) od ubiegłego roku. Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama powiedział w środę w Brukseli, że gdy ta umowa wejdzie w życie, uzyskanie eksportowych licencji na projekty gazu LNG przeznaczonego dla Europy będzie znacznie łatwiejsze.

- Już teraz jest kilka europejskich firm, które mają licencje, by kupować gaz LNG w USA. Już teraz Stany Zjednoczone eksportują więcej LNG niż my używamy w Europie. Jest więc eksport LNG, także przez europejskie firmy - podkreślił De Gucht. Ocenił więc, że nie jest prawdą, iż amerykański rynek LNG jest zamknięty dla UE. - Większość jest sprzedawana poza Europą, ale jeśli wzrośnie popyt w Europie, może być też sprzedawany tutaj - dodał.

Reklama

Wyjaśnił, że firmy, które nie pochodzą z kraju, z którym USA ma umowę o wolnym handlu, potrzebują licencji od amerykańskich władz. - Ale gdy ma się umowę o wolnym handlu, wówczas otrzymuje się automatyczną licencję, więc nie trzeba więcej prosić o tę licencję, co oznacza dostęp do LNG na tym samym poziomie, jak firmy amerykańskie - zaznaczył.

Zauważył jednak, że inną kwestią jest wielkość amerykańskiego eksportu gazu LNG. - Już teraz jest to więcej niż nasza konsumpcja, ale może wzrosnąć bardziej - powiedział komisarz. - Innym problemem, który powinniśmy spróbować rozwiązać w umowie o wolnym handlu jest to, czy jest wystarczający fizyczny dostęp do tego gazu. Bo nie można ot tak eksportować gazu, potrzebne są do tego terminale, konwertery.

Komisarz zwrócił też uwagę, że prezydent Obama zaznaczył, że rozwiązanie dla naszej zależności od Rosji nie znajduje się tylko w Stanach Zjednoczonych. - Co jest prawdą, musimy patrzeć także na własną politykę i na to, co zrobimy w przyszłości, na przykład co mamy zamiar zrobić z gazem łupkowym. Musimy więc także podjąć kilka decyzji i możemy zrobić kilka rzeczy, możemy wpłynąć na pozycję Rosji na europejskim rynku gazowym na kilka sposobów - podkreślił.

- - - - -

Kanclerz Niemiec Angela Merkel opowiedziała się w czwartek za ograniczeniem zależności krajów Unii Europejskiej od dostaw źródeł energii z Rosji. Wyraziła nadzieję, że nie trzeba będzie wdrażać sankcji gospodarczych wobec Moskwy.

"Konieczne jest nowe spojrzenie na całą politykę energetyczną" - oświadczyła Merkel po spotkaniu w Berlinie z premierem Kanady Stephenem Harperem. Szefowa niemieckiego rządu zwróciła uwagę na "bardzo duże" uzależnienie UE od gazu ziemnego i ropy naftowej z Rosji.

Jak zaznaczyła, stopień uzależnienia niemieckiej gospodarki, w porównaniu z innymi krajami europejskimi, "nie należy do najwyższych". Z Rosji pochodzi 38 proc. zużywanego przez Niemcy gazu ziemnego.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Merkel powiedziała, że warunki zastosowania sankcji gospodarczych wobec Rosji są "jasno zdefiniowane" i dotyczą "dalszej eskalacji" sytuacji na Ukrainie. - Mam nadzieję, że nie będziemy musieli posunąć się aż tak daleko - zastrzegła. Wyraziła zadowolenie z postawy niemieckich przedsiębiorców, którzy podzielają opinię, że robienie interesów wymaga odpowiedniego politycznego klimatu.

Merkel odmówiła skomentowania wizyty prezesa koncernu Siemens Joe Kaesera w Rosji i jego spotkania z prezydentem Władimirem Putinem, odsyłając dziennikarzy do wypowiedzi w środę. Podczas tej wizyty, uznanej przez media za "zaskakującą", szef niemieckiego koncernu rozmawiał o kolejnych inwestycjach w Rosji.

Kanclerz powiedziała wówczas, że kontakty gospodarcze z Rosją "są kontynuowane". - Nie jestem zainteresowana eskalacją, lecz pracuję nad tym, by doprowadzić do deeskalacji - oświadczyła Merkel, cytowana przez agencję dpa.

Harper zaznaczył, że nie widzi możliwości powrotu Rosji do grona najbardziej uprzemysłowionych krajów świata (G8), dopóki Putin nie zmieni swej polityki. Problem polega na tym, że Putin nie pragnie być naszym partnerem, lecz naszym rywalem - wyjaśnił premier Kanady.

Kliknij i pobierz darmowy program PIT 2013

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »