Bez jakichś konkretnych rozstrzygnięć
Wydarzenia na serii czerwcowej ponownie rozgrywają się w rytmie naprzemiennych ruchów cenowych, wpisujących się w schemat klasycznego trendu bocznego.
Tym razem górnym ograniczeniem jest węzeł fibo: 1747-1752 pkt, utworzony na bazie projekcji harmonicznego układu XABCD. Z kolei popyt nie dopuszcza do wybicia strefy: 1700-1711 pkt.
We wskazanym korytarzu cenowym toczy się zatem walka i zarówno obóz byków, jak i niedźwiedzi nie wykazuje się na tyle dużą determinacją, by szalę zwycięstwa przechylić na swoją stronę.
Warto w tym kontekście podkreślić, że zakres fibo: 1700-1711 pkt posiada dodatkowe wzmocnienie w postaci median line (wykres w skali 60 minutowej; potencjalnie istotną rolę powinna tutaj także odgrywać linia lokalnego kanału cenowego, którą eksponuję w opracowaniach online).
Negacja tej linii wraz z klastrem fibo przemawiałaby zatem na korzyść podaży, zapowiadając możliwość rozwinięcia się korekty technicznej (uwzględniając tutaj nawet test bazowej zapory popytowej fibo: 1659-1664 pkt). Tak jak nadmieniałem już we wczorajszym komentarzu porannym, w odniesieniu do bieżącej sytuacji należy pamiętać, że dopiero trwałe wybicie w/w klastra popytowego świadczyłoby o możliwości wykrystalizowania się ruchu cenowego, będącego odpowiedzią na wtorkowo - środowy atak byków z ubiegłego tygodnia. Tym samym wymieniony klaster fibo określa przestrzeń dla hipotetycznej fali kontrującej, której ukształtowanie nie wpłynęłoby w jakiś zasadniczy sposób na pogorszenie się krótkoterminowego wizerunku technicznego wykresu.
Z kolei za potencjalnie istotny sygnał, korespondujący z ostatnimi wydarzeniami na FW20M2020, należałoby uznać przełamanie respektowanej obecnie bariery cenowej: 1747-1752 pkt. Byłoby to jednoznaczne z negacją kolejnego układu XABCD, co już samo w sobie miałoby pozytywny wydźwięk dla byków. Bezpośrednim celem stałby się w tej sytuacji średnioterminowy klaster podażowy: 1792-1805 pkt, skonstruowany w oparciu o podstawowe zniesienie 50.0%.
Podsumowując, przebieg poniedziałkowej odsłony nie wpłynął w jakiś zasadniczy sposób na zmianę bieżącego wizerunku technicznego wykresu. W porannej odsłonie kupujący mieli szanse na trwałe wybicie oporu: 1747-1752 pkt, ale z niej nie skorzystali.
Dla odmiany doszło do stosunkowo silnego wzrostu presji podażowej, choć i ta inicjatywa nie przerodziła się w trwalszy akcent. Generalnie popyt nadal zachowuje przewagę w ujęciu krótkoterminowym, bowiem punktem odniesienia pozostaje tutaj jednak zeszłotygodniowe wybicie z konsolidacji. Pomimo wejścia rynku w kolejną fazę ruchu bocznego (pisałem o tej kwestii na początku opracowania), niedźwiedziom nie udało się jak na razie doprowadzić do zanegowania wspomnianego ataku byków. W moim odczuciu dopiero ewentualne wybicie klastra popytowego: 1659-1667 pkt przemawiałoby za opcją rozwinięcia się tendencji spadkowej.
Komentarz
Paweł Danielewicz Analityk Techniczny, Makler Santander Biuro Maklerskie