Czy będzie rajd św Mikołaja?

Tydzień na GPW rozpoczął się od kolejnych spadków indeksów, na co wpływ mogła mieć informacja o słabym stanie gospodarki japońskiej. Zdaniem analityków, istnieje zagrożenie, że warszawskie indeksy zejdą do swoich tegorocznym minimów, prawdopodobne są też spadki na początku wtorkowej sesji.

Tydzień na GPW rozpoczął się od kolejnych spadków indeksów, na co wpływ mogła mieć informacja o słabym stanie gospodarki japońskiej. Zdaniem analityków, istnieje zagrożenie, że warszawskie indeksy zejdą do swoich tegorocznym minimów, prawdopodobne są też spadki na początku wtorkowej sesji.

"Sesja była dosyć słaba, mieliśmy spadki od samego rana. Po części było to spowodowane słabą sytuacją na rynkach europejskich. Na pewno duże znaczenie miała informacja poranna, że gospodarka japońska jest w recesji" - powiedział PAP Tomasz Nowak, analityk Millennium DM. "Wydaje mi się, że notowania giełd amerykańskich zakończą się dzisiaj na minusie. Można się zatem spodziewać, że jutro początek sesji będzie spadkowy" - dodał. Wiceminister finansów Japonii Kazuyuki Sugitomo powiedział w poniedziałek, że gospodarka Japonii jest w poważnym stanie i jest mało prawdopodobne, aby wkrótce nastąpiła poprawa koniunktury.

Reklama

W poniedziałek biuro rządowe podało, że japońska gospodarka skurczyła się w trzecim kwartale rdr o 0,4 proc., po spadku w drugim kwartale o 3,7 proc. Zdaniem Nowaka, możliwe jest zejście warszawskich indeksów na tegoroczne minima. "Jest zagrożenie zejścia indeksów na swoje minima tegoroczne, czyli WIG 20 w okolice 1.500 pkt, bo ocenia się, że indeksy amerykańskie mają jeszcze potencjał spadkowy rzędu 10 proc." - powiedział analityk.

Zdaniem Nowaka, szanse na poprawę koniunktury daje rynek terminowy. "Jedynie pozytywne sygnały płyną z rynku terminowego, gdzie jest ujemna baza. W przeszłości zdarzało się, że duży pesymizm na rynku kontraktów terminowych powodował przesilenie i wzrosty.

Nadzieją jest też zbliżający się koniec roku i chęć zarządzających, by trochę poprawić wyniki" - powiedział. Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się od spadku WIG 20 o 0,76 proc., do 1.694,40 pkt. Przez chwile indeks rósł, do 1.715 pkt, jednak już po godzinie 10.00 zaczął powoli obsuwać się w dół. Pomiędzy godziną 14.00 a 15.00 indeks dwukrotnie zanotował najniższy poziom na około 1.652 pkt.

Ostatecznie, do zamknięcia odrobił część strat i zakończył dzień na poziomie 1.674,16 pkt, co oznacza spadek o 1,95 proc. wobec zamknięcia z piątku. Indeks szerokiego rynku WIG stracił 1,94 proc. mWIG40 zniżkował o 2,34 proc., a sWIG80 o 1,21 proc.

Obroty na akcjach ciągłych wyniosły w poniedziałek 638 mln zł i były niższe niż w piątek o niemal 40 proc. Spadki zanotowało większość blue chipów. Słabo zachowywały się banki i firmy surowcowe. Akcje BZ WBK potaniały o 3,9 proc., a Pekao SA o 3,6 proc. Papiery PKO BP straciły 2 proc., a BRE banku 1 proc. Z kolei akcje Lotosu zostały przecenione o 4,7 proc., PKN Orlen o 1,9 proc., a PGNiG o 1,5 proc. Wzrostem o 2,4 proc. zakończyły dzień akcje TVN. Natomiast wycena papierów TP SA była neutralna - akcje tej spółki podrożały na zamknięciu o 0,1 proc.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: rajd | gospodarka | WIG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »