Piekarnie rzemieślnicze w dramatycznej sytuacji. Wzrost rachunków o prawie 1000 proc. w pół roku

- Apelujemy o zamrożenie cen prądu dla piekarni i cukierni rzemieślniczych. Musi to nastąpić natychmiast - podkreśla Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. W przeciwnym razie piekarnie będą bankrutować lub ceny chleba skoczą do 12 zł.

- Na naszych oczach mogą umrzeć największe rzemieślnicze piekarnie i cukiernie. Jeżeli nie nadejdzie opamiętanie, i apele tego sektora gospodarki nie zostaną wysłuchane, przed nami albo spektakularne bankructwa albo chleb po 12 zł - mówi Hanna Mojsiuk.

Północna Izba Gospodarcza przeprowadziła rozmowy z zachodniopomorskimi piekarzami i cukiernikami. Wielu z nich mówi o astronomicznych rachunkach za gaz i prąd, galopujących cenach surowców czy powolnym odpływie klientów, którzy przysłowiową "kawę i ciastko" zaczynają traktować jako towar premium.

Reklama

- Piekarze apelują, aby uczynić ich zawód pracą chronioną. Pozwoliłoby to na zatrzymanie galopady cen mediów w ich firmach, a co za tym idzie na przetrwanie - wskazuje Hanna Mojsiuk.

Piekarze przerażeni obecną sytuacją

Wiesław Żelek prowadzi piekarnię między innymi w Kamieniu Pomorskim. To jeden z największych zakładów piekarniczych w regionie. W opinii przedsiębiorcy sytuacja całego sektora jest dramatyczna.

- Piekarnictwo znalazło się na wirażu i część zakładów nie jest w stanie dać sobie rady. Jeżeli jest to sprzedaż, gdzie piekarz ma swoje sklepy, to jest w stanie jeszcze sobie poradzić, choć wymaga to przerzucenia cen na klienta. Jeżeli jednak piekarz dostarcza pieczywo do sklepów detalicznych, hoteli czy do sieciówek, to tutaj sprzedaż wymaga negocjacji, a te niestety się nie udają, bo np. przedszkola czy hotele po prostu nie są w stanie z tygodnia na tydzień zgadzać się na wyższe ceny, a niestety nam piekarzom tak się ceny podnosi - mówi Wiesław Żelek.

- Wymusza się na dostawcach jak najniższe ceny, a w tym momencie oznacza to gigantyczne straty. Od czerwca walczę z niektórymi sklepami o podwyższenie cen i nic się nie dzieje - mówi dalej ekspert.

Rekordowe podwyżki cen gazu

- Od maja cena gazu wzrosła o 760 proc. W sierpniu kolejne ciosy. Wzrost w porównaniu z marcem do 947 proc. To są niewyobrażalne koszty. Ile musiałaby kosztować bułka, drożdżówka czy chleb? 10 złotych? 12 złotych? Przerzucenie się z gazu na olej opałowy to inwestycja w miliony złotych, bo nie da się tego zrobić z dnia na dzień. Znaleźliśmy się w katastroficznej sytuacji, a na horyzoncie nie ma panaceum na naszą sytuację. Jesteśmy chyba poza przemysłem najbardziej energochłonną branżą - mówi Wiesław Żelek.

Andrzej Wojciechowski, szczeciński piekarz wiosną otrzymał rachunki o 1000 proc. wyższe w porównaniu z zeszłym rokiem. Jak mówi, zmienił dostawcę energii, ale i tak musi spłacać w ratach gigantyczne zobowiązania. Sytuację nazywa przytłaczającą.

- Domagamy się uznania naszego zawodu za taki, który podlega ochronie. To pomogłoby nam zatrzymać galopujące koszty energii i moglibyśmy starać się o rekompensaty. Inaczej czarno widzę naszą przyszłość. W Szczecinie zostało już tylko dziewięć piekarni rzemieślniczych - mówi Andrzej Wojciechowski, właściciel piekarni.

Sytuacja jest gorsza niż w czasie pandemii COVID-19

W podobnym kryzysie znajduje się sektor cukierniczy. Wzrost cen mąki, jajek czy cukru dotkliwie odbija się na cenach. Przedsiębiorcy, z którymi rozmawialiśmy przyznają, że w momencie wzrostu cen cukru jeździli do Niemiec, by tam kupować cukier od polskich producentów. Był wówczas zdecydowanie tańszy. Inny problem tej branży to odpływ klientów. Ci, widząc pączka za 6 złotych czy kawałek tortu za 17 złotych, zaczęli traktować łakocie jak produkty luksusowe.

- Sytuacja jest gorsza niż w czasie pandemii COVID-19. Ceny wszystkiego rosną z tygodnia na tydzień. Nie ma żadnej możliwości zaplanowania budżetu nawet miesiąc czy dwa miesiące do przodu. To wiąże się z tym, że ceny rosną, a to nie jest dobrze przyjmowane przez klientów. Kawiarnia nie jest produktem pierwszej potrzeby i obawiamy się, że każde gospodarstwo domowe najpierw będzie rezygnować z przyjemności. Spadek klientów już jest odczuwalny - mówi Magdalena Kasjaniuk z jednej ze szczecińskich cukierni.

Rzemieślników trzeba chronić

Północna Izba Gospodarcza kolejny raz apeluje o obronę rzemieślników. - Rząd RP musi zwrócić uwagę na sytuację piekarzy i pochylić się na ich losem. Inaczej niebawem padnie sektor gospodarki, który szczyci się ogromną tradycją, pieczołowitością i szacunkiem społecznym - mówi Hanna Mojsiuk.

I dodaje: - Polski, tradycyjny chleb to jest nasza duma. Niestety niebawem piekarze po prostu będą zamykać działalność. W ostatnim roku takich upadłości było kilka. Każda mała piekarnia, która się zamyka, to wielka strata dla społeczeństwa i tradycji gospodarczej naszego kraju.

- Apelujemy o zamrożenie cen prądu dla piekarni i cukierni rzemieślniczych. Musi to nastąpić natychmiast - podkreśla prezes Północnej Izby Gospodarczej.

Zobacz również:

wiadomoscihandlowe.pl
Dowiedz się więcej na temat: piekarnia | chleb | ceny chleba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »