Banki centralne w cieniu sankcji

Spadki mogą łagodzić opublikowane wyniki kwartalne europejskich firm jak Nestle czy Commerzbank, ale z drugiej strony dane makro napływające dziś rano są słabsze niż oczekiwano.

Spadki mogą łagodzić opublikowane wyniki kwartalne europejskich firm jak Nestle czy Commerzbank, ale z drugiej strony dane makro napływające dziś rano są słabsze niż oczekiwano.

Najważniejsze pozostaje jednak reakcja rynku na odpowiedź Putina na zachodnie sankcje. Z całą pewnością można powiedzieć, że sama wojna ekonomiczna, bo do tego zagrania obu stron się sprowadzają, na obecnym poziomie nie służy już nikomu. Na ile ban na produkty żywnościowe zaszkodzi bardziej Rosji, a na ile jej producentom jest kwestią otwartą, ale wstępną odpowiedź właśnie dziś podsunie zachowanie rynków. RTS traci rano nieznacznie (0,4 proc.).

W Europie reakcja może być bardziej złożona, bo składa się na to kilka czynników. Po pierwsze w drugiej połowie sesji inwestorzy na Starym Kontynencie grali na wzrost na Wall Street, bo takie zachowanie Nowego Jorku podpowiadały im kontrakty na S&P i sam indeks w pierwszej części handlu. Jednak w USA zwyżki załamały się w drugiej części dnia (reakcja na dekret Putina plus słabsze dane dotyczące wniosków o kredyty hipoteczne), co może znaleźć swoje odzwierciedlenie w zachowaniu indeksów europejskich dziś rano. Dramatu jednak nie ma, bo S&P zakończył sesję na zero.

Reklama

Opublikowane rano dane wskazują na wzrost produkcji przemysłowej Niemiec o 0,3 proc. w czerwcu (m/m), a ekonomiści oczekiwali średnio 0,8 proc. Do tego dochodzą nieoczekiwanie słabe dane z australijskiego rynku pracy, gdzie stopa bezrobocia wzrosła do 6,4 proc. (oczekiwano 6 proc.) przekraczając po raz pierwszy od siedmiu lat stopę bezrobocia w USA.

Sytuację ratują natomiast opublikowane dziś rano wyniki spółek. Nestle, Zurich Insurance, Commerzbank, Deutsche Telekom - ich raporty mogą unieść rynek, przekonać inwestorów, że wojna ekonomiczna z Rosją nie będzie nadmiernie kosztowna dla europejskiej gospodarki. Z kolei zaplanowane na dziś decyzje Banku Anglii i EBC nie będą raczej pretekstem do zmiany nastrojów inwestorów - po prostu mało kto spodziewa się z ich strony kluczowych decyzji czy choćby retoryki zmieniającej obraz sytuacji.

Emil Szweda

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance

Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: W cieniu | banki centralne | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »