Machałek: Podwyżki dla nauczycieli będą pokryte ze zwiększonej subwencji

- Pieniądze na podwyżki dla nauczycieli zostaną pokryte ze zwiększenia subwencji, które będzie wynikać z przesunięć budżetowych - powiedziała w czwartek w Sejmie wiceszefowa MEN Marzena Machałek. Dodała, że koszt przeprowadzonych zmian wyniesie ponad miliard zł.

W czwartek w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy Karta nauczyciela, wprowadzającej od 1 września podwyżkę wynagrodzeń nauczycieli. Projekt nowelizacji przygotowali posłowie PiS.  Machałek w dyskusji nad projektem podkreśliła, że reforma oświaty była konieczna do poprawy jakości edukacji.

- My przede wszystkim słuchaliśmy Polaków i taką reformę przeprowadziliśmy. Ona była niezbędna i konieczna, przede wszystkim po to, by uspójnić wychowanie i kształcenie, by odwrócić demontaż liceów ogólnokształcących, by przywrócić wolność rodzicom, jeśli chodzi o wysyłanie dzieci do szkół - tłumaczyła wiceszefowa MEN.

Reklama

Dodała, że reforma edukacji to także korzyści dla nauczycieli. "Ratujemy miejsca pracy dla nauczycieli, to jest ponad 20 tys. nowych etatów nauczycielskich i warto, żeby to wybrzmiało" - podkreśliła.

Machałek odniosła się także do zarzutów posłów opozycji, że podwyżki są zbyt małe. "Rzeczywiście 21 proc. w stosunku do marca 2018 r. to może jest i mało, ale to jest zdecydowana i znaczna podwyżka. Tą podwyżką może nie załatwiamy wszystkich problemów nauczycieli i mamy tego świadomość (...), ale od 2012 r. tę przerwę w podnoszeniu pensji nauczycieli trudno było jednym ruchem naprawić" - powiedziała wiceminister.

Podkreśliła, że nauczyciele powinni godnie zarabiać, ponieważ to od nich zależy "jakość nauczania i przyszłość naszych dzieci.

- Wszystko, co wprowadzamy, nie przyniesie od razu pozytywnych zmian. Potrzeba czasu, by owoce tych zmian, owoce reformy zauważyć - dodała.

Machałek odniosła się także do pytań posłów dotyczących źródła finansowania nowelizacji.

- Pieniądze na podwyżki dla nauczycieli - 9,6 proc. - będą zagwarantowane w ramach przesunięć w budżecie - powiedziała Machałek. Jak dodała, koszt przeprowadzonych zmian wyniesie ponad miliard zł.

- Będą one pokryte ze zwiększonej subwencji. Ta subwencja będzie wynikała z przesunięć budżetowych i będzie to przeprowadzone przez komisję finansów - wyjaśniła.

Wiceszefowa MEN przyznała, że wydatki spowodowane wprowadzanymi zmianami rosną zarówno w budżecie państwa, jak i samorządów. Podkreśliła, że mniejsze samorządy należy wspierać.

- Przy opiniowaniu samorządów będziemy uzgadniać tak subwencję, by uwzględnić też sytuację finansową samorządów. Rzeczywiście są samorządy, które mnogą sobie pozwolić na duże wydatki na oświatę, ale są i takie, które trzeba wesprzeć - zaznaczyła.

- Przed nami duże wyzwania. (...) To nie jest nasze ostatnie słowo. Prowadzimy rozmowy i przygotowujemy dalsze, możliwe dla budżetu państwa, podwyżki dla nauczycieli - podkreśliła Machałek.

- - - - -

Dolata: Nie przerzucamy na samorządy kosztów podwyżki dla nauczycieli

- Nie przerzucamy na samorządy kosztów podwyżek dla nauczycieli. Środki na podwyżki są zapewnione w budżecie państwa - powiedział poseł Zbigniew Dolata (PiS) w imieniu autorów projektu nowelizacji ustawy Karta nauczyciela, wprowadzającej od 1 września podwyżkę wynagrodzeń nauczycieli.- Te podwyżki są konieczne. Na takie stać aktualne budżet państwa. Są najwyższe w historii. Zmierzają do tego, aby zwiększyć prestiż zawodu nauczyciela, a nauczyciel, który będzie odpowiednio zmotywowany, również biorąc pod uwagę wysokość pensji, będzie nauczycielem, który będzie dobrze pracował, będzie dbał o jakość kształcenia, wychowania naszych dzieci, a w końcu - myślę - o to wszystkim na tej sali chodzi - powiedział Dolata, który jednocześnie reprezentował - podczas drugiego czytania projektu nowelizacji Karty nauczyciela, autorów projektu, jak i był sprawozdawcą połączonych sejmowych komisji: edukacji, nauki i młodzieży oraz samorządu i polityki regionalnej.

 Wcześniej, odnosząc się do wypowiedzi i pytań posłów, dotyczących wskazania konkretnych źródeł finansowania wrześniowej podwyżki, przypomniał, że prowadzenie szkół jest zadaniem własnym jednostek samorządu terytorialnego.

- Finansowanie tego zadania własnego pochodzi z dwóch źródeł. Są to dochody własne samorządów i subwencja. Czym jest subwencja? Z języka łacińskiego subventio (...) to jest zapomoga, czyli bezzwrotna, nieodpłatna pomoc państwa udzielana różnym podmiotom: jednostkom samorządu terytorialnego, partiom politycznym. W związku z tym nie można stawiać sprawy w ten sposób, że to państwo ma utrzymywać oświatę, bo ustawa stanowi inaczej - powiedział Dolata.

- Padały tutaj pytania dotyczące tego, czy subwencja zostanie zwiększona. Oczywiście, że subwencja jest zwiększona, nie że będzie, ale jest zwiększona. Porównajmy rok 2015 r. - ostatni rok rządów Platformy (Obywatelskiej) subwencja 40 mld zł, rok 2019 - 46 mld zł, czyli w ciągu tych kilku lat subwencja wzrosła o 6 mld zł. I to jest jedna kwestia, druga kwestia to dochody własne samorządów - mówił poseł PiS. - One wrosły; porównując 2016 r. było to 107 mld zł, do 124 mld zł w 2018 r. - dodał.

Wymieniał kolejne miasta ze swojego okręgu wyborczego, czyli Wielkopolski, i podawał, jak wzrósł udział tych samorządów w dochodach z podatku PIT.

 - Mit o tym, że samorządy mają jakieś ogromne problemy z finansowaniem zadań oświatowych jest absolutnie nieuprawniony - zaznaczył Dolata. - Gdy słyszę z tej trybuny, że lepiej środki budżetowe samorządów przeznaczyć na inwestycje infrastrukturalne niż na oświatę, to jest to - moim zdaniem - niedopuszczalne, bo przecież środki przeznaczane na oświatę są najlepszą możliwą inwestycją, to jest inwestycja w naszą młodzież, w nasze dzieci. Nie ma lepszej inwestycji. Jeśli rady gmin, rady powiatów decydują, na co wydać środki, to powinny oceniać, co jest najbardziej istotne z punktu widzenia mieszkańców, którzy ich wybierają. Mieszkańcy wybierają ich również po to, by finansowali zadania oświatowe, ponosili z tego tytułu koszty - mówił Dolata.

- To nie jest tak, że koszty podwyżek przerzucamy na samorządy (...), to nieprawda. Środki na te podwyżki są zapewnione w budżecie państwa - podkreślił.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »