Do zysków przez pot, krew i łzy

Jutro rusza nowy alternatywny system obrotu akcjami spółek - NewConnect. To przede wszystkim rynek dla młodych, innowacyjnych spółek. Pierwsza piątka NewConnect to: Wrocławski Dom Maklerski (WDM), S4E, Digital Avenue, ViaGuara i Virtual Vision.

Liczba debiutantów ma szansę szybko rosnąć. Szacuje się, że to miejsce nawet dla 2 tys. podmiotów. Chętnych do inwestowania w spółki z New Connect również nie powinno zabraknąć, choć to miejsce dla graczy o mocnych nerwach i dużej cierpliwości.

Przy ogromnym tempie

rozwoju przedsiębiorczości w Polsce powstanie platformy obrotu dla młodych przedsięwzięć było kwestią czasu. NewConnect ma wypełnić lukę dostępu do kapitału dla firm, których głównymi aktywami są na razie wizja i biznesplan. Jednak kapitału na tym rynku będą szukać nie tylko "start-upy" (jak Virtual Vision), ale raczej firmy z pewnymi dokonaniami, a nawet z ustabilizowaną pozycją rynkową (jak Mera Schody). Otwiera się przed nimi szansa efektywnego i taniego sposobu zdobycia kapitału na rozwój dzięki uproszczonym do minimum procedurom debiutu i tzw. emisji prywatnej skierowanej do wybranych inwestorów. Przyczyni się to do szybszego rozwoju segmentu małych i średnich spółek. Dodatkowo małe spółki zdobędą doświadczenie rynkowe na parkiecie specjalnie do tego przygotowanym, który dla wielu emitentów będzie stanowił przedsionek głównego rynku GPW. Docenić należy również efekt marketingowy obecności na rynku, o którym głośno w mediach.

Reklama

Z drugiej strony, na rynku finansowym nie brakuje gorącego kapitału, który szuka okazji inwestycyjnych. Fundusz Absolut East West Master Fund już zainwestował w kilku debiutantów NewConnect: WDM, MW Trade oraz Mera

Schody.

Przedstawiciele autoryzowanych doradców zaznaczają, że nie narzekają na popyt. Ich zdaniem, zainteresowanie wykazują nawet fundusze emerytalne. Jednocześnie obserwują tworzenie się funduszy dedykowanych specjalnie NewConnect. Coraz popularniejsze są również fundusze zalążkowe (seed capital) oraz inwestorzy indywidualni, tzw. aniołowie biznesu. Mają oni ułatwiony dostęp do inwestycji w firmy na wczesnym etapie rozwoju. Jednocześnie większe możliwości wyjścia z inwestycji w spółkę notowaną na NewConnect niż z firmy niepublicznej.

Inwestorzy szukający dynamicznych perełek

na NewConnect muszą mieć świadomość, że ryzyko niepowodzenia przedsięwzięć, z bankructwem włącznie, jest dużo wyższe niż na GPW. Wydaje się, że także płynność akcji będzie niska, co w niektórych przypadkach można wykorzystać do spekulacji. NewConnect stawia przede wszystkim na liczbę emitentów. Inwestorzy muszą mieć świadomość, że nie zawsze przechodzi ona w jakość. Spółki debiutujące na NewConnect uwiarygodniać ma GPW oraz autoryzowani doradcy spółek, odpowiedzialni za treść memorandum informacyjnego debiutanta. Nie wystarczy to oczywiście, by uniknąć ryzyka. Inwestor powinien pamiętać, że na rynku finansowym nikt nie gwarantuje mu zysków. Tu liczy się przede wszystkim własna ocena spółki.

Sebastian Gawłowski

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Łzy | VISION | inwestorzy | krew | VISION | GPW | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »