Dlaczego kredyt dwuwalutowy?

Czy można ograniczyć ryzyko związane z kredytem w walutach obcych, zachowując przynajmniej część korzyści wynikających z takiego kredytu? Zdaniem specjalistów z BNP Paribas Fortis - tak. Wystarczy skorzystać z kredytu dwuwalutowego.

Tomasz Słodki, Prasowe.com: Naszym gościem jest Anna Fogtman, specjalistka ds. rozwoju produktów hipotecznych w BNP Paribas Fortis, a będziemy rozmawiali o kredycie dwuwalutowym. Czegoś takiego jeszcze na rynku nie było. Jeśli dwuwalutowy, to rozumiem, że są w nim dwie waluty. Podejrzewam, że euro i polski złoty...

- Tak. W jednym kredycie mieszkaniowym połączyliśmy dwie waluty, bo są to w tej chwili waluty, które cieszą się największym zainteresowaniem klientów, którzy spłacają kredyty mieszkaniowe.

- A dlaczego tak się stało?

- Kryzys ekonomiczny sprzed dwóch lat przewartościował oczekiwania klientów. Jeszcze dwa lata temu klienci zdecydowani byli wyłącznie na kredyty walutowe i kierowali się przy wyborze oferty tylko i wyłącznie wysokością płaconej raty, nie zważając na inne ryzyka.

Reklama

Po wybuchu kryzysu finansowego, gdy płaciliśmy 2,5 tys. raty za kredyt we frankach, nagle okazywało się, że musimy płacić 3,5 tys. zł...

- ...i nieraz okazywało się również, że nie stać nas na spłatę takiej raty. Bardzo dobrze, że klienci, poszukujący kredytu mieszkaniowego, zaczęli zwracać większą uwagę również na ryzyko i stąd nasza oferta kredytu dwuwalutowego. Czyli kredytu, który pozwala lepiej chronić klienta, a równocześnie pozwala płacić niższą ratę w złotówkach.

No dobrze, ale jak to się odbywa. Bo jeśli mamy dwie waluty...?

- Kredyt dwuwalutowy udzielany jest w złotówkach i euro, udział każdej z walut wynosi po 50 proc.

Może się okazać, że złotówka się osłabi w najbliższym czasie i euro będzie kosztowało 4,50 zł...

- Może się tak zdarzyć. Gdybyśmy zaciągnęli kredyt w 100 proc. w euro, to zobowiązanie znacznie by wzrosło. Natomiast dzięki temu, że połowę zobowiązania wyrażoną mamy w złotówkach, różnica nie będzie już taka duża, tym samym wzrost raty nie będzie tak odczuwalny dla klienta.

To nam chyba na razie nie grozi, bo złotówka się powoli umacnia?

- Tak, i takie są oczekiwania rynku, że w najbliższym czasie złotówka będzie mocniejsza.

Staramy się o wejście do strefy euro, polskie złotówki znikną i co wtedy z taki kredytem dwuwalutowym się stanie?

- Kredyt dwuwalutowy stanie się kredytem jednowalutowym. Wszystkie zobowiązania w złotówkach zostaną po kursie urzędowym przeliczone na euro. Tu również możemy się doszukać zalet kredytu dwuwalutowego, bo połowę kredytu już będziemy mieli wyrażoną w euro i nie będziemy uzależnieni od kursu urzędowego.

Jakie inwestycje możemy sfinansować tym kredytem?

- Mamy w ofercie dwuwalutowy kredyt mieszkaniowy i dwuwalutowy kredyt refinansowy. Kredyty mieszkaniowe to oczywiście zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych, czyli można go przeznaczyć na zakup nieruchomości, budowę domu. Można również sfinansować tym kredytem koszty okołokredytowe typu prowizja banku, taksy notarialne czy opłaty sądowe. Kredytem refinansowym możemy spłacić kredyt, którego udzielił nam innym bank, jak również sfinansować te opłaty okołokredytowe, które się pojawiają.

Na ile lat możemy otrzymać taki kredyt?

- Na trzydzieści lat.

Jakie jest oprocentowanie?

- Składa się ze stopy referencyjnej odpowiedniej dla każdej waluty. Dla części w złotówkach jest to WIBOR 3-miesięczny, dla części w euro - EURIBOR 3-miesięczny, a stopa referencyjna tradycyjnie powiększona jest o marżę banku, która jest identyczna dla obu walut.

Kto może wziąć kredyt dwuwalutowy?

- Kredyt skierowany jest przede wszystkim do tych klientów, którzy wahają się, w jakiej walucie kredyt mieszkaniowy zaciągnąć, bo w ciągu kilkunastu lat różne rzeczy mogą się wydarzyć, ponoszone jest ryzyko kursowe i ryzyko stopy procentowej.

