Ceny ropy spadają po raz pierwszy od 7 sesji

Ropa naftowa na giełdzie paliw w Nowym Jorku podczas tej sesji tanieje, po raz pierwszy od 7 dni, z powodu spodziewanego wzrostu zapasów paliw w USA - podają maklerzy. Baryłka lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate, w dostawach na grudzień, tanieje rano czasu europejskiego na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku o 62 centy, czyli 0,7 proc., do 86,44 USD.

Ropa naftowa na giełdzie paliw w Nowym Jorku podczas tej sesji tanieje, po raz pierwszy od 7 dni, z powodu spodziewanego wzrostu zapasów paliw w USA - podają maklerzy. Baryłka lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate, w dostawach na grudzień, tanieje rano czasu europejskiego na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku o 62 centy, czyli 0,7 proc., do 86,44 USD.

W środę inwestorzy poznają raport Departamentu Energii o zapasach paliw w USA w ubiegłym tygodniu. Analitycy spodziewają się wzrostu zapasów ropy o 1,75 mln baryłek z zanotowanego wcześniej poziomu 368,2 mln b. Gdyby tak się stało, to zapasy ropy w USA byłyby teraz najwyższe od maja 2009 r.

- Ostatnie kilka dni pokazuje, że zwyżka cen ropy zaczęła wytracać tempo - mówi Victor Shum, ekonomista firmy konsultingowej Purvin & Gertz Inc. w Singapurze.

W poniedziałek kontrakt WTI na grudzień zdrożał na NYMEX w Nowym Jorku o 21 centów do 87,06 USD za baryłkę. Była to najwyższa cena z zamknięcia sesji od 8 X 2008 r.

Reklama

W tym roku ropa w USA zdrożała o 9,5 proc. W 2009 r. wzrost cen wyniósł 78 proc.

Sprawdź bieżące notowania surowców na stronach Biznes INTERIA.PL

PAP
Dowiedz się więcej na temat: 7 dni | dolar | ropa naftowa | USA | cena ropy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »