Giełdowy związek zawodowy

Załoga Giełdy Papierów Wartościowych, kontrolowanej przez Skarb Państwa, dopomina się o akcje spółki. Powołuje się na przykłady Banku Handlowego i Pekao. Chce założyć związek zawodowy.

Niedawno informowaliśmy, że po 25% walorów GPW może trafić w ręce inwestora branżowego, instytucji finansowych oraz inwestorów indywidualnych. Tyle samo miałby zachować Skarb Państwa. Czy doradca prywatyzacyjny - konsorcjum Ernst&Young Audit, McKinsey&Company Poland i CDM Pekao - uwzględnił też udział pracowników w prywatyzacji giełdy?

Załoga zwiera szeregi

Pod koniec kwietnia 2005 r. pracownicy GPW wybrali 5-osobową reprezentację. Ta na początku maja wysłała do Ministerstwa Skarbu Państwa listę wstępnych postulatów związanych z planowaną prywatyzacją giełdy i udziałem w niej pracowników. Dotyczyły m.in. pakietu socjalnego, kwestii odpraw i gwarancji zatrudnienia po sprzedaży walorów spółki. Jednym z istotnych punktów była też kwestia akcji pracowniczych. - Zaproponowaliśmy m.in., aby do pracowników, na preferencyjnych warunkach, trafiło do 7,5% akcji GPW. Przedstawione propozycje miały stanowić wyjściowy punkt do negocjacji z Ministerstwem Skarbu Państwa - powiedział nam jeden z reprezentantów pracowników GPW.

Reklama

Z naszych informacji wynika, że w połowie czerwca pracownicy giełdy po raz drugi wysłali pismo do MSP, tym razem z propozycją spotkania. Zarówno na pierwsze, jak i drugie pismo ministerstwo skarbu nie odpowiedziało. - Możemy się wypowiedzieć dopiero po zakończeniu przez doradcę prywatyzacyjnego prac nad strategią rozwoju warszawskiej giełdy - usłyszeliśmy w biurze prasowym MSP.

Próby konsultacji z ministerstwem były do tej pory podejmowane jedynie przez reprezentację pracowników GPW. Wkrótce to się może zmienić. Z naszych ustaleń wynika, że niebawem na giełdzie może powstać związek zawodowy. Jego priorytetem ma być - jak mówią zainteresowane bezpośrednio osoby - reprezentowanie pracowników w procesie prywatyzacji GPW.

Odwołanie do przeszłości

GPW utworzono w 1991 r. Skarb Państwa ma 98,8% udziałów w kapitale zakładowym i dzięki temu sprawuje kontrolę nad spółką. Pakiet 1,2% papierów należy do banków, domów maklerskich i emitentów papierów wartościowych. Ważnym elementem procesów prywatyzacyjnych spółek "ze stajni" Skarbu Państwa było udostępnianie akcji pracownikom na preferencyjnych warunkach. Umożliwiała to ustawa z 13 lipca 1990 r. o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, która obowiązywała do kwietnia 1997 r., a potem ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. GPW nigdy nie była przedsiębiorstwem państwowym, ale od razu spółką akcyjną. Czy zatem jej pracownicy mają prawo do akcji?

Załoga GPW ma argumenty. Jej reprezentanci podkreślają, że z uwagi na większościowy udział Skarbu Państwa wynagrodzenia pracowników GPW podlegają ograniczeniom stosowanym w przedsiębiorstwach państwowych (np. co do wskaźnika przyrostu przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia).

Powołują się także na prywatyzację Banku Handlowego i Pekao. Obydwa banki działały jako spółki akcyjne (Pekao od 1929 r., a Bank Handlowy od 1870 r.), a nie przedsiębiorstwa państwowe. Mimo to ich pracownicy dostali akcje na preferencyjnych warunkach. Podstawą były wymienione ustawy o prywatyzacji, w przypadku Pekao także specjalna ustawa o łączeniu i grupowaniu banków, oraz odpowiednie uchwały Rady Ministrów. Przypomnijmy, że załoga Banku Handlowego objęła ponad 7% papierów po wartości nominalnej, czyli po 4 zł. Pracownicy Pekao dostali 15% walorów nieodpłatnie.

- Te dwa przypadki pokazują, że jest możliwość stworzenia rozwiązań, które pozwolą na udział załogi w prywatyzacji GPW. Zależy to tylko od dobrej woli ministra skarbu i rządu. Uważamy, że wkład pracowników w rozwój giełdy jest ogromny, dlatego nie powinni być pominięci w procesie jej prywatyzacji - wyjaśnia pracownik GPW. - Czy znowu tylko liczba pracowników i ich siła negocjacyjna mają decydować o decyzjach rządu? Czy pracownicy prywatyzowanych banków mieli większe zasługi dla rozwoju swoich przedsiębiorstw niż pracownicy giełdy dla GPW? - pyta.

Ponad milion osób dostało papiery

Do dzisiaj około 1,16 mln pracowników z 1148 prywatyzowanych spółek otrzymało akcje. Najwięcej - 81 tys. osób - dostało papiery Telekomunikacji Polskiej. W związku z ubiegłoroczną prywatyzacją PKO BP akcje tego banku trafiły do ponad 48 tys. osób. W Polskim Górnictwie Naftowym i Gazownictwie (właśnie przeprowadza ofertę publiczną) uprawnionych do odbioru akcji jest 61 165 pracowników. W przypadku GPW chodzi o około 200 osób.

Robert Maciejewski

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: pracownicy | giełdy | pekao | związek zawodowy | załoga | Skarb Państwa | skarb | skarbu | GPW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »