Budapeszt odbiera graczy warszawskiej giełdzie

Giełdowi inwestorzy nie mogą zaliczyć ostatniego tygodnia do udanych. Zdaniem Alfreda Adamca, doradcy inwestycyjnego, wszystko wskazuje na to, że rozpoczyna się większa korekta spadkowa dotychczasowych wzrostów. Może ona potrwać kilka tygodni.

Giełdowi inwestorzy nie mogą zaliczyć ostatniego tygodnia do udanych. Zdaniem  Alfreda Adamca, doradcy inwestycyjnego, wszystko wskazuje na to, że rozpoczyna się większa korekta spadkowa dotychczasowych wzrostów. Może ona potrwać kilka tygodni.

Korekta wcale nie musi być głęboka, ale wyhamuje dotychczasowe wzrosty. Z odsieczą giełdom powinien przyjść umacniający się dolar.

- Obecnie tworzy się średnioterminowy lokalny szczyt. Niewykluczone, że w przyszłym tygodniu część indeksów (szczególnie amerykańskie) spróbuje jeszcze pobić tegoroczne maksima. Zwiększy się zmienność cen i chyba nie uda się zdecydowanie i trwale przekroczyć tych poziomów - uważa Alfred Adamiec.

Sytuacja na GPW nie będzie najlepsza. Musi upłynąć trochę czasu, zanim popyt znów przejmie inicjatywę.

Reklama

- Myślę, że ten tydzień WIG20 zakończy na podobnym poziomie, jak poprzedni, chociaż pojedyncze sesje mogą przynieść dość duże zmiany. Jednak spadki i wzrosty powinny się równoważyć. Ewentualne zmiany nie powinny przekroczyć 2 proc., licząc od poziomów 1620-1630 pkt na WIG20. Jeśli miałoby dojść do większej ruchów, to obstawiałbym raczej spadek, niż wzrost - prognozuje doradca inwestycyjny.

Sytuacja na polskim rynku akcji może ulec radykalnej zmianie po ewentualnym wejściu większego zagranicznego kapitału spekulacyjnego.

- Na razie jednak zagraniczni gracze wybierają giełdę w Budapeszcie - dodaje Alfred Adamiec.

Do spółek godnych uwagi Alfred Adamiec zalicza KGHM. Jego zdaniem akcje tej firmy wykazują dużą zmienność cen, ale są blisko trzyletniego maksimum.

- Spekulantom lubiącym duże emocje sugeruję obserwację Elektrimu. Jedna plotka potrafi błyskawicznie zmienić kurs tego waloru o ponad 10 proc. Natomiast nie ryzykowałbym inwestycji w sektor budowlany, a dokładniej budownictwa ogólnego, którego akcje niespodziewanie przyniosły zyski na przełomie roku. Czar prysł i zostały gołe fakty, czyli słabe wyniki finansowe i nieciekawe perspektywy. Teraz trudniej już będzie spekulacyjnie podbić ceny walorów tego typu firm - twierdzi Alfred Adamiec.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: budapeszt | doradca inwestycyjny | korekta | gracz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »