Podwyżka albo się zwalniam. Ponad 60 proc. z nas oczekuje podniesienia wynagrodzeń
Ponad 40 proc. firm planuje rekrutacje w nadchodzącym kwartale, a jedynie 3 proc. redukcje etatów. Dlatego nie powinno dziwić, że ponad 84 proc. Polaków jest spokojnych o swoje miejsce zatrudnienia, a rekordowa pula 61,5 proc. pracowników oczekuje w nadchodzących miesiącach podniesienia poziomów wynagrodzeń - wynika z najnowszej, dziewiątej już edycji "Barometru Rynku Pracy" przygotowanego przez Work Service S.A.
Co ciekawe, również po stronie pracodawców pojawiają się najwyższe dotychczas poziomy deklaracji mówiących o podwyżkach. Zapowiada je 29 proc. firm, które muszą nie tylko walczyć o nowych kandydatów, ale również poradzić sobie z rotacją. Co piąty pracownik zapowiada poszukiwanie nowego miejsca zatrudnienia, a główną motywacją do zmiany pozostają wyższe zarobki.
- Od wielu kwartałów rynek pracy jest mocno rozgrzany, ale możemy się spodziewać, że w kolejnych miesiącach jego dynamika jeszcze przyspieszy. Wrzucenie wyższego biegu wymuszają z jednej strony coraz większe trudności rekrutacyjne firm, a z drugiej rosnące oczekiwania pracowników. Jedynie 1 na 8 Polaków obawia się utraty pracy, a niemal 2/3 badanych rozważających jej zmianę spodziewa się znalezienia nowego miejsca zatrudnienia w maksymalnie 90 dni. Tak optymistyczne postrzeganie własnej sytuacji zawodowej, w świetle warunków rynkowych, jest racjonalne, ale powoduje również wyraźną presję na poprawę warunków zatrudnienia. Obecnie ponad 61 proc. Polaków oczekuje podniesienia poziomów wynagrodzenia, i to pomimo że 55 proc. pracowników otrzymało podwyżki w 2017 roku - podkreśla Maciej Witucki, prezes zarządu Work Service S.A.
Utrzymujące się w skali ogólnopolskiej, najniższe w ostatnich dekadach poziomy bezrobocia, osiągające wskazania poniżej 7 proc., powodują, że Polacy czują się stabilnie na rynku pracy. Z dziewiątej edycji "Barometru Rynku Pracy" wynika, że obecnie tylko 12,9 proc. pracowników obawia się o swoje zatrudnienie i jest to wynik o 5 p.p. niższy niż przed rokiem. Utraty zatrudnienia najmniej obawiają się osoby z wykształceniem zawodowym (7,1 proc.), a najbardziej z podstawowym (21,8 proc.). Dobre nastroje związane z zatrudnieniem przekładają się na narastającą presję płacową. Obecnie 61,5 proc. Polaków spodziewa się w najbliższym czasie podwyżki. Jest to wynik o 8,2 p.p. wyższy niż przed rokiem i najwyższe wskazanie od 2013 roku. Największe oczekiwania na wzrost wynagrodzeń występują wśród pracowników młodych, w wieku do 35 lat - w tej grupie 2/3 badanych spodziewa się poprawy uposażenia.
Aż 40,4 proc. przedsiębiorstw zamierza w najbliższym czasie uruchomić rekrutacje pracowników. Jest to wynik 8,3 p.p. wyższy niż przed rokiem i największy poziom w historii Barometru Rynku Pracy. Ponad połowa wskazań dotyczy zwiększenia poziomu zatrudnienia, a pozostałe utrzymania obecnego stanu, który będzie zmienny ze względu na rotację pracowniczą. Jedynie 3 proc. firm zapowiada zwolnienia, co jest najniższym rezultatem od 2013 roku. Największe plany rekrutacyjne wykazują sektor produkcyjny i handlowy, wśród których co drugi pracodawca zapowiada poszukiwanie nowych kadr. Firmy będą zabiegać głównie o pracowników niższego (57,1 proc.) i średniego szczebla (40,6 proc.), a 7,7 proc. pracodawców planuje rekrutować członków kadry zarządzającej.
- Rekordowy odsetek pracodawców planuje zwiększenie poziomu zatrudnienia. Chcą w ten sposób sprostać dynamicznie rosnącemu popytowi generowanemu przez naszą rozpędzoną gospodarkę, której głównym motorem pozostaje konsumpcja prywatna. Realizacja tych zamierzeń jest w obecnej sytuacji jednak wyjątkowo trudna. Zdecydowana większość z tych, którzy poszukiwali pracy, już ją dawno znalazła. Nie może zatem dziwić, iż trudność ze znalezieniem pracowników zaczyna być wskazywana jako bariera rozwoju firm nawet częściej niż tradycyjny winowajca, czyli skomplikowane i często zmieniające się regulacje prawne - mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista, Pracodawcy RP.
Z raportu Work Service wynika, że aż 69,6 proc. firm zapowiadających zwiększenie zatrudnienia doświadczyło problemów rekrutacyjnych. Co więcej, w tych regionach Polski, gdzie pracodawcy mają największe plany rekrutacyjne, tam zgłaszane są największe niedobory kadrowe.
Poprawiająca się sytuacja na rynku pracy zaczęła być widoczna również po stronie płacowej. W ostatnim kwartale 2017 roku płace w sektorze przedsiębiorstw rosły z dynamiką przekraczającą 7 proc. A początek 2018 roku zapowiada kontynuację tego trendu. Z "Barometru Rynku Pracy IX" wynika, że 29 proc. firm zapowiada podwyżki w nadchodzących miesiącach, co jest wynikiem wyższym o 17,7 p.p. względem poprzedniej edycji badania. Najchętniej wynagrodzenia będą podnosić duże firmy o zatrudnieniu ponad 250 pracowników (35 proc.) i z sektora handlowego (39,6 proc.).
- Obecna sytuacja na rynku pracy, związana z niedoborem odpowiednich kandydatów oraz coraz wyższymi oczekiwaniami zarówno finansowymi, jak i pozapłacowymi potencjalnych pracowników, wymusza na firmach podejmowanie szybkich i odważnych decyzji. Podwyżki płac, dodatkowe świadczenia czy szukanie pracowników poza granicami kraju to doraźne działania, umożliwiające firmom pozyskanie pracowników w ty trudnym okresie. Tymczasem powinna to być przede wszystkim okazja do szerszego spojrzenia na funkcjonowanie firmy i rozpoczęcia budowy jej wizerunku jako pracodawcy poprzez stworzenie strategii employer brandingowej, wpisującej się w całościową strategię firmy - podsumowuje Jarosław Jurak, prezes zarządu Danwood S.A.