- Oczywiście, żeby wziąć kredyt dwuwalutowy, trzeba też spełnić wymagania stawiane przez bank, dotyczące źródła dochodów i historii kredytowej.

Ile trzeba zarabiać, żeby ubiegać się o taki kredyt?

- Minimalne dochody uzależnione są od położenia nieruchomości, którą kredytujemy i ilości wnioskodawców. Wyższe oczekiwania co do dochodów mamy dla nieruchomości zlokalizowanych w granicach Warszawy - tutaj dla jednej osoby minimalny dochód wynosi 4 tys. zł, dla gospodarstwa domowego 5 tys. W pozostałych lokalizacjach odpowiednio 3,5 i 4,5 tys. zł.

Skoro to kredyt dwuwalutowy, to w jakiej walucie musimy go spłacać?

- Kredyt dwuwalutowy udzielany w dwóch walutach jest spłacany również w dwóch walutach. Część raty miesięcznej, którą spłaca klient, wyrażona jest w złotówkach, a część w euro.

Załóżmy, że bierzemy na 30 lat taki kredyt. Osoba, która bierze, ma 23 lata. Spełnia warunki, udaje się kredyt otrzymać. Po 15 latach okazuje się, że jest dyrektorem wielkiej firmy albo prezesem i stwierdza, że stać ją, aby spłacić cały kredyt. Może?

- Jak najbardziej. Wcześniejszej spłaty kredytu można dokonać w każdym momencie, nie narzucamy waluty wcześniejszej spłaty.

Czy możliwe będzie podwyższenie kwoty kredytu?

- Gdyby w trakcie inwestycji mieszkaniowej okazało się, że potrzebujemy więcej środków, istnieje możliwość zwiększenia udzielonej kwoty kredytu, ale kwota podwyższenia wyrażona już będzie tylko w złotówkach. Nie chcemy narażać klienta na większe zaangażowanie w tej bardziej ryzykownej części kredytu.

Wspominała Pani o ryzyku. Czy bank w jakiś sposób ogranicza ryzyko poniesione przez klienta?

- Zastosowaliśmy tu mechanizm zabezpieczania klienta. Przez pierwszych 5 lata kredytowania bank gwarantuje, że oprocentowanie części kredytu w euro nie wzrośnie powyżej 3,75 punktu procentowego powiększone o marżę banku wskazaną w umowie kredytowej.

Mówiliśmy o tym, że w sytuacji kryzysu ekonomicznego raty kredytów poszły w górę. Wielu Polaków zdecydowało się na ich przewalutowanie i za to też musieli zapłacić. Czy kredyt dwuwalutowy można przewalutować?

- Kredyt dwuwalutowy dopuszcza możliwość przewalutowania, ale również nie chcielibyśmy zwiększać zaangażowania klienta w walucie obcej, pamiętając zdarzenia z przeszłości, w związku z tym istnieje możliwość przewalutowania części euro na złotówki. Inne waluty obce już nie wchodzą w grę.

Życie może się zmienić diametralnie przez 10 lat. Można zostać dyrektorem, ale można też stracić pracę. Co wtedy?

- Należałoby szybko zgłosić się do banku. W sytuacji utraty pracy rozpoczynamy z klientem renegocjacje warunków umowy, aby dostosować plan spłaty kredytu do jego aktualnej sytuacji finansowej.

- Natomiast jeśli klient przewiduje pieniądze, które miały być przeznaczone na spłatę raty, przekazać na coś innego, idealnym rozwiązaniem są wakacje kredytowe. Jest to możliwość zawieszenia spłat maksymalnie 2 rat w ciągu roku.

Ważne, że o tym pani powiedziała. Przypomnijmy raz jeszcze: jeśli klient ma problem i nie może spłacić kredytu, ważne, żeby od razy zgłosił się do banku...

- ...i poinformował bank o swojej aktualnej sytuacji finansowej, po to, aby nie popadać w spiralę zadłużeń i nie dopuścić do przeterminowania zadłużenia. Zepsuje sobie w ten sposób historię kredytową, no i również bank inaczej będzie patrzył na takiego klienta.

Warto podkreślić, że bankowi nie zależy na tym, aby zabierać nieruchomość kredytobiorcy?

- Oczywiście, bankowi nie zależy na przejęciu nieruchomości, zależy nam na tym, aby zobowiązanie było po prostu spłacane.

Dziękuję bardzo. Anna Fogtman, specjalistka ds. rozwoju produktów hipotecznych w BNP Paribas Fortis, była Państwa i moim gościem.

-----

Posłuchaj wywiadu:

Chcesz kupić/sprzedać mieszkanie? Przejrzyj oferty w naszym serwisie

Prasowe
Dowiedz się więcej na temat: bank | BNP | ryzyko | raty | fortis | waluty | nieruchomości | kredyt | złotówka | BNP Paribas | BNP Paribas Fortis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »