Elektrim zażąda satysfakcji

Walne Elektrimu zawsze wzbudzały dużo emocji. Tak będzie i tym razem, bowiem dziś będą głosowane uchwały, które dotyczą nie tylko rozliczeń z byłymi zarządami.

Walne Elektrimu zawsze wzbudzały dużo emocji. Tak będzie i tym razem, bowiem dziś będą głosowane uchwały, które dotyczą nie tylko rozliczeń z byłymi zarządami.

Od swoich byłych prezesów Dzisiejsze zgromadzenie ma wzmocnić pozycję polskich udziałowców

Walne Elektrimu zawsze wzbudzały dużo emocji. Tak będzie i tym razem, bowiem dziś będą głosowane uchwały, które dotyczą nie tylko rozliczeń z byłymi zarządami, ale być może zdecydują też o tym, kto rzeczywiście będzie kontrolował spółkę. Za każdym razem, kiedy na szczytach władzy w Elektrimie dochodziło do rewolucji, pojawiały się oskarżenia pod adresem poprzedników.

Barbarę Lundberg oskarżano, że lekką ręką wydawała miliony dolarów na nie przemyślane inwestycje. Waldemara Siwaka, że zmarnował czas na negocjacje z obligatariuszami w sprawie spłaty zadłużenia. Jacka Krawca podejrzewano o podpisywanie kontrowersyjnych umów doradczych... Oskarżenia nigdy nie zamieniły się w konkrety. To może się zmienić na dzisiejszym NWZA. Polisy dla zarządu<$>- Sprawy związane z odpowiedzialnością cywilną byłych członków zarządu są bardzo skomplikowane. Najczęściej takie sytuacje kończą się ugodą między firmą, która oskarża byłych szefów, a spółką ubezpieczeniową.

Reklama

Bardzo dużo zależy też od konkretnych zapisów w polisie i dowodów konkretnych przewinień - mówi jeden z ekspertów ubezpieczeniowych. Oskarżenia mogą ułatwić głosowanie w sprawie udzielenia absolutorium dla byłych członków władz Elektrimu. Podczas ostatniego NWZA tego punktu nie głosowano.. Każdy z członków zarządu Elektrimu jest lub był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej na kwotę 10 mln USD (około 40 mln zł). Jeśli podczas dzisiejszych obrad akcjonariusze spółki upoważnią zarząd do wysuwania roszczeń wobec byłych członków zarządu, otworzą drogę do realizacji tego odszkodowania. - Sprawa w sądzie pomoże w rozmowach z firmą ubezpieczeniową. Akcjonariusze liczą, że uda się w ten sposób skłonić ubezpieczyciela do wypłaty części lub całości polisy - mówi osoba związana ze spółką.

Znowu przepychanki

Podczas zgromadzenia dojdzie także do kolejnej próby sił między akcjonariuszami. Zmienić ma się bowiem rada nadzorcza. Nieoficjalnie mówi się, że polska strona chciałaby sześć miejsc, a dwa miałyby przypaść Vivendi. Francuzom ponoć bliższy jest scenariusz 3:3 z decydującym głosem przewodniczącego.

Część osób związanych ze spółką przyznaje, że NWZA może w ogóle się nie odbyć. Na przeszkodzie mogą stanąć np. sprawy formalne związane z rejestracją akcji. Jeśli potwierdzą się informacje "Gazety Wyborczej", to Jan Rynkiewicz, były wiceprezes holdingu, będzie chciał przejąć prawo głosu z prawie 10-proc. pakietu akcji należących do wiceprezesa Ryszarda Opary. Domaga się bowiem od inwestora około 5 mln zł za świadczone wcześniej usługi doradcze (przy zakupie akcji Elektrimu). Z tego tytułu dysponuje on wydanym przez komornika nakazem zajęcia papierów wiceprezesa holdingu. Według ostatnich informacji, przewodniczący obrad ma przychylić się do tej opinii i umożliwić głosowanie z tych papierów Janowi Rynkiewiczowi. Mówi się też, że akcje wiceprezesa mogą zostać wyłączone z głosowań. Sam Ryszard Opara miałby trafić z powrotem do rady nadzorczej Elektrimu.

Blokada Vivendi

Kłopotliwa pewnie będzie także jedna z ostatnich głosowanych uchwał.

Chodzi o zniesienie bardzo niewygodnego dla obecnych akcjonariuszy zapisu, mówiącego, że uchwały podczas zgromadzeń zapadają większością 3/4. Taki zapis powoduje, że dość łatwo zablokować jakiekolwiek uchwały podczas obrad. Nowemu rozwiązaniu pewnie nie będzie sprzyjać Vivendi, które na zgromadzeniu będzie dysponować akcjami dającymi około 20 proc. głosów. Walory Francuzów, którzy kończą swoją przygodę z Elektrimem, są wystawione na sprzedaż. - W tej chwili można pakiet Francuzów można nazwać pakietem blokującym. Jego cena jest więc stosunkowo wysoka. Przy zmianie statutu będzie on oczywiście wart dużo, dużo mniej - mówi jeden z analityków.

Bez przekonania Nie udało się nam wczoraj skontaktować ze wszystkimi byłymi prezesami Elektrimu. Ci, którzy z nami rozmawiali, nie wykazywali zaś chęci do dyskusji na temat dzisiejszego zgromadzenia. - Jakiekolwiek komentarze dotyczące dzisiejszego zgromadzenia akcjonariuszy Elektrimu nie mają sensu. Dotyczy to również uchwały, która ma upoważnić zarząd do wysuwania roszczeń pod adresem byłych członków zarządu. Nie są mi znane jakiekolwiek decyzje członków zarządu Elektrimu, które kwalifikowałyby się do skierowania ich do sądu - mówi Barbara Lundberg. Zdaniem Waldemara Siwaka, akcjonariusze mają prawo upoważnić zarząd i pozwolić mu na wysuwanie roszczeń wobec byłych władz holdingu. - Jeśli były nieprawidłowości, sprawa powinna trafić do sądu. Nie potrafię wskazać konkretnych decyzji czy osób, których działanie mogło zaszkodzić Elektrimowi. Nie prowadziłem takich analiz. To zadanie dla obecnego zarządu spółki - stwierdził były prezes Elektrimu.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: uchwały | Razem | oskarżeni | vivendi | satysfakcja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »