OFE, PPK, ZUS. Które oszczędności emerytalne podlegają dziedziczeniu?

Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że środki gromadzone w ramach filarów emerytalnych w Polsce podlegają dziedziczeniu. Jak wygląda dziedziczenie w przypadku OFE? Kto dziedziczy środki w ramach PPK i czy środki zgromadzone w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych można odziedziczyć?

Kto dziedziczy po śmierci uczestnika OFE?

OFE, czyli Otwarty Fundusz Emerytalny stanowi II filar polskiego systemu emerytalnego. Jest to rodzaj funduszu emerytalnego, który opiera się na inwestowaniu części składek emerytalnych na rynkach finansowych, czego celem jest ich pomnożenie.

W przypadku śmierci uczestnika OFE, środki te jednak nie przepadają, a podlegają dziedziczeniu. Prawo do dziedziczenia OFE przysługuje niezależnie od tego, czy członek OFE przekazywał nowe składki do OFE i ZUS-u, czyli tylko do ZUS-u. Kto dziedziczy w takiej sytuacji? Uczestnik OFE już na etapie zawierania umowy może wskazać, kto odziedziczy środki finansowe w przypadku jego śmierci.

Jeżeli uczestnik OFE nie wskazał, kto odziedziczy po jego śmierci, to wówczas, jeżeli był on w związku małżeńskim i posiadał wspólność majątkową, to połowa składek zgromadzonych w okresie małżeńskiej wspólności majątkowej przekazywana jest na konto w OFE lub subkonto w ZUS małżonka. Pozostałe środki wchodzą w skład spadku i dzielone są między spadkobierców zgodnie z dziedziczeniem ustawowym lub testamentowym.

Reklama

Warto jednak wiedzieć, że środki zgromadzone w OFE nie podlegają automatycznej wypłacie. Aby je otrzymać, osoba zainteresowana musi złożyć do OFE odpowiedni wniosek o wypłatę.

Czy można odziedziczyć składki z ZUS-u?

Składki gromadzone w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych w pewnej części podlegają dziedziczeniu. Mowa o składkach zgromadzonych na subkoncie ZUS. Podobnie, jak w przypadku OFE, aby je uzyskać, konieczne jest złożenie właściwego wniosku do ZUS-u o ich wypłatę.

Środki zapisane na subkoncie ZUS w pierwszej kolejności dziedziczone są przez małżonka, jeżeli w małżeństwie istniała małżeńska wspólność majątkowa. Wówczas połowa środków przekazywana jest na konto współmałżonka. Pozostała część zaś przekazywana jest albo tym, które zmarły wskazał jako osoby, które mają odziedziczyć te środki w przypadku jego śmierci lub część ta wchodzi w skład spadku.

Dziedziczeniu nie podlegają natomiast środki zgromadzone na głównym koncie w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Po śmierci osoby ubezpieczonej zostają one przejęte przez państwo.

Czy PPK można dziedziczyć?

PPK, czyli Pracownicze Plany Kapitałowe wchodzą w skład III filaru emerytalnego w Polsce, który jest dobrowolny, a więc dołączyć mogą do niego tylko osoby, które wyrażą taką chęć. W ramach PPK zgromadzonymi środkami zarządzają wybrane instytucje finansowe, które w przypadku śmierci uczestnika PPK, mają obowiązek wypłacić zgromadzone przez niego środki bliskim osobom.

Podobnie, jak w poprzednich przypadkach, uczestnik za życia może wskazać, kto odziedziczy środki zgromadzone w PPK w przypadku jego śmierci. Jednocześnie może on wskazać kilka osób wraz z określeniem ich udziału. Jeżeli tego nie zrobi, to wtedy uznaje się, że udziały tych osób są równe.

W sytuacji, gdy uczestnik PPK pozostawał w związku małżeńskim i środki należały do majątku wspólnego, to wtedy żyjący małżonek otrzymuje połowę środków zgromadzonych w PPK, reszta dzielona jest albo między wskazane osoby, albo wchodzi w skład spadku.

Aby otrzymać środki z PPK po śmierci bliskiej osoby, konieczne jest złożenie odpowiedniego wniosku do instytucji finansowej o wypłatę środków.

WG

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: OFE | PPK | ZUS | emerytura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »