Co zrobią klienci funduszy dłużnych?

Rosnące szybko rentowności obligacji USA i Niemiec (mimo aktywności banków centralnych), to potwierdzenie transferu środków z rynków dłużnych na rynki akcji. Jednak ten ruch może mieć także nieprzyjemne konsekwencje.

Rosnące szybko rentowności obligacji USA i Niemiec (mimo aktywności banków centralnych), to potwierdzenie transferu środków z rynków dłużnych na rynki akcji. Jednak ten ruch może mieć także nieprzyjemne konsekwencje.

O trwałym charakterze przesądzić może ogólna sytuacja - rekordowo niskie stopy procentowe oraz skup obligacji skarbowych przez banki centralne powodują, że rentowności papierów skarbowych osiągnęły w tym roku rekordowo niskie poziomy, wręcz niewyobrażalnie niskie z perspektywy choćby półrocznej. Ale aby fundusze obligacji skarbowych mogły nadal zarabiać, rentowności musiałyby nadal spadać (a ceny rosnąć), lecz w przeciwieństwie do akcji, ceny obligacji nie mogą "rosnąć do nieba", bo w pewnym momencie rentowność staje się nieakceptowalnie ujemna.
O ile więc rajd obligacji skarbowych przyniósł słodkie owoce posiadaczom funduszy obligacji, o tyle wcześniej czy później wyniki funduszy muszą radykalnie się pogorszyć. Już samo utrzymanie rentowności na niskim poziomie to zbyt mało, aby wypracować dobry zwrot, bo jeśli fundusz kupuje papiery z rentownością 1,4 proc., a bierze 1 proc. za zarządzanie, to dla klientów zostaje 0,4 proc. minus podatek. Tymczasem rentowność krótkich obligacji jest jeszcze niższa, płynnościowe fundusze są matematycznie skazane na ujemne stopy zwrotu.

A to i tak jest wariant optymistyczny, bo wzrost rentowności, wynikający z tego, że inwestorzy wycofują pieniądze z funduszy zmuszając je do sprzedaży obligacji, powoduje spadek notowań obligacji i może pogłębić ujemne stopy zwrotu funduszy. Co naturalnie może zachęcić kolejnych inwestorów do podjęcia takiego samego działania. Pytanie, czy tak właśnie się stanie i co jeszcze może z tego wyniknąć?

Reklama

Parasol ochronny nad rynkami obligacji trzymają wprawdzie nobliwe instytucje, takie jak banki, ubezpieczyciele czy fundusze emerytalne (już nie w Polsce), które ustawowo lub statutowo muszą trzymać obligacje skarbowe. Niemniej, ich bilanse w okresie recesji, spadku zysków i wolniejszego przyrostu kapitału, mogą nie pomieścić podaży nowych emisji. Ostatnią instancją są więc banki centralne, które mają - zdawałoby się - nieskończoną pojemność. Ale być może nie w sytuacji, w której przepływ między rynkiem obligacji i akcji ma charakter nagły i jest przeprowadzany na dużą skalę. A skala wzrostu indeksów giełdowych przyciąga uwagę i wzbudza zazdrość tych, który widzą jak ich inwestycje w obligacje utknęły w miejscu i zaczynają przynosić straty (na rynkach dojrzałych).

Nie oznacza to, że sprawa jest przesądzona, ale 1,7 proc. na amerykańskich 30-latkach widzieliśmy ostatnio w połowie marca (gdy rynek panikował z braku płynności), niemieckim 10 latkom zabrakło w piątek 12 pkt bazowych by osiągnąć najwyższą rentowność w tym roku. Niemniej, zabrakło, więc możliwe także, że chętni do kupowania tej podniesionej w ostatnim tygodniu rentowności także nie zabraknie, a alarm był fałszywy. Gdyby jednak tak się nie stało, lepiej nie spuszczać tego rynku z oka, bo tylko niskie rentowności obligacji trzymają globalne zadłużenie pod jako taką kontrolą.

Na krajowym rynku obligacji korporacyjnych spóźnione przebiśniegi. Emisję obligacji rozpoczął PCC Exol (5,5 proc.) i zapowiedziało Ghelamco (6,1 proc.). Ten ostatni po raz pierwszy zaproponuje inwestorom stałe oprocentowanie, co wydaje się pomysłem trafionym.

Inwestorzy indywidualni szukający "niskich, ale stabilnych" stóp zwrotu mogą mieć problem z zaakceptowaniem zmienności, jaką zaserwują im fundusze obligacji skarbowych i potrzebują prostych produktów, których wyniki, nie zależą od poczynań banków centralnych, wskazań sondaży wyborczych czy wpływu suszy (lub jej braku) na ceny żywności.

Emil Szweda, Obligacje.pl

 
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | rynek obligacji | obligacje korporacyjne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »