Rząd Chin chce ratować giełdę. Planuje ogromny zastrzyk gotówki

Chińskie rozważają wprowadzenie środków stabilizujących krajową giełdę - podał we wtorek Bloomberg. Jak wskazała agencja, wartość pakietu pomocowego ma wynieść nawet 2 biliony juanów, czyli ok. 279 mld dolarów. Inwestorzy sceptycznie zareagowali na doniesienia - zwraca uwagę Reuters.

Według Bloomberga Chiny rozważają pakiet ratunkowy dla rynku kapitałowego. Wszystko dlatego, że tamtejsze giełdy notują jedne z największych spadków w regionie. Agencja, powołując się na informacje od osób zaznajomionych ze sprawą, napisała, że rząd zamierza przeprowadzić projekt zakupu akcji chińskich spółek notowanych na giełdzie. Planuje w tym celu wykorzystać ok. 2 biliony juanów. To równowartość ponad 278,5 mld dolarów. 

Akcje miałyby być kupowane za pośrednictwem zagranicznych rachunków chińskich spółek państwowych. Do tego chińscy decydenci już wyodrębnili w celu wsparcia krajowego parkietu ok. 300 miliardów juanów (ok. 41,8 mld dolarów) z lokalnych funduszy. Rząd wykorzysta je do inwestowania w akcje chińskich spółek za pośrednictwem państwowych instytucji finansowych - podał Bloomberg. 

Reklama

Kłopoty chińskiej giełdy. Radzi sobie najgorzej w regionie

Jak wskazuje Reuters, chińska giełda od dłuższego czasu słabo sobie radzi. Odwzorowujący 300 największych akcji notowanych na giełdzie w Szanghaju i giełdzie w Shenzhen indeks CSI 300 stracił w zeszłym roku 11,4 procent. Zanotował tym samym trzeci rok spadku z rzędu.  

Indeks Hang Seng w Hongkongu wypadł w 2023 roku najgorzej spośród wszystkich regionalnych indeksów. Stracił w zeszłym roku blisko 14 procent. 

Chińskiej giełdzie nie pomagają kiepskie dane z gospodarki. Jak wynika z najnowszych informacji, w 2023 roku wzrost PKB Chin wyniósł 5,2 procent. To odczyt, o jakim może pomarzyć wiele rozwiniętych państw, ale dla Państwa Środka to najgorszy wynik od lat 90. XX wieku.

Giełdzie drugiej największej gospodarki świata ciąży także fatalna sytuacja w branży deweloperskiej, odpowiadającej za dużą część PKB kraju. Ulgi nie przyniosły najnowsze dane o rekordowo niskiej liczbie urodzeń w minionym roku. To zwiastuje dalsze problemy z popytem na rynku mieszkaniowym. Więcej o problemach chińskich deweloperów pisaliśmy m.in. tutaj.  

Inwestorzy sceptyczni wobec doniesień. "Pesymizm się utrzymuje"

Jak podaje Reuters, giełda w Chinach początkowo zareagowała pozytywnie na publikację Bloomberga. Później jednak najważniejsze indeksy zaczęły wytracać impet i wytracać część zanotowanych wcześniej zysków.

"Utrzymuje się pesymizm co do stanu gospodarki, skuteczności polityki władz i zmniejszonej alokacji środków dla Chin przez globalne i azjatyckie fundusze akcyjne" - skomentował Redmond Wong, analityk ds. rynków banku Saxo. "Łowcy okazji trzymają się na uboczu (...). Presja sprzedaży może oddziaływać aż do czasu gdy w lutym-marcu pojawi się więcej informacji, które rzucą światło na trajektorię chińskiej gospodarki" - cytuje jego wypowiedź agencja prasowa AFP.

Ostatecznie indeks CSI 300 zakończył wtorkową sesję (o 8.00 rano polskiego czasu) ze wzrostem o 0,4 procent. Indeks Hang Seng też zakończył sesję na plusie, ze wzrostem o 2,63 procent. Jak wskazuje AFP, indeks zdołał zanotować we wtorek największe wzrosty w regionie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | spółki giełdowe | PKB | kryzys | chińska giełda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »