BIEC: Wskaźnik Przyszłej Inflacji rośnie wolniej

Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący kierunek zmian cen towarów i usług wzrósł w lipcu br. o 0,6 pkt wobec wartości sprzed miesiąca - poinformowało w piątek Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Według ekspertów tempo wzrostu WPI jest słabsze niż w poprzednich trzech miesiącach, jednak tempo wzrostu cen producentów (PPI) sięgnęło w czerwcu blisko 25 proc.

Grupa Polsat Plus i Fundacja Polsat razem dla dzieci z Ukrainy

Możliwa stabilizacja wzrostu inflacji

Analitycy BIEC zaznaczyli, że część składowych Wskaźnika Przyszłej Inflacji (WPI), zwłaszcza tych dotyczących oczekiwań inflacyjnych, "z mniejszą siłą oddziałuje na wzrost wskaźnika". Zwrócili uwagę, że "tempo wzrostu wskaźnika nieco osłabło w relacji do tego, co odnotowywano w poprzednich trzech miesiącach".

Reklama

Zdaniem ekspertów zadziałał tu zapewne "czynnik psychologiczny, sprawiający, że ankietowani konsumenci i przedstawiciele przedsiębiorstw uznali, że skoro do tej pory ceny rosły tak mocno i szybko, to w najbliższej przyszłości powinna nastąpić stabilizacja tego wzrostu".

Analitycy przypomnieli, że od kilku miesięcy ponad 92 proc. badanych przedstawicieli gospodarstw domowych uważa, że inflacja w najbliższym czasie będzie rosła. "Następują jednak istotne przegrupowania wśród oceniających kierunek i skalę prognozowanych zmian" - zauważyli. O kilka punktów procentowych zmniejszył się odsetek respondentów wskazujących, że w najbliższych miesiącach inflacja będzie rosła "co najmniej tak szybko jak dotychczas lub szybciej". Zwiększył się natomiast odsetek tych, którzy spodziewają się "stabilizacji tempa wzrostu cen na nieco niższym od dotychczasowego poziomie".

Dodano, że przewaga odsetka menadżerów firm oczekujących wzrostu cen nad tymi, którzy spodziewają się ich spadku zmniejszyła się od kwietnia br. do czerwca o blisko 8 punktów procentowych (z 41 pkt proc. w kwietniu 2022 r. do 33 pkt proc. w czerwcu 2022).

Presja na ceny nie zmniejsza się

"Jedynie w grupie przedsiębiorstw największych, gdzie udział monopolu państwowego jest znaczny, presja na podnoszenie cen nadal zwiększa się" - zaznaczyło BIEC. Tempo wzrostu cen producentów (PPI) sięgnęło w czerwcu blisko 25 proc. - dodano. Przypomniano, że monopole państwowe skupione są głównie w sektorach: energetycznym, wydobywczym, przetwórstwie ropy, gdzie wzrost cen wpływa pośrednio na ceny w pozostałych sektorach i branżach.

"Większość prywatnych przedsiębiorców słusznie zakłada, że przy tak szybkim wzroście cen może dojść do gwałtownego skurczenia się popytu, co zagrażać będzie utratą konkurencyjności, utratą zaplanowanych zysków i zagrożeniem bankructwem" - zaznaczono. Zjawisko to nie dotyczy firm o monopolistycznej pozycji na rynku, ze znacznym udziałem własnościowym skarbu państwa, "gdzie polityka dominuje nad rachunkiem ekonomicznym i oczekiwania na wzrost cen obliczone są na pozyskanie zapowiadanych przez rząd rekompensat z tytułu powstrzymania się od podwyżek lub ograniczenia skali wzrostu cen detalicznych".

Uwaga na popyt

Według BIEC spośród czynników krajowych, zagrożenie dalszego wzrostu inflacji i utrzymywanie się jej na wysokim poziomie przez dłuższy czas wynika z prowadzonej przez rząd polityki antyinflacyjnej, "która de facto ją utrwala i zwiększa zagrożenie stagflacji".

"Istotnym czynnikiem proinflacyjnym jest również kurs walutowy. I nie chodzi wyłącznie o okresowe spadki wartości złotego, ale również ryzyko pojawienia częstych i znaczących wahań jego kursu ze stopniową deprecjacją w długim okresie, co znacznie podraża ceny transakcji i ogranicza inwestowanie" - podsumowano.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